[Białystok14] Pomóżmy Jo-kotkom :) s. 71

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 15, 2015 16:35 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Kochane, wielka prośba. Potrzebna jest....miska ;)
Dużo misek robiących za kuwetki (wiecznie ich brakuje)
Najlepiej coś w ten deseń żeby się do klatki mieściło:
Obrazek
Wymiary tego cuda to 37x27x12 - może być kapkę mniejsza, kapkę większa...
Jakbyście śmigały po galeriach itp to obadajcie pliss czy coś takiego jest i za ile (ta akurat jest ze sklepu z owadem w logo, kosztowała 3,49 - nabyłam 10 i się skończyly :(
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lip 15, 2015 17:52 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Coma kupił mi podobną miskę w hurtowni, nie pamiętam ile kosztowała.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3872
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 16, 2015 8:17 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Wczoraj byłam z Vivą u lekarza - mało jadła, nie bawiła się ,a wczoraj rano zaczęła utykać na przednią łapkę.Podejrzewałam, że Ornelka ją przydusiła. Dr Ram stwierdził, że to nic poważnego - dał antybiotyk, zastrzyk przeciw bólowy i za godzinę już w domu było hulaj dusza piekła nie ma z Ornelką. :D
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 17, 2015 9:19 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Z malutką Vivą znowu źle - nic nie je i ma odruchy wymiotne - chyba glisty.19 go odrobaczam 3ci raz.
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lip 21, 2015 7:00 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Trafił do mnie biały jak śnieg, śliczniutki kocurek, malutki, mikrusek ... niestety kotek jest głuchy :(
U mnie jest dom wychodzący i gdyby nie to, to mały by został. W domku mam teraz na dt dwa szczeniaki wielkości małego kocurka bawią się jakby nic, ganiają, podgryzają i to właśnie głównie kot ich zaczepia :)

Obrazek

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lip 21, 2015 11:56 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Wczoraj - chyba późnym wieczorem (pan już spał, pani była na dyżurze-nawiała Czarusia z domu :placz: ul.Rzymowskiego 60.
Proszę mieć oczy szeroko otwarte.
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lip 22, 2015 16:08 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Czarnusia wróciła do domku :1luvu: .
Powiedziałam pani, że jak po niedzieli pójdę ją odwiedzić dam klapsa :ryk:
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 24, 2015 11:00 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

monia3a pisze:Trafił do mnie biały jak śnieg, śliczniutki kocurek, malutki, mikrusek ... niestety kotek jest głuchy :(
U mnie jest dom wychodzący i gdyby nie to, to mały by został. W domku mam teraz na dt dwa szczeniaki wielkości małego kocurka bawią się jakby nic, ganiają, podgryzają i to właśnie głównie kot ich zaczepia :)

Obrazek


Tak się nieśmiało zapytam - czy kotek znalazł już domek ? :-)
Obrazek

smoky-eyes

 
Posty: 123
Od: Wto lis 27, 2007 16:30
Lokalizacja: Białystok/Warszawa

Post » Pt lip 24, 2015 11:12 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Kotek nie znalazł jeszcze domku. Co prawda był jeden i przez tel było wszystko OK ale Pani mnie okłamała mówiąc, że ma zabezpieczony balkon. Tak więc chłopak nadal u mnie. Ze względu na to, że jest głuchy balkon w domu musi być bezwzględnie osiatkowany jeszcze przed oddaniem kotka.

Obrazek

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 24, 2015 11:45 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

monia3a pisze:Kotek nie znalazł jeszcze domku. Co prawda był jeden i przez tel było wszystko OK ale Pani mnie okłamała mówiąc, że ma zabezpieczony balkon. Tak więc chłopak nadal u mnie. Ze względu na to, że jest głuchy balkon w domu musi być bezwzględnie osiatkowany jeszcze przed oddaniem kotka.

Obrazek


Słodziak :-) :1luvu: :1luvu: Oczywiste, że powinien trafić do najlepszego domku z możliwych :-)

Nieśmiało pytałam bo biały kot to takie moje małe marzenie ;-) Co prawda na stanie mam 2 cudne futra (również z kotkowa) i tylko 47m2 ale obecni rezydenci nie narzekają na bark miejsca ;-)

Co do zabezpieczenia balkonu to zamiast siatki mogę polecić sposób, który sprawdza się u mnie. Mam dodatkowe drzwi z takiej drobnej mocnej siateczki a la moskitiera, metalowa konstrukcja z naciągniętą siatką - i jak dotąd sprawdza się bardzo dobrze. Balkon całe lato otwarty, a koty bezpieczne. Mam nietypowy balkon - bo częściowo zaokrąglony więc stała solidna zabudowa z statki nie wchodzi w grę, a do takiej 'luźnej' siatki (bez ram) mocowanej na haczykach nie mam zaufania tym bardziej, że mieszkam na wysokim 5 piętrze.
Obrazek

smoky-eyes

 
Posty: 123
Od: Wto lis 27, 2007 16:30
Lokalizacja: Białystok/Warszawa

Post » Pt lip 24, 2015 11:52 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Jak dla mnie OK dla kotka też pewnie będzie OK

Łapię się na tym, że kiciam do niego bądź mówię jak do pozostałych moich futer ale niestety mogę sobie. Czasem mam wrażenie, że coś tam słyszy ale niestety nie. Dziś sprawdzałam po raz ostatni i jestem pewna, że nic a nic głuchy jak pień. Przy nim w niedalekiej odległości upuściłam metalową miskę na ziemię i kot nawet nie drgnął :( szkoda ale głuchota to nie koniec świata. W domu mam niewidomego psa i wiem, że opieka nad chorym zwierzęciem nie różni się praktycznie niczym od tych zdrowych.

Kotek będzie mieszkał w Białymstoku czy Warszawie?
Kontakt do mnie 501 453 000

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 24, 2015 12:04 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Pochodzę z Białegostoku, ale na stałe od 6 lat mieszkam w Warszawie.

Niepełnosprawny kot to dla mnie żaden problem :-) Ale dokocenie to poważana sprawa tym bardziej, że we połowie wrześniu czeka mnie niedługi wyjazd zagraniczny. No i decyzja nie należy tylko do mnie, ale i do męża, ale że z niego jest niemal taki kociarz jak ze mnie to w tej kwestii myślę, że problemu by nie było ;-) Pozwolę sobie napisać PW/zadzwonić do Pani jak rozmówię się z mężem :-)
Obrazek

smoky-eyes

 
Posty: 123
Od: Wto lis 27, 2007 16:30
Lokalizacja: Białystok/Warszawa

Post » Pt lip 24, 2015 23:39 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

smoky - miło że czasem podczytasz ;) Monia - jeśli tylko małżonek miły się zgodzi to kot będzie miał dobrze. Smoky to solidna firma :ok:

Tyle się dzieje, że nawet napisać nie mam kiedy co się dzieje :roll:
Kociaków masa, lecznice zapchane pod dach. Do upchnięcia:
5 marnych kociaków z równie marną kotką z Jurowiec
3 kociaki z rur nad Białką w okolicy teatru
6 kociaków z TELEWIZJI (autentyk)
3 kociaki z budowy w Ignatkach
I pewnie tysiące innych.
KOty dorosłe to już prawie nie próbują się dostać bo miejsca brak - wyjątkowo wczoraj kotka syjamska którą pani przyniosła uśpić (zrozumiałe:urlop :evil: )Kotka ma krwiak w oku - dostała z buta :(
Ale taka śliczna:
Obrazek
Poza tym kot z połamaną łapą i raną z larwami. Bleah :(
Siara i kwas i kaszana - nic się nie oddaje. Wszyscy na tych swoich Karaibach/Bahamach/Kanarach (ostatecznie na RODOS czyll Rodzinny Ogród DZiałkowy Ogrodzony Siatką) i sądzą te drinki z palemką zamiast myśleć o adopcjach :(
(też bym posączyła a tu mózg dymi od logistyki)
Wiem, wiem, zawsze tak było. I jakoś zawsze udawało się zwalczyć kumulację.
Pewnie damy radę i tym razem, ale narazie chodź siąść i rwać futro :(
Dobrze, że są ludzie dobrzy którzy
a/ewakuują 2 kociaki z Boliłapki (dorotak)
b/pojadą na zdjęcia {Coma, Dorotak)
c/kociaki z zamkniętej lecznicy pohodują (Jania)
d/zapewnią nieprzerwane dostawy świeżych kotów (Kassja - ale nie żeby dobrowolnie, na zlecenie ;)
Dobre z Was ludzie :1luvu:

A skoro dobre to pliss o głosowanie na Jokota w głosowaniu krakvetu. Może tym razem im się uda?

http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=18672
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lip 25, 2015 7:00 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Zgłaszam gotowość na pohodowanie kociaków jak tylko oddadzą się moje psie smrodki ( jednego oddaję już dziś ) bo kociaki i psiaki nie idą w parze tym bardziej, że dla psiaków kocia kuweta to raj a raczej jej zawartość :D

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lip 25, 2015 14:02 Re: [Białystok14] Jesienne kotobranie...

Od prawie miesiąca chodzę karmić koty ze Spomaszu.Panowie strażnicy nie mają nic przeciwko-mają mnie chyba za osobę lekko szurniętą.Dwóch jest pozytywnie nastawionych do wyłapania kotek na sterylizację.Jeden pozwolił na swojej popołudniowej zmianie wejść na plac zakładu,zeby postawić klatki łapki.Koty, jak mi się wydaje pięc kotek(jedna już wysterylizowana -ta od kociat z opuszczonego domu)i jeden kocur.Nie wiem tylko co z kociętami-dwie na pewno karmią-mają wyciagniete sutki a dwie tez jakiś czas temu okociły się ale małych nie widać.Na terenie zakładu jest oczywiście dużo więcej kotów ale akurat te koczują często przy parkingu i do jedzenia wychodzą na zewnątrz więc przynajmniej te można wyłapać na sterylizację.
Obrazek

marzena68

 
Posty: 284
Od: Wto sie 11, 2009 13:58
Lokalizacja: Białystok - Starosielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ryniek i 418 gości