Wszyscy wiemy jak być powinno i co jest obowiązkiem gminy czy policji.Nasze państwo jest jednak niewydolne pod każdym względem, trudno więc oczekiwać, że cokolwiek zrobią.Mam też złe doświadczenia jeśli chodzi o fundacje.Być może są i takie dobrze działające, ale ja z takimi się nie zetknęłam.Bardziej ufam "prywaciarzom", jestem chociażby pełna podziwu dla marta-po.Ta dziewczyna robi więcej niż kilka znanych mi fundacji razem wziętych.
Dwa lata walczyłam o psa trzymanego w klatce na podwórku.W środku była buda, pies był na łańcuchu, a jedyny "spacer" miał, kiedy na nią wskoczył.Zgłaszałam wszędzie.Jakiś tuman policjant tam poszedł i zmierzył klatkę, wyszło mu 8 metrów kwadratowych, a nie było nawet trzech.Kiedy w końcu zjawili się tam inspektorzy to płakali.Sprawa skończyła się u prokuratora.Dlaczego to tak długo trwało? Dlaczego ten pies był dręczony? Sołtys z tej wsi z dumą mi mówił, że zastrzelił swojego poprzedniego psa.Jest też zwyczaj zostawiania psa w szczerym polu, uwiązanego, aby bronił tego pola przed dzikami.Widziałam raz takiego pieska, był wielkości dużego kota
A inny facet twierdził, że pies jest dobrze karmiony, bo dostaje przecież ..żur
O budach nawet nie wspomnę, bo to zgroza.I co? I nic.
Długowłose koty mieszkają w stodołach, mają łapać myszy, no bo koty od tego są, prawda? Sama widziałam rudego persa szukającego czegoś na gnojowniku.
Zobacz, snuvisol na moim wątku hucianych kotów bezdomne psy, które podkarmiam.Zdjęcia wysłałam do rzeszowskiego TOZ-u, dzwoniłam tam też wielokrotnie, wysłałam maile do UM, do jednego radnego, z kilkoma rozmawiałam i efekt jest taki, że psy nadal tam są.Może to i lepiej dla nich, sama nie wiem, bo schroniska to umieralnie w większości.
Ja mam zdjęcia, jakiś dowód to jest, ale nikogo to nie obchodzi.A potem jest takie coś
http://stalowemiasto.pl/artykuly/artyku ... z&id=33033