Tymczasowe Niekochane VII

[Lidka]

Ja też póki co tylko na szybko.

Migielka już całą pełna ręka głaszczę bez problemu i już raczej spokojnie myjemy oczka.
A Mantusia coraz bliżej i coraz śmielej.
Jedzą jak smoki a dalej sznurówki, może je trzeba odrobaczyć.
Kiedy one miały cos podawane?

[AgaPap]

Lidka pewnie jak najbardziej by im się przydało odrobaczanie. Mała dopiero jutro będzie przy necie to pewnie odpowie.

Co do MIgelka to to ja zawsze uważałam, że on ma potencjał tylko musi w sobie go odszukać

[TanundA]

Ja też póki co tylko na szybko.

Migielka już całą pełna ręka głaszczę bez problemu i już raczej spokojnie myjemy oczka.
A Mantusia coraz bliżej i coraz śmielej.
Jedzą jak smoki a dalej sznurówki, może je trzeba odrobaczyć.
Kiedy one miały cos podawane?

super Lidziu

https://www.facebook.com/168688796858/p ... =3&theater

oczywiście uaktualniam na bieżąco co się dzieje u parki M & M.
Uwaga! To idzie w obieg także możesz się rozpisywać jak coś kolejnego ciekawego zauważysz
Przepuklinę Manty nie kojarzę wielkości, nie wiem jaka jest teraz żeby stwierdzić czy urosła czy też nie.
Czy mogła urosnąć wraz z koteczką??
Może Mała będzie lepiej wiedziała???

[Lidka]

Wczoraj był kolejny przełom.
Migiel wywalił brzucho do głaskania.
Bo ja siadam na wersalce i bawimy się wędka. Wędka jest schowana, żeby kojarzyła się z człowiekiem i zabawa. A tym razem Migiel przyszedł. "Zaznaczył" sobie moja rękę a potem gruch na dywan i zaczął kopać moją rękę tylnimi łapkami a przednimi trzymał w objęciach.
Dosłownie miałam łzy w oczach:)
Bo po raz pierwszy tak odkrył brzuch.

Wersalka stoi przy oknie. Manta wchodzi na parapet dość blisko mnie i patrzy na mnie i ugniata, potem ociera się o ścianę.
Żeby jeszcze ta odrobina odwagi była, żeby dać się dotknąć taką otwartą, całą dłonią a nie tylko muskanie w przelocie.
Ale myślę, że to już niedługo. Mają jeszcze sporo czasu. Tyle ile trzeba będzie.

[Lidka]

Po raz pierwszy miałam na kolanach Migiela.
Był bardzo zadowolony, mruczał głośno ale po jakichś 2-3 minutach zawstydził się swojego zuchwalstwa i już nie dał sobie gupolek oczu wymyć.
A byłam tak znienacka na górze, bo musiałam pranie wyjąć. Prałam to co było w szafie na dole, bo któraś zaraza zrobiła sobie kuwetę w szafie. Coś mi czadziło ale nie mogłam namierzyć dopiero wczoraj wieczorem.
Ale już wszystko wyprane. (2 worki firanek i trochę pościeli+ plus płaszczyk i coś tam na szczęście do prania, ściągnięte z wieszaka)
Mam nadzieję, że sąsiedzi nie będą zgorszeni, że w niedzielę:))

[Mała1]

cieszę się bardzo z postępów

[TanundA]

kurde ale super wieści!
Szkoa, że jakichś zdjęć nie ma nowych
Ty to masz cierpliwość i podejście Lidziu!

[Lidka]

Dzięki za chwalenie ale to czas zrobił swoje i brak nerwów, że już coś musi być. Mają czas.

Wczoraj Jacek poszedł do kotów wcześniej i potem Migiel już nie miał ochoty na żadne tam mycie oczu. Dlatego ma takie zapaćkane. Bo jednak zaraza nie zawsze daje sobie cos zrobić, zwłaszcza kiedy się na początku skoncentruję na czymś innym.
Ale proszę bardzo co udało się zrobić Jackowi:)
I zwróćcie uwagę na Mantę:)
Jak obrobię zdjęcia to tam poza tym widać jak Manta odstawia tę operowaną nóżkę.

https://www.youtube.com/watch?v=RDkBpkIJoK8

[bettysolo]

Wow

[AgaPap]

Lidka jakie miziaki z nich zrobiłaś

[Mała1]

nooo, wygrały los na loterii dostając u Was tymczas

i pozdrawiam od Saika
mam kota, który siedzi jak człowiek, hyhy
bardzo mnie tym rozbawia

[TanundA]

Saiko to naprawdę dziwny i zaskakujący kot


ale fajny filmik
miziakowo.pl

[AgaPap]

Śmieszny jest


A ja mam od wczoraj nowego/starego tymczasa Prawie 3 lata to dużo i wiadomo, że nas zapomniała całkowicie. Na nasze koty buczała, ale wieczorem już małe mizianki były No i to jest najprawdopodobniej jakaś młodsza rodzina mojego ukochanego Felixa (*).

[TanundA]

o rany AgaPap te życie zaskakujące. Domek już nie był w stanie się zajmować kociastym? Pewnie dla niego stres duży odnaleźć się w nowej (w sumie zapomniał) sytuacji, którą kiedyś miał.

[AgaPap]

o rany AgaPap te życie zaskakujące. Domek już nie był w stanie się zajmować kociastym? Pewnie dla niego stres duży odnaleźć się w nowej (w sumie zapomniał) sytuacji, którą kiedyś miał.

Domek się rozstał i sytuacja się zrobiła nieciekawa (3 koty, duży pies, dziecko małe i wynajmowane mieszkanie na barkach jednej osoby zostało ) więc jak mi zadzwonił domek z prośbą o szukanie domku dla 2 kotów, to od razu powiedziałam, że Rózia może do nas wrócić. Tym bardziej, że Róźka ma charakterek i gnoiła jedną kotkę, a ta sikała wszędzie. To, że ją zabrałam to pozwoliło prawdopodobnie zostawić tamte 2 koty, o ile przestanie tamta kotka sikać, a jest duża szansa skoro agresor się wyniósł A tamta kotka dużo już przeszła w życiu, bo ze schronu była wzięta.