Kamakolo pisze:Lidziu, a Migusiowi zeszły trochę te trzecie powieki czy one na stałe się zrosły już z rogówką?
A że przemywac trzeba, cóż.... Lunce tak samo - ranom i wieczorem i tak chyba do końca życia
Prawdę mówiąc na początku nie zwracałam na to uwagi czy są trzecie powieki.
Teraz, jak mi przypomniałaś, przyjrzałam się dokładniej. W tym prawym, mniejszym oku ma jakby większą trochę te trzecią powiekę. Ale czy tak było od początku nie wiem. Zresztą dopiero teraz miewa takie spokojniejsze oczy. Lewe oko jest jakby ciut większe albo źrenica jest większa ale za to trzeciej powieki nie widać.
Jak będę miała trochę więcej czasu rano kiedy jest lepsze światło to zrobię mu zdjęcia. Na razie wciąż mnie murarz gnębi:) Ale już niewiele zostało do zakończenia tego co zaczęliśmy.
Dziś mamy inaugurację sezonu grzewczego. Koty przeszczęśliwe:) Na górze też kaloryfer odkręciłam, ciekawa jestem gdzie będą spać.
I chciałam się pochwalić - po niemal rocznych rozeznaniach, zapytaniach, załatwianiach mam wreszcie szybę z okienkiem do wychodzenia i mam nadzieje nie będę marzła jak w ubiegłym roku. Tylko nie wiem czy Milusiowy brzucho się zmieści:(
Jeszcze nie wyczaiły jak wychodzić i dobrze, bo zimno okrutnie na dworze.
Mała - kafle są zielone, taka ciemna butelkowa zieleń, kwadratowe są gładkie a narożne mają jakiś rzucik z firmy Messner.