» Śro lip 02, 2014 14:57
Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.
Tak na szybko odpiszę. Niestety sąsiad może mieć rację i może mu być czuć kotami. Walczyłam kiedyś w identycznej sprawie. Duży koci przychówek, a za drzwiami ADM i sąsiedzi z nożami, bo śmierdzi i koty trzeba usunąć. I niestety nie można powiedzieć, że na pewno nic od kotów nie czuć. Bo ja sama przebywając w tamtym mieszkaniu, twierdziłam, że jest ok, a niestety nie było. "Metody" sąsiada i spółdzielni, są niedopuszczalne, z tym się zgodzę i to należy tępić. Ale mieszkanie w bloku niestety wiąże się z tym, że żyje się w społeczności i trzeba się niestety dostosować. Dlatego najlepszym wyjściem było by zebranie pieniędzy na oczyszczenie/odświeżenie mieszkania, do tego papier, czy to od sanepidu, czy od weterynarza plus potwierdzenie za usługę i to razem złożyć w spółdzielni. Bo nie oszukujmy się, neutralizatory to nie jest rozwiązanie, a nawet jeśli żaden kot z tych 10, nie sika poza kuwetą, to same kuwety już potrafią smrodek roznosić, który wsiąka w ściany/meble, przełazi przez kratki wentylacyjne. I nie, nie muszą one stać tydzień brudne. Nawet czyszczone na bieżąco będą mieć swój specyficzny zapach, dla zakoconych niewyczuwalny, ale dla innych już owszem i trzeba wziąć to pod uwagę.