Sąsiadowi przeszkadzją koty.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 02, 2014 19:10 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

Ludzie naprawdę mają nieźle zryte berety,żeby im koty przeszkadzały.Ja też mam takich sąsiadów,a konkretnie jedną sąsiadkę której wszystko przeszkadza.Raz mi kotka wymknęła się,a ja zauważyłam to po jakimś czasie jak zawołałam ją na jedzonko i nie przybiegła.Po tygodniu kotka wróciła zapchlona i wychudzona.Cały ten czas nawoływałyśmy z mamą,zaglądałyśmy gdzie dało się.Ja wiem czyja to sprawa,ale za rękę nie złapałam :( Sąsiad zachowuje się jak pies policyjny tropi zapachy sąsiadów :lol:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Czw lip 03, 2014 12:07 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

Przede wszystkim trzeba się nie przejmować - ja wiem że to nie jest łatwe- ale pokazać sąsiadowi że się go olewa sama miałam różne przygody i nic nie pokazywałam po sobie,dziś ludzie bardzo lubią przypiąć się do kogoś i dokuczać jak tylko wyczują,ze ktoś się przejmuje!Nie wiem czy sanepid kosztuje-u mnie sąsiedzi wezwali taką kontrolę i niespodzianie rankiem wpadł facet,nawet sympatyczny i interesowały go głównie kibelki-mam dwa- rano zawsze sprzątam,jak trzeba wieczór też i facet był zachwycony że czysto, i żadnych smrodów on nie czuje a jeden kot był jeszcze nie kastrowany i czasem pozwalał sobie.Facet napisał pozytywny protokół i powiedział ze ludzie tak się czepiają jak się tylko da ale dostaną kopie protokołu to się uspokoją.J nic ni płaciłam,trzeba zawsze na zaczepki odpowiadać:jak ktoś ma ochotę niech wezwie sanepid, a facetowi nie pokazywać że się go unika tylko za każdą zaczepką powiadamiać go,że już Pani zgłosiła na policji skargę o nękanie.NIE PRZEJMOWAC SIę,bo nie ma ustawy która by zabroniła trzymania zwierząt w domu tyle ile się chce- może gdyby to był krokodyl-wszystko polega na złośliwym dokuczaniu i wyładowywaniu swoich humorów na kimś.Ja mam 6 kotów i dwa pieski..Pozdrawiam i wszystkiego dobrego.

Tymotka13

 
Posty: 2
Od: Pon maja 12, 2014 14:18

Post » Czw lip 03, 2014 13:46 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

wiewiur pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=127914&hilit=wsp%C3%B3lnota+nakaza%C5%82a
Tu jest wątek, z którego wynika, że osiatkowania balkonu (o ile nie narusza to elewacji) wspólnota też nie bardzo może zabronić.

Nie można. Ja bym nawet nie pytała o pozwolenie (zakładam, że mieszkanie jest własnościowe).
esza pisze:
Pani Maria nie chce z nikim wchodzić w konflikt, jest osobą typu "przepraszam, że żyję" :(, ale teraz trzeba się postawić inaczej nigdy problemu się nie rozwiąże.

Pewnie właśnie przez taką postawę jest nadal atakowana :(

Też bym poinformowała sąsiada, że złożę skargę na policję.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt lip 04, 2014 8:00 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

To jest właśnie tak, że jak ktoś jest grzeczny, to wtedy łatwo go atakować.Tyle się słyszy o robactwie w mieszkaniach, o ludziach wiecznie się awanturujących i jakoś trudno sobie z tym poradzić.Tutaj zaś jakoś "prężnie" sąsiedzi i administracja działają :wink:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 04, 2014 8:47 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

ewar pisze:To jest właśnie tak, że jak ktoś jest grzeczny, to wtedy łatwo go atakować.Tyle się słyszy o robactwie w mieszkaniach, o ludziach wiecznie się awanturujących i jakoś trudno sobie z tym poradzić.Tutaj zaś jakoś "prężnie" sąsiedzi i administracja działają :wink:

Nie mówiąc o tym, że sąsiedzi zwykle jakoś nie widzą, nie słyszą, gdy za ścianą ktoś katuje dziecko lub psa...
Wtedy nie ma "odważnych" :|
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4581
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pt lip 04, 2014 9:03 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

Najlepszą reakcją jest pewność siebie.Mam prawo i już.kilka razy zdarzyło się, że ludzie bardzo protestowali przeciwko podkarmianiu kotów.Pod hutą jeden facet nawet mi groził.Poprosiłam go o wezwanie policji, mówiłam, że mam czas, że zaczekam, a prawo znam w tym względzie.Poszedł sobie.Naprawdę zagroziłabym sąsiadowi wezwaniem policji, bo to naprawdę jest nękanie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 04, 2014 9:06 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

Zawsze, ale to zawsze mężowi i innym co parają się różnymi sprawami nie koniecznie kocimi (ale dziwnymi dla ogółu) mówię,że nie można się tłumaczyć, nie robimy nic złego.NIC. Jak ktoś gada ile pieniędzy wydajemy to odpowiadam czy to on daje ,że pyta. Jak ile kotów mamy to,że nie jego interes chyba a jak chce jakiegoś wspomóc-to zapraszam. Jak tyle dzieci głoduje odpowiadam ,że ja powiem ile kotów uratowałam a on niech powie ilu dzieciom pomógł . Jak baba/chłop awanturuje się przy łąpance czy karmieniu oświadczam słodkim głosem ,że policję wezwe bo zakłócanie porządku ,ciszy nocnej (łapię bardzo rano...) i epitety obraźliwe są karalne. Jak gadają ,że oni wezwą to się cieszę i proszę by to uczyniono - bo przy okazji spiszą jak się do mnie odnoszono obraźlwie...I tak dalej...
Kosztuje mnie to potem wiele,wiele nerwów .Długo się trzęsę. Ale obiecałam sobie ,że nie dam się zastraszyć i zawstydzić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt lip 04, 2014 10:08 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

Dziękuję wszystkim za głosy poparcia :1luvu:
Na dzień dzisiejszy sytuację mamy taką, że czekamy na kopię protokołu z obu zebrań wraz ze wszystkimi załącznikami.
Prośba została przekazana ustnie kierownikowi administracji, dzisiaj nie zdążyłybyśmy zanieść pisemnej do prezesa. Pan kierownik był bardzo miły, obiecał sprawę załatwić. Jeżeli to się nie powiedzie wtedy będziemy pisać do prezesa.
Wszelkie inne działania uzależniamy od tego co "szanowna" rada osiedla napisze w tych dokumentach.
Pani Maria podbudowana Waszymi głosami postanowiła walczyć o swoje i obiecała, że przestanie unikać sąsiada, a wręcz przeciwnie, jak tylko coś od niego usłyszy to powie mu, oczywiście kulturalnie, co o nim myśli :)
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 04, 2014 11:34 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

ASK@ pisze:Jak tyle dzieci głoduje odpowiadam ,że ja powiem ile kotów uratowałam a on niech powie ilu dzieciom pomógł .

Monika_Krk nosiła ze sobą paski papieru z wydrukowanymi numerami kont fundacji wspomagających dzieci.Jak ktoś wysuwał ów demagogiczny argument o głodujących dzieciach, zawsze wręczała ów świstek :mrgreen: Ja mam zawsze ze sobą (znajomi również) zafoliowany fragment ustawy o ochronie zwierząt , mówiący o tym, że koty wolno żyjące to dobro narodowe, że nie wolno ich prześladować i utrudniać bytowania w danym miejscu.Tak stanowi USTAWA.To może OT, ale chodzi mi o to, że nie widzimisię kogoś, nie lubienie czy nie, ale PRAWO jest najważniejsze.P.Maria takowe ma.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 04, 2014 11:49 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

Jest jeszcze druga strona madalu dla przeskadzaczy. Sąsiadom nie pasują koty a mnie...Nie pasuje to,że palą papierosy w oknach i na klatkach przez co w mieszkaniu capi. Nie pasuje mi to ,że robiąc zasmażki otwierają drzwi na klatkę by sobie chtaę wywietrzyć. Smród capi wiele godzin. Nie podoba mi się to ,że dzieci bawia się pod moimi oknami i drą się w niebogłosy. Nie podoba mi się za głośno chodząca pralka czy tupanie schodzących po schodach. Oraz nie podoba mi się to ,że sąsiad goląc się drze ryja mało muzykalnie i stuka maszynką o umywalkę by resztki zarostu wytrzepać. Że też on się nią nie zatnie :wink: A najgorzej mnie wkurza jak sobie robi herbatę i rano już u mnie słychać jak trzepie łyżeczką o gar rozpuszczając cukier. A pranie co jest wywieszane za okno i nie wywirowane kapie.A kwiaty co sypia się na me okna z góry.A głośne rozmowy i szuranie nogami. A bezguścia muzyka. A za mocne perfumy ktoś sobie wypecał i cug po klatce idzie.
A pies co bez smyczy wychodzi i wącha pod mymi drzwiami...A stojące rzeczy na półpiętrach?...
:wink:
Przyczepić się można do wszystkiego tylko ci co kotów się czepiają nie myślą o tym. Mam koleżankę ,której wszystko przeskadza i ona była moim natchnieniem. :mrgreen: Do każdej z tych spraw można zaprząc RN i RO. Nie rozmawiją z delikwentami .
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt lip 04, 2014 13:39 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

Mnie się wydaje, że kotów czepiają się ludzie, którzy mają problemy ze sobą.Tak to działa.Taki temat zastępczy.Mnie przeszkadzają obszczymury :evil: , teraz na moim bloku będą kamery :ryk: , mam nadzieję, że się załapią.To obrzydliwe, ale nikt im nie zwróci uwagi.Łatwiej starszej osobie, która karmi koty, a żółci sobie upuści, prawda?
Nigdy nie dyskutuję z nikim w stylu "takie biedne kotki...itd", bo to bez sensu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55016
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 04, 2014 14:19 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

A ja chce dodac, ze jesli prosicie UM, TOZ, Sanepid itd. o wyjasnienie jakiejs spornej sprawy, i potrzebujecie do tego stosownych przepisow, nie dajcie sie splawic. Kazdy obywatel ma prawo do wzgladu do ustaw, i moze zazyczyc sobie wyjasnienia sporu, podpartego przepisami.
Mam sasiadke, starsza kobita, ktora miala mi za zle, ze psina (w owym czasie 4 miesiace), sikala na chodniku. Nie na klatce schodowej, nie na elewacje, nie na drzwi, nawet nie pod oknem sasiadki, tylko na chodniku, przy krawezniku. Nie bylo tego 5 litrow,ot, male sik, jak to szczeniak, ktory sika co 5 minut, a jeszcze nie trzyma moczu.
Darcie sie z okna, wyzywanie, to byla codziennosc, na moje pytanie do UM, jak mam posprzatc siku z ulicy, bo chyba nie mopem, a pies jest jeszcze maly i nie wytrzyma dojscia na trawnik,odpowiedzieli: kazdy wlasciciel jest odpowiedzialny za sprzatanie nieczystosci po swoim zwierzaku. Acha, dziekuje.
(w ustawie jest wyraznie napisane: ODCHODY), czyli siku to nie odchody, siku to odchody? jak sprzatnac ciecz z ulicy? a pies, facet znaczy sie, ma nie podlewac latarni, drzew itd.? )
Sytacja sie skonczyla, gdy psina dorosla i wytrzymuje sikanie az do dojscia na trawnik, historia moze OT, ale przekonalam sie, ze wszedzie znajda sie ludzie, ktorym przeszkadzaja zwierzaki. Kobiecie JESZCZE nie przeszkadza nocny tupot naszych kucykow...koteczkow znaczy sie, ale to kwestia czasu....
Bede z ciekawoscia sledzic watek i trzymam kciuki!

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Czw lip 10, 2014 11:26 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

To znów ja.Dziś są takie czasy-no nic tylko trzeba się nauczyć-że trzeba być bezczelnym, ja tez nie umiałam bo wychowałam się w normalnym domu, ale się nauczyłam.Jak ktoś mi mówi że jestem bezczelna, to odpowiadam:dziękuję za komplement.Bo dziś to inaczej się nie da!Jak mam gorszy dzień i nie chce mi się gadać z nikim to potakuję.np.poco pani tyle zwierząt?-a taką mam fantazję.No ale tyle dzieci nie ma co jeść- a skąd pani wie że ja nie pomagam i dzieciom i zwierzętom,co jedno drugiemu przeszkadza?Nigdy nie używam chamskich słów ale zwykłymi to można tak dosadnie powiedzieć,tylko nie wolno być za grzecznym i robić za ofiarę, bo zaraz ludzie to wykorzystują!Polecam tej Pani, mocnych nerwów życzę i radości z życia z kiciumordkami.Pozdrawiam.

Tymotka13

 
Posty: 2
Od: Pon maja 12, 2014 14:18

Post » Czw lip 10, 2014 12:47 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

Ja mam tylko 1 kota w bloku (wychodzącego) i też jedna sąsiadka się czepia. Już nie raz mnie ochrzaniła, że kot niby do piaskownicy się załatwia itd. Otwiera wszystkie możliwe drzwi np. do piwnicy, do kotłowni, że niby wietrzy. Ja nie chce żeby kot tam wchodził bo wiadomo jak to się może skończyć, może ktoś go tam niechcący zamknąć albo gdzieś wejdzie i nie wyjdzie, a i jakaś pułapka na myszy też pewnie by się znalazła... Niestety zawsze znajdzie się taka osoba, która się do czegoś przyczepi:(
No i tak jest, że kilka razy dziennie ona otwiera te drzwi a ja zamykam i tak codziennie.
A jak widziała, że dokarmiam obcego kota to pozabierała miseczki na jedzonko dla kota. Ale ona taka jest, że nie lubi kotów.

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Czw lip 10, 2014 15:12 Re: Sąsiadowi przeszkadzją koty.

anna84 pisze:ciach Już nie raz mnie ochrzaniła, że kot niby do piaskownicy się załatwia itd.

Oj,to juz dosc powazne, bo moze byc traktowane jako zagrozenie sanitarne. Czy ta pani ma jakies dowody na to? zdjecia,cokolwiek? niestety jak pojdzie fama, ze to twoj kotek sie zalatwia w piaskownicy, mozesz miec nalot wscieklych matek. Nawet jesli bedzie to robil obcy kot, i tak bedzie na twojego....

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 507 gości