Witam!
Temat chyba dość powrzechny z tego co sie orietuje, poniewaz juz "przelecialam" wzrokiem pare watkow na ten temat, jednak zaden nie wiazal sie strikte z moim problemem. Otoz od Listopada zeszlego roku mam 2 koty (kocury, kastrowane 2-3 tygodnie temu), najpierw wzielam jednego a tydzien pozniej drugiego, aby mial kompana do towarzystwa. Jak byly male to wszystko bylo w porzadku, jednak z czasem moj 1. kociak, Salem (i jeden i drugi mieli po 2 miesiace jak je wzielam) bywal coraz to bardziej zadzrosny, zaczol tak z 2 miesiace temu znaczyc terytorium (glownie znaczyl tylko pufe, na ktorej czesto i jeden i drugi lezal) no i starszne walczyc o moja uwage (staram sie naprawde i jednego i drugiego traktowac tak samo, nie preferowac zadnego). Moj drugi kot ma wszystko gdzies, on lubi i byc glaskany, i tez lubi miec swoj spokoj, Salem niby ma tak samo, aczkolwiek podgryza drugiego jak tamten sie do mnie lasi itd.
Jednak to nie jest problem, problem sie zaczol tydzien przed kastracja. Nie bylo mnie na noc w domu, zaltwilam tak, aby moj chlopak rano wpadl do mojego mieszkania nakarmic koty i troche z nim pobyc, ale jak wieczorem wpadlam do domu to nie minelo pol h i Salem nasikal mi na lozko... . A konkretnie to na poduszke. No i to bylo w Piatek, przez weekend nic sie nie stalo a w Poniedzialek mialam isc na kastracje. W Poniedzialek obudzilam sie o 4.30 rano poniewaz... kot mi nasikal na poduszke i wlosy... . Po kastracji, ktora byla tego samego dnia, pomyslalam ze raczej to juz sie nie bedzie zdazalo. No i przez pewien czas faktycznie byl spokoj, ALE wyjechalam ostatnio na mini urlop, 4 dni, zostawilam koty pod dobra opieka, niestety jak wrocilam juz poczulam mocz - znowu oblana poduszka. Teraz co chwila mam paranoje ze kot mi obsika lozko, ktore i tak juz jest to wywalenia. Martwie sie o reszte mieszkania poniewaz wynajmuje, poza tym mimo kastracji mocz i tak smierdzi i to przeszkadza, a przede wszystkim zastanawiam sie, czy on po prostu jest zazdrosny i "msciwy" czy zwyczajnie na swiecie cos mu dolega zdrowotnego? Czy ktoras z was miala podobna sytuacje? Sorry za brak skladni i chaotyczne pisanie, ale narazie jeszcze jestem w pracy i sie przejmuje ta cala sytuacja.
Z gory dzieki za wszelkie odp!
Pzdr.
Kat