Mój nowy problem - kot i siusianie do łóżka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 25, 2014 16:50 Mój nowy problem - kot i siusianie do łóżka

Witam!

Temat chyba dość powrzechny z tego co sie orietuje, poniewaz juz "przelecialam" wzrokiem pare watkow na ten temat, jednak zaden nie wiazal sie strikte z moim problemem. Otoz od Listopada zeszlego roku mam 2 koty (kocury, kastrowane 2-3 tygodnie temu), najpierw wzielam jednego a tydzien pozniej drugiego, aby mial kompana do towarzystwa. Jak byly male to wszystko bylo w porzadku, jednak z czasem moj 1. kociak, Salem (i jeden i drugi mieli po 2 miesiace jak je wzielam) bywal coraz to bardziej zadzrosny, zaczol tak z 2 miesiace temu znaczyc terytorium (glownie znaczyl tylko pufe, na ktorej czesto i jeden i drugi lezal) no i starszne walczyc o moja uwage (staram sie naprawde i jednego i drugiego traktowac tak samo, nie preferowac zadnego). Moj drugi kot ma wszystko gdzies, on lubi i byc glaskany, i tez lubi miec swoj spokoj, Salem niby ma tak samo, aczkolwiek podgryza drugiego jak tamten sie do mnie lasi itd.

Jednak to nie jest problem, problem sie zaczol tydzien przed kastracja. Nie bylo mnie na noc w domu, zaltwilam tak, aby moj chlopak rano wpadl do mojego mieszkania nakarmic koty i troche z nim pobyc, ale jak wieczorem wpadlam do domu to nie minelo pol h i Salem nasikal mi na lozko... . A konkretnie to na poduszke. No i to bylo w Piatek, przez weekend nic sie nie stalo a w Poniedzialek mialam isc na kastracje. W Poniedzialek obudzilam sie o 4.30 rano poniewaz... kot mi nasikal na poduszke i wlosy... . Po kastracji, ktora byla tego samego dnia, pomyslalam ze raczej to juz sie nie bedzie zdazalo. No i przez pewien czas faktycznie byl spokoj, ALE wyjechalam ostatnio na mini urlop, 4 dni, zostawilam koty pod dobra opieka, niestety jak wrocilam juz poczulam mocz - znowu oblana poduszka. Teraz co chwila mam paranoje ze kot mi obsika lozko, ktore i tak juz jest to wywalenia. Martwie sie o reszte mieszkania poniewaz wynajmuje, poza tym mimo kastracji mocz i tak smierdzi i to przeszkadza, a przede wszystkim zastanawiam sie, czy on po prostu jest zazdrosny i "msciwy" czy zwyczajnie na swiecie cos mu dolega zdrowotnego? Czy ktoras z was miala podobna sytuacje? Sorry za brak skladni i chaotyczne pisanie, ale narazie jeszcze jestem w pracy i sie przejmuje ta cala sytuacja.

Z gory dzieki za wszelkie odp!

Pzdr.

Kat

KitCat

 
Posty: 3
Od: Śro cze 25, 2014 16:39

Post » Śro cze 25, 2014 17:28 Re: Mój nowy problem - kot i siusianie do łóżka

Po pierwsze o ile dobrze policzyłam kocury miały ok. 9 mies. kiedy zostały wykastrowane. To koty, w których już bardzo mocno pracuje fabryka hormonalna. Hormony "uspokajają się" przez kilka tygodni więc oni mogą się jeszcze praz jakiś czas zachowywać jak przed kastracją.
Co do zachowania Salema - czy był badany pod kątem problemów urologicznych? Na początku należy wykluczyć przyczynę somatyczną potem można rozpatrywać probelmy behawioralne.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro cze 25, 2014 17:29 Re: Mój nowy problem - kot i siusianie do łóżka

Nie wiem czemu kot tak robi? Może jest zazdrosny o drugiego... A ja myślałam, że jak kot jest wykastrowany to już nie znaczy terenu i że mocz już tak nie śmierdzi. Ja mam kocura jeszcze nie wykastrowanego i na razie jeszcze nie poczułam żeby znaczył teren. Może ktoś inny coś Ci poradzi. Pozdrawiam.

viewtopic.php?f=20&t=162601

anna84

 
Posty: 890
Od: Pt maja 30, 2014 14:43
Lokalizacja: podkarpacie

Post » Śro cze 25, 2014 17:31 Re: Mój nowy problem - kot i siusianie do łóżka

vivien pisze:Po pierwsze o ile dobrze policzyłam kocury miały ok. 9 mies. kiedy zostały wykastrowane. To koty, w których już bardzo mocno pracuje fabryka hormonalna. Hormony "uspokajają się" przez kilka tygodni więc oni mogą się jeszcze praz jakiś czas zachowywać jak przed kastracją.
Co do zachowania Salema - czy był badany pod kątem problemów urologicznych? Na początku należy wykluczyć przyczynę somatyczną potem można rozpatrywać probelmy behawioralne.



Hey!

No wlasnie wiem ze poziom hormonow sie stabilizuje przez jakis czas, i napewno z nim pojde jeszcze do weta, ale z drugiej strony on sie na mnie patrzy "TYM wzrokiem" jakby chcial mi powiedziec: Nie bylo Cie to masz. Tak mi sie przynajmniej wydaje :). Dzieki za odpowiedz anyway.

Moze ktos jeszcze mial podobnie i sie podzieli swoim zdaniem?

KitCat

 
Posty: 3
Od: Śro cze 25, 2014 16:39

Post » Śro cze 25, 2014 19:35 Re: Mój nowy problem - kot i siusianie do łóżka

KitCat pisze:
vivien pisze:Po pierwsze o ile dobrze policzyłam kocury miały ok. 9 mies. kiedy zostały wykastrowane. To koty, w których już bardzo mocno pracuje fabryka hormonalna. Hormony "uspokajają się" przez kilka tygodni więc oni mogą się jeszcze praz jakiś czas zachowywać jak przed kastracją.
Co do zachowania Salema - czy był badany pod kątem problemów urologicznych? Na początku należy wykluczyć przyczynę somatyczną potem można rozpatrywać probelmy behawioralne.


Hey!
No wlasnie wiem ze poziom hormonow sie stabilizuje przez jakis czas, i napewno z nim pojde jeszcze do weta, ale z drugiej strony on sie na mnie patrzy "TYM wzrokiem" jakby chcial mi powiedziec: Nie bylo Cie to masz. Tak mi sie przynajmniej wydaje :). Dzieki za odpowiedz anyway.

Moze ktos jeszcze mial podobnie i sie podzieli swoim zdaniem?


Takie zachowanie też jest możliwe, ale najpierw należy wykluczyć problemy zdrowotne. To jest pierwszy, podstawowy krok.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Czw cze 26, 2014 13:41 Re: Mój nowy problem - kot i siusianie do łóżka

Ok,

dzieki za wasze odpowiedzi!

KitCat

 
Posty: 3
Od: Śro cze 25, 2014 16:39




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa i 537 gości