Mam spór z gminą dot. realizacji przez gminę Programu Opieki nad Zwierzętami Bezdomnymi i zapobiegania bezdomności. Jedną ze spornych kwestii jest interpretacja pkt 11a UOoZ.
Art. 11a.
1. Rada gminy wypełniając obowiązek, o którym mowa w art. 11 ust. 1, określa, w drodze uchwały, corocznie do dnia 31 marca, program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt.
2. Program, o którym mowa w ust. 1, obejmuje:
1) zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt;
2) opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmianie;
3) odławianie bezdomnych zwierząt;
4) obligatoryjna sterylizacje albo kastracje zwierząt w schroniskach dla zwierząt;
5) poszukiwanie właścicieli dla bezdomnych zwierząt;
6) usypianie ślepych miotów;
7) wskazanie gospodarstwa rolnego w celu zapewnienia miejsca dla zwierząt gospodarskich;
8 ) zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt.
Wg mnie, lista jest wypunktowana, więc przedstawia hierarchię ważności potrzeb i obowiązków, a radca prawny na usługach władz gminy twierdzi, że wszystkie punkty są tak samo ważne. Spór wynikł, gdy okazało się, że gmina przeznacza nie na dyżur, ale na samą gotowość lecznicy do udzielania pomocy powypadkowej ponad 20 tysięcy złotych rocznie + dodatkowo na samo leczenie powypadkowe, a na opiekę nad kotami wolno żyjącymi, w tym dokarmianie przeznacza zaledwie kilka tysięcy złotych. Przypadków leczenia powypadkowego w ub roku było u nas tylko ok. 20, natomiast kotów wolno żyjących jest ok. 1000. Zaprotestowałem przeciwko takiemu podziałowi środków i dopiero gdy sprawa trafiła do lokalnej prasy, wycofano się z tego nieracjonalnego pomysłu.
Dla osób zajmujących się pomocą zwierzętom, na pierwszy rzut oka widać, że wszystkie punkty powyższego artykułu nie są jednakowo ważne, bo usypianie ślepych miotów nie można stawiać na równi z pomocą zwierzętom bezdomnym czy kotom wolno żyjącym, ale jak to wygląda od strony prawnej ?
