Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
muza_51 pisze:Tak-wszystko w porządku.Jak szalała tak szaleje.Dzisiaj uskuteczniała drażnienie jamniczki.
Beti nie była Jej dłużna,chciała capnąć paszczą ale Bułka była szybsza.Uciekła.
Nie piszę bo znowu Mama jest drugi raz w tym miesiącu w szpitalu.
Nie mam na nic czasu.
Pozdrawiam.
haaszek pisze:O, a nie ma rozpuszczalnych?
Wiesz, myślę, że nic nie dzieje się bez powodu - Bułka stanęła na drodze K. dlatego, żebyście po śmierci Bandika nie mieli takiej strasznej pustki w domu. Mój znajomy musiał niedawno uśpić jedną ze swoich kotek, Melę. A w niedzielę jego zona poszła do kościoła i wróciła ze śliczną małą koteczką, która podczas mszy łaziła po kościele, darła się wniebogłowy i wierzyła, że się nią ktoś zaopiekuje. No i trafiła na Twoją imienniczkę
Trzymajcie się.
muza_51 pisze:Wczoraj Bułka miała spotkanie z ptaszyskiem.
Siedziała na parapecie otwartego okna./okno zabezpieczone/
Mieszkamy na parterze.Nagle sru , jakiś litościwy sąsiad lub sąsiadka wyrzucił przez okno resztki jedzenia.Oczywiście dla kotów, żeby sobie biedulki pojadły.
Zamiast kotów pojawiły się ptaki. Gawrony, kawki i inne.
Bułka zaczęła warczeć jak je zobaczyła.
Ze stada ptaków oderwał się jeden i błyskawicznym lotem zbliżył się do okna omal nie wybijając szyby.
Bułka ze strachu uciekła pod meble i przez dwie godziny nie wychodziła.
Jak wyszła to do okna się nie zbliżyła chociaż było otwarte.
Takim to sposobem mamy w domu kota obronnego.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot], jolabuk5 i 498 gości