Wczoraj zadzwoniła do mnie koleżanka ze szpitala, która wzięła ode nie 2 koty. Prosiła o pomoc dla pani, która jest bardzo chora (chyba młoda i chyba nowotwór) i za 10 dni wyjeżdza na terapię, szuka domu dla swojego rocznego kocurka Józia. Rozmawiałam z panią, dostałam zdjęcia kocurka. Podobno miziasty, nie boi się ludzi, psów, dzieci. Kastrowany, szczepiony, kuwetkowy. Pani płacze, za nic nie chce oddać przyjaciela do schroniska. Oczywiście szuka mu domu na własną rękę, ale prosi o pomoc. Szukam dla Józia domu stałego albo chociaż tymczasu.

Ostatnio edytowano Pon lip 07, 2014 12:30 przez
jolabuk5, łącznie edytowano 3 razy