Mobiś od dzisiaj na antybiotyku.
Gorączki nie ma, ale widzę, że nie czuje się dobrze, dużo leży i nie rozrabia jak zawsze.
To już czwarta taka infekcja w ciągu niecałego roku i oby tym razem też ją szybko zwalczył!
Mały Szkwał dzisiaj bez gorączki i widać, że czuje się dużo lepiej.
Niestety Bezanik bardzo cierpi, nie płacze, ale nawet nie daje rady stanąć na łapkach, do kuwety bardziej się podciąga niż podchodzi
Jest bardzo biedny, wciąż leży w jednym miejscu.
I gorączka wciąż jeszcze nawraca tak, że nawet dwunastu godzin nie wytrzymuje na zastrzyku Tolfy.
Do braci dołączyła wieczorem Sztil, też prawie 41 stopni, ale na razie chodzi i nawet coś tam sama chrupie z miseczki.
Dokarmiam chorych Convem strzykawką, żeby mieli siłę do walki z choróbskiem.
Zobaczę co będzie rano.