Zaginął Scooby - rudy bez ogonka

co do tych bloków jeszcze: one są jakieś 500m od mojego domu i z 400 od innych domów/ogrodów gdzie wiem, że na pewno bywał. Rodzina mi mówi, że gdyby to był on widziany przedwczoraj wieczorem kolo tych bloków to by wrócil do domu bo to blisko. Sam nie wiem co o tym myślec. Tłumacze im, że jak dostał bęcki od innego kota to może być zdezorientowany i wcale nie wiedzieć w ktorą stronę do domu. Co tym myślicie ? Tak blisko może być, chodzić, a nie isć w kierunku domu ?

Piękny ten twój Scooby :1luvu:

Mojej koleżance w zeszłym roku też zginął wychodzący kot (kot tylko wychodził do ogródka) wrócił po 3 tygodniach cały zdrowy i nawet wykąpany - moja koleżanka podejrzewa że ktoś go sobie zabrał do domu i nie wypuszczał
Ona nawet pobliskie schronisko odwiedziła szukając kota, nocami obchodziła wszystkie pobliskie domy i nie traciła nadzieji

:ok:

ciągle trzymam

jesli mogę .... dzieci i bloki - dzieci widzą duuuużo i wszędzie, bloki i kurniki - picie i jedzenie

jesli był telefon i zgadza się kolor i obroża - duzo podobieństw, on gdzieś tam jest
na pewno

no mam nadzieje, że kobita dobrze widziała ten rudy kolor po 22:00 w nocy i tą obrożę, mówi że na pewno. Oby. Dzisiaj przyjeżdża siostra i wieczorem pomoże mi szukać. Super.
A z tym przygarnięciem przez kogoś to może rozwiozę ogłoszenia po wszystkich wetach w mieście (5km od nas) gdzie dużo ludzi od nas ze wsi jeździ/pracuje/robi zakupy itp. ??

Ponowię pytanie/wątpliwość: bloki są jakieś 500m od mojego domu i z 400 od innych domów/ogrodów gdzie wiem, że na pewno bywał. Rodzina mi mówi, że gdyby to był on widziany przedwczoraj wieczorem koło tych bloków to by wrócil do domu bo to blisko. Sam nie wiem co o tym myślec. Tłumacze im, że jak dostał bęcki od innego kota to może być zdezorientowany i wcale nie wiedzieć w ktorą stronę do domu. Co tym myślicie ? Tak blisko może być, chodzić, a nie isć w kierunku domu ?

Poinformowanie okolicznych weterynarzy to zawsze dobry pomysł.
Wydrukuj ogłoszenia ze zdjęciem i daj im.
Może ktoś z odwiedzających skojarzy.

I wrzuć ogłoszenia do wszystkich skrzynek pocztowych w tych blokach, naklej na drzwiach, wywieś na tablicy ogłoszeń przy kościele, w sklepie, na przystanku autobusowym ...

Fajnie, że siostra Ci pomoże w poszukiwaniach, wierzę w happy end :ok:

kwinta pisze:I wrzuć ogłoszenia do wszystkich skrzynek pocztowych w tych blokach, naklej na drzwiach, wywieś na tablicy ogłoszeń przy kościele, w sklepie, na przystanku autobusowym ...

Fajnie, że siostra Ci pomoże w poszukiwaniach, wierzę w happy end

ogłoszenia w skrzynkach są już od paru dni, a obok na drzewach jest kilka ogłoszeń. Generalnie już chyba wszyscy mnie znają i kojarzą , jak idę po osiedlu czy jadę rowerem to wiele osób się pyta czy kot się znalazł

scooby doo pisze:
kwinta pisze:I wrzuć ogłoszenia do wszystkich skrzynek pocztowych w tych blokach, naklej na drzwiach, wywieś na tablicy ogłoszeń przy kościele, w sklepie, na przystanku autobusowym ...

Fajnie, że siostra Ci pomoże w poszukiwaniach, wierzę w happy end

ogłoszenia w skrzynkach są już od paru dni, a obok na drzewach jest kilka ogłoszeń. Generalnie już chyba wszyscy mnie znają i kojarzą , jak idę po osiedlu czy jadę rowerem to wiele osób się pyta czy kot się znalazł

No i o to chodzi!
Teraz nie daj im zapomnieć.

Cindy, on jest kastratem, to chyba mu panienki już nie w głowie ? :wink:

A o karmicielach na wsiach polskich, to w życiu nie słyszałam ... :roll:

Cindy, gdzie twój post ?

kwinta pisze:Cindy, gdzie twój post ?

wywalilam, bo strzelilam gafe wiec szybko .... :wink:

wróciłem z 2 godzinnych poszukiwań, pomagała mi siostra, znowu nic. Kilka godzin wcześniej przejechałem się rowerem po osiedlu zagadując wszystkie dzieciaki i trzy 12-13 letnie dziewczyny odpowiedziały, że widziały go przedwczoraj pomiędzy blokami a domami jednorodzinnymi, wołały ale uciekł. sprawdziłem to miejsce dzisiaj cale i cisza. Mam ndzieję, że się nie mylą i że to był on. Dzisiaj widzieliśmy dwa inne rude, ale oba bez obroży i oba z ogonami. To ju minął 10-ty dzień. Ile to jeszcze potrwa

Niech zywi nie traca nadziei :wink:

Znajdzie sie :ok:

Cierpliwości! Nie trać nadziei! Zobacz, to już któryś z kolei dobry znak: są kolejne poszlaki. Coś mi tak mówi, że te dziewczyny widziały TWOJEGO kota. I sądzę, że chłopak po prostu jest bardzo skołowany i zdeprymowany tym, że ktoś go przepędził z terenu, który uważał za swój i że nie umie trafić do domu. Szukaj dalej! Jeśli on jest, jeśli żyje, codziennie może być gdzie indziej, raz bliżej domu, raz bliżej tamtych bloków, ale zawsze będzie gdzieś w tym rejonie, który objąłeś zakresem swoich poszukiwań. Nie trać nadziei. Powodzenia!

Rudusiu wracaj! Kciuki nas bolą :ok:

Zaginął Scooby - rudy bez ogonka

Kto przegląda forum