Dzień dobry.
Jestem nowa na tym forum, ale powoli kończą mi się pomysły, a chyba przeczytałam już wszystko, co znajduje się w internecie, więc postanowiłam zasięgnąć rady tutaj .
Miałam już dwa koty, znajdy i to w jeszcze młodszym wieku niż mój aktualny kocurek. Żaden z nich nie miał tego problemu, więc tym bardziej nie wiem, co robić...
Ale do rzeczy.
Kilka dni temu w naszym mieszkaniu pojawił się 9-tygodniowy Maine Coon. Kociak jest radosny i naprawdę bardzo szybko się do nas przekonał. Nawet przychodzi sam po pieszczoty, czy też pospać z nami w łóżku. Kotek jest odrobaczony, zdrowy, ale... Nie chce pić. Już próbowałam prawie wszystkiego. Wody, wody z kostką lodu do zabawy, wody z odrobinką mleka, ciepłej wody, wody z kranu... Jutro jeszcze spróbuję pokusić go rosołem, ale nie wiem, czy to poskutkuje. Co prawda nie chce jeść suchej karmy, ciągle wcina mokrą, więc może dlatego nie potrzebuje wody? Druga sprawa to jego załatwianie się. O ile z siusianiem nie ma problemu, tak za każdym razem jak idzie zrobić kupkę, to miauczy. Kręci się w kuwecie, pomiaukując, po czym robi swoje, zakopuje i po sprawie. Jednak choć robi kupkę codziennie, to zaczynam się obawiać, że może miauczeć z bólu podczas wizyt w kuwecie. Czy może to po prostu jego sposób na pokazanie "hej, robię kupkę, musisz zaraz posprzątać!".
Przed snem także się wylizuje w okolicy brzuszka, ale bardzo mocno, czasami wręcz jakby ssąc swoją sierść. Próbowałam go głaskać po brzuszku, drapać, odwracać jego uwagę, by sobie krzywdy nie robił, ale nawet po półgodzinnym odwracaniu jego uwagi, znów wraca do znęcania się nad swoją sierścią...
Dzięki za wszelkie odpowiedzi i pozdrawiam .