Lekkie uff.
W końcu drgneło i jest poprawa w pysiu DeeDee i w jej górnych drogach oddechowych.
Dzisiaj pani wet się przyznała, ze w końcu odetchnęła , bo sie bardzo martwiła o DeeDee.
Kontynuujemy antybiotyk, dentisept (jak się da
- dodatek mój), controloc (jak się da
), przydałaby się forti flora (już sie nie da
) i bioimmunex (też sie nie da
). Tolfa w razie nie jedzenia.
Co jest dobre to od kilku dni DeeDeeś zajada, a to trochę chrupek, a to saszetkę. Obawiam się
(mam pewność?) że częściowo mną manipuluje wiedząc, ze jak zacznie grymasic do prawie natychmiast dostanie coś lepszego. A nie jak jeszcze niedawno było, że nic nie dostanie.
Z jednej strony możnaby wykorzystac jej chorobę do odchudzenia jej choć trochę. Z drugiej - jak tylko nie je od razu zastanawiam się nad jej wątroba i podaniem tolfy. Efekt jest: dziś, chcąc miec pewność, czy DeeDee je czy nie zważyłysmy ją. Schudła .... 4dkg
Więc nie glodzi się na bank.
Notusia mi się nie podoba. Wymiotuje i dzisiaj juz zupełnie nie chciała sie bawić, jedynie siedziała i patrzyła. Idą święta.