I po kontroli.
DeeDee złapała, niestety, kk od Notki, ma trochę wydziliny w nosku, troszkę kicha. Wet się długo zastanawiała ktory antybiotyk zastosowac i jednak wybrała kontynuację leczenia dziąseł.
Mam nadzieje, ze panienka sie nie posypie, bo przez najbliższe dwa tygodnie nie moze dostac innego antybiotyku.
Poza tym łuki gardłowe, zgodnie z przewidywaniami troche rozpulchnione i jest lekki stan zapalny. Niestety u DeeDee wszyscy mówili, ze tak będzie. Zobaczymy, jaki będzie efekt drugiej convenii. Oczywiście jest niepowtarzalnie lepiej niż przed zabiegiem, no ale pełnego wyleczenia nia ma.
Notusia lepiej, ale znów wymiotuje.
Przeraziła mnie w nocy Mika - zwymiotowała wodę z białą pianą. Pierwsza i jedyna myśl - nerki. Denerwowałam się okrutnie. teraz zaczynam myśleć, z e : jeden wymiot nie świadczy o strasznej chorobie, poza tym może to być objaw kłakow bądx robakow. Mam nadzieje, ze słusznie myślę. Rujkę ma ciągle, ale chyba słabnie. Wczoraj wet mnie nastraszyła, ze skoro rujki stały sie częstsze to moze świadczyć o torbielach na jajnikach. i ze warto to sprawdzić.
Milenka powinna na cito dostac obróżkę i znów być na RC Calm plus jeszcze KalmAid.