(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 13, 2014 22:24 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Łapka za Ciebie duże i mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Sob cze 14, 2014 0:01 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Wg mnie jest bardzo źle i szanse są teoretyczne, wg asia2 nie jest jeszcze aż tak źle i szanse są, choc nic nie wiemy jak łapa reaguje na kroplowki (czy mocznik spada, rośnie czy tez się utrzymuje na tym samym poziomie, choć pewnie brak apetytu nie jest dobrym wskaźnikiem tzn jest dobrym wskaxnikiem ale niezbyt dobrych rzeczy). Zostałam ochrzaniona, ze nie dokarmiam Łapy - więc sprobowałam teraz, zastosowałam wg mnie juz przemoc przyciskająć jej łapki ręcznikiem naprawdę bardzo mocno ramieniem... pewnie się trochę udało dać, potem siedziałyśmy z Łaputkiem na rękach i ona tak strasznie dyszała ze strachu a ja ją glaskałam. Znow się schowała, znow przerażenie w oczkach... To nie moja bajka (emocjonalnie nie wyrabiam), ale wiem, ze tak trzeba skoro nie jestem w stanie jeszcze podjąc tej ostatecznej decyzji.
Pozostale koty są przestraszone ale jednoczesnie mają w sobie skumulowane napięcie ktore odreagowują w jakichs takich dziwnych zabawach. Każdy czuje, ze duzo się zmieniło juz i może się jeszcze zmienić. Choroba Łaputka, śmierc Oczusia, nerwy o Jeepa. To kształtuje atmosferę w domu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 14, 2014 0:40 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Próbowałyście z relanium tuż przed jedzeniem.niektóre koty załapują.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Sob cze 14, 2014 0:56 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

anka1515 pisze:Próbowałyście z relanium tuż przed jedzeniem.niektóre koty załapują.

codziennie dostaje mirtagen lub peritol. relanium można podawać maks 3 dni.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 14, 2014 23:43 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Trzymajcie się :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Teraz już tylko ku lepszemu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie cze 15, 2014 7:38 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Ja już nie mam sił, aby pisać, tak jestem zdenerwowana moim tymczaskiem Jeepusiem.

Łapka jest, ale bardzo słabo to wszystko wygląda. Choć wczoraj wieczorem a potem w nocy udało mi sie jej podac trochę jedzenia strzykawka, a potem może zjadła jeszcze troche kolacji, ze 3 kawałki piersi z kurczaka, troszkę sosiku. Można się ucieszyć, ale ona xle wygląda, a ja już nie wiem co robić, na co jest szansa, co warto itp. Z jednej strony to jak ucieka po scianie, wersalce, jak się skarzy, miauczy podczas kroplowki, a nawet przed nią, to jak sie denerwuje., gdy cos na siłę staram sie jej podac do pysia, jak pluje, ślini sie, wali pazurkami.. serce pęka i mam poczucie dręczenia kota w ostatnich dniach zycia. Ale - jak słusznie twierdzi Asia - jak jej nie karmię to umiera z głodu. Więc albo karmić i nie patrzec na jej cierpienie, albo podjąć tędecyzję.
A ja nie umiem ani tego, ani tego, nie wiem co robić.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 16, 2014 18:05 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Póki zjada - choć nie wiele - warto walczyć
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon cze 16, 2014 18:10 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Meteorolog1 pisze:Póki zjada - choć nie wiele - warto walczyć

wiesz , to jest cholernie trudne, jak kot patrzy Ci prosto w oczy, łapkami opiera się o nogi i miauczy, żeby mu dać jeść, bo straszliwie jest głodny, ale nic nie je, nic nie pasuje, co dostanie to wącha i odchodzi od miseczki i miauczy i błaga o jedzenie dalej... koszmar.
Dajemy kroplowki, probuję dokarmiać convem, ale łaputek wszystko wypluwa. tylko się tuli i tuli do mnie...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 16, 2014 21:05 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Jak mój kot był już bardzo chory, jeszcze jadł taki pasztecik http://www.krakvet.pl/animonda-rafine-p ... 11063.html i odrobinę ugotowanego/upieczonego mieska z łososia
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon cze 16, 2014 21:24 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

taizu pisze:Jak mój kot był już bardzo chory, jeszcze jadł taki pasztecik http://www.krakvet.pl/animonda-rafine-p ... 11063.html i odrobinę ugotowanego/upieczonego mieska z łososia

Myślę że warto spróbować.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Śro cze 18, 2014 10:47 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Meteorolog1 pisze:
taizu pisze:Jak mój kot był już bardzo chory, jeszcze jadł taki pasztecik http://www.krakvet.pl/animonda-rafine-p ... 11063.html i odrobinę ugotowanego/upieczonego mieska z łososia

Myślę że warto spróbować.

w okolicznych sklepikach zoo nie było - asia2 kupila w leclercu, ale o smaku rybnym, Łapa nie ruszyła.
Kupilam wczoraj niemieckiego whiskasa to wypiła odrbinkę dosłownie sosiku.
Dzisiaj ma drgawki, takie trzęsawki, ale jak ją okryłam to uciekła. Udało mi się w nią wcisnąc trochę conva bardzo gęstego.
Poszła spać do szafy.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 18, 2014 16:01 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Łapa nie je. Do kroplowek już potrzeba 5 rąk, aby je zrobić.
Spi w szafie, ale ma dziarski chód i szylkretowy charakterek.
Liznęła dosłownie dwa razy języczkiem rano sosiku z niemieckiego whiskasa, chyba się zaraz przejde lkupić ze dwie saszetki na jutro.

Asia2 - dziekuję za kolejny tydzień przychodzenia do łapki na kroplówkę mimo swojego złego samopoczucia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 18, 2014 18:07 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Uznanie i podziękowanie za Wasze poświęcenie dla Łapy. Najwyższy szacunek
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Śro cze 18, 2014 22:28 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Łapa złapala infekcję, ma wyciek z noska, kicha.
Zalamałam się totalnie.
Kurcze, gdzie?????
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 18, 2014 23:37 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

To jeszcze wzmaga brak apetytu. Ale z Ciebie i za Łapę mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], magic99, wasza asia, Wojtek i 520 gości