(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 09, 2014 13:13 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Jak jej wypada z pyszczka to może jeszcze języczek boli. Leczcie Łapkę dalej. Za nią mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon cze 09, 2014 16:02 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Czy to przez upały, czy z choroby , ale z łaputkiem jest dużo gorzej, zeby nie napisać źle.
Słabiutka, teraz jak wróciłam do domu po kilku godzinach nieobecności i podstawiłam miseczke z rzadkim convem do picia to odeszla i zrobiła siku na wersalce.
Dałam jej 1ml conva, troszke walczyła łapkami, schowała sie teraz pod półkę i smętnie patrzy.
Jest spowolniała bardzo.
Jednego jestem pewna, ze w miarę ze spokojem i rozwaznie będziemy razem z Asią podejmować każdą decyzję.


Meteorolog1 pisze:Jak jej wypada z pyszczka to może jeszcze języczek boli. Leczcie Łapkę dalej. Za nią mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Rozmawiałam dziś z wet jeszcze raz o tym języczku i powiedziała, że nie boli, że już wtedy był zrośniety tylko dwa kawałki byly rozdzielone, ale one nie bolą, bo wszystko ładnie było już 10 dni temu zagojone.
dzięki za kciuki, ona ich potrzebuje bardzo, cały czas i w duzych ilościach.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 09, 2014 17:34 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Wróciłam z zakupow. Łapik na wersalce. Usiadłam, podeszła, łepek do tulenia dała i się tuliłysmy. Wzięłam obiad i .. Łapciak zjadła naprawdę sporą porcję duszonej piersi z kurczaka. Przesta lam liczyć przy ktorymśnastu kawałku. Pierwszy raz od 10 dni zjadła taką ilość na raz.
Huśtawka, hustawka... a;le wygląda marnie, może to jednak przez te upaly?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 09, 2014 20:21 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

Biedna Łapusia :( Ale będzie dobrze :ok:
kicikicimiauhau
 

Post » Pon cze 09, 2014 21:35 Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

No właśnie.
Wygląda mizernie, ale - jak Asia kazała - o 21.15 stawiła sie w kuchni i znów zjadła troszkę tej piersi z kurczaka. Zmartwiłam się, ze jej za mało zostawiłam (nie to żebym ja zjadła resztę, ja zjadłam ziemniaki z kiszoną kapustą) ale teraz własnie wzi ęłam wędlinę czyli gotowanego kurczaka, ktorego kupiłam specjalnie dla niej, 5 plastrów wazyło mimo tego 9,5 dkg) i wsunęła razem z Nutką i Miką, ale w miarę równo 2 plastry. I nie wiem czy by jeszcze nie zjadła, bo to ja przystopowałam, a nie Łapa.

No nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Asia, moze faktycznie jednak dwa razy dziennie te kroplowy tylko ze np. po 100?

Aha, no i byla na korytarzu , siedziala głównie za rowerem, za kołem i obserwowała bez ruchu co się dzieje. Ale do czasu, gdy wzięłam piórka do ręki. Nie biegała, ale bystro obserwowała i wodziła łebkiem gdy machałam, a gdy w jej ulubiony sposób i blisko niej to polowała łapkami i nawet raz się ze mną pomocowała. A gdy wodziłam piorkami między szprychami to staneła na tylnych łapkach i probowała chwycic.

No nie wiem, kciuki dalej poproszę, nie wiem co myślec.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 09, 2014 23:27 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Jest lepiej - widzę to (w zasadzie na postawie czytania wątku) że jest dużo lepiej. Łapka walcz :ok: :ok: :ok: :ok: Za siłę dla Was :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon cze 09, 2014 23:43 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Znów zjadła pół plastra kurczaka.
Potem chciala jeszcze jeść, ale otworzyłam 4 saszetki i nic nie podpasowało. Ale może się skusi w nocy, miseczki stoja w jej bufecie.
Teraz pije wodę. Wieczorem zrobiła siku do kuwety, chyba nawet dwa razy (drugiego pewna nie jestem) i kupę. Normalnego koloru i w miarę wielkości.
mizerna cicha... ale jest.
Zobaczymy jak będzie dalej.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 09, 2014 23:59 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Asia, własnie mi się przypomniało o czym mialysmy sobie wzajemnie przypomnieć. O usg Łapy.

Przepisuję dokładnie - wszelkie znaczki są moje, oryginalny jest tekst.

Usg robione 2 kwietnia tego roku.

Nerki rozmiarów prawidłowych 8O 3.3x2.1cm, nieznaczne zapalenie przewlekłe, miąższ nieznacznie hiperechogenny, w obrębie warstwy korowej, poza tym bez zmian, zróżnicowanie korowo-rdzeniowe zachowane. Brak złogow i cech zastojowych. Wsp oporowy RI nieznacznie podwyższony ok 0,71-0,72.
Nadnercza bez zmian, ok.3,4cm średnicy

Moczowody bez zmian w budowie, nieposzerzone. Pęcherz moczowy wypełniony, bez zmian w budowie, brak złogow. cewka moczowa w widocznym odcinku bez uchwytnych zmian w budowie, brak zlogów.
Wątroba niepowiekszona, miąższ delikatnie stłuszczeniowy, poza tym bez zmian. Powierzchnia i krawędzie płatów regularne. Pęcherzyk żółciowy miernie wypełniony, niewielka ilość zagęszczeń żółci, układ żółciowy, układ naczyniowy wątroby bez zmian.
Śledziona niepowiększona, miąższ bez zmian.
Trzustka nieznacznie powiększona, do 9mm, miąższ bez zmian. Zołądek opróżniony, cechy zapalne, ściana ok 4-5mm, śluzowka o wzmożonym pofałdowaniu, budowa warstwowa ściany zachowana. dwunastnica o budowie jw opróżniona. Ściana ok 4-4,6mm. Perystaltyka widoczna, prawidłowa. Odczyn zapalny wokół żołądka, trzustki, dwunastnicy. Widoczne pozostałe odcinki jelit cienkich z niewielką ilości treści hiperechogennej, płynnej, gazu, bez uchwytnych zmian w budowie, budowa warstwowa ściany zachowana. Perystaltyka widoczna, prawidlowa. W okrężnicy gaz, nieuformowana treść, w prostnicy gaz i uformowana treść miernej ilości. Węzły chłonne bez uchwytnych zmian. Brak płynu wolnego w jamie otrzewnej. Brak cech zastoju krążeniowego widocznych w łożysku naczyniowym jamy brzusznej.

dr n. wet Piotr Marciński
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 10, 2014 7:13 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Łapa wylizała sporo sosu z alusalem i zjadła pół plastra kurczaka. Reszta się grzeje i znów jej dam.
W nocy towarzyszyła siedząc na podłodze różnym kocim działaniom, raz wstałam i widziałam, że jest zainteresowana tym co się dzieje.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 10, 2014 7:40 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Łapkę
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Wto cze 10, 2014 10:12 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Podałam leki. Dwa razy. Pierwszy skończył sie wymiotem - jedzenie, cały gotowany kurczak poszedł do kosza. Za każdym razem walka nie z tej ziemi. Łapa ma dzisiaj wyjątkowo dużo sił i swoje przekonania.
Myślę, ze ten wymiot to z nerwów był. Na szczęście samo jedzenie.
Teraz podałam drugi raz zestaw leków - też po walce. Ale na szczęście wymiotu nie było. Tylko ochrzanianie mnie, trwające kilka minut.
nie wiem po jakim czasie od wymiotu mozna podać leki bądź coś do jedzenia? Bo wymiot podraznia żoładek, prawda?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 10, 2014 14:03 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Tiaaa, ja nie mam podrapanej czy pogryzionej ręki, nie, nie, mam podziurkowaną rękę. To dlatego że chciałam kiciuni leki podać (udało się) i trochę wody, bo widziałam, ze łazi od miski do miski wącha i nie pije (nie udało się). Wymyśliłam kocie mleko i własnie WaćPannaRudaŁapa wypiła całkiem przyzwoitą porcję. nie dziwne, gorąc okropny a u mnie okna tylko na zachod, bez firanek więc zaraz się zacznie nieboyczny skwar w domu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 10, 2014 21:14 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Ech, zwymiotowała to mleko. Sporo.
no i znalazłam jej posłanko zasikane, nie wiem czy to dzisiaj czy wczoraj.
A wydaje się, ze jest ciut lepiej, stabilniej. Pewnie żołądek ma bardzo skurczony praktycznie nie jedzeniem przez ponad tydzień, jak nie dłużej...
Oby. Bo to tez może być mocznik.
Robię sobie herbate i wracam do zabawy. Łapciak na korytarzu, ciekawe czy się zainteresuje kolorowymi tasiemkami.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 10, 2014 22:35 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Łapka jedz. Nie daj się
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3717
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Wto cze 10, 2014 23:29 Re: (2) WAW-Mikunia. Jakoś zyjemy, mimo wszystko.

Meteorolog1 pisze:Łapka jedz. Nie daj się


Jakieś pół godziny przed kolacją zasiadła na biurku na modemie czyli w swojej stołówce.
Gdy kroilam mięsko z prędkością światła przybiegła do kuchni i czekała razem z innymi futrami.
Zjadła sporo surowej piersi z kurczaka.
W napięciu czekam czy nie będzie wymiotów.
Łapa siedzi przy krześle z kocimi wędkami i się w nie wpatruje.
Ja już nie mam na nic sił dzisiaj. Od kilku godzin mam niezły samolocik. I mało wyraxnie widzę.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35342
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jowitha i 523 gości