(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 12, 2015 22:56 Re: (2) WAW-Mika. Sezonowe zabawy. 100 lat dla Nutki i Notki

Laptop padł. Bateria wyjeta. Oby jutro zadziałał.
Koty nadal jak szmatki. Na korytarz wyszły aby spać. Notusia się starała i wodzila oczkami za piórami. Teraz pomiaukuje przez sen,a nawet zawodzi bym powiedziała. Ciekawe dlaczego. Brzmi to przejmujaco, przyznam szczerze.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sie 13, 2015 21:35 Re: (2) WAW-Mika. Sezonowe zabawy. 100 lat dla Nutki i Notki

Milenka mmi wymiotuje okropnie, jedzeniem, juz trzy razy dzisiaj popołudniu. Nie chce się bawić, przysypia na korytarzu i pije. Przed trzecim razem podałam jej do pyskka paste na kłaki, spróbuję jeszcze podać strzykawką siemienia lnianego. Mam nadzieje, że jej przejdzie.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sie 13, 2015 22:56 Re: (2) WAW-Mika. Sezonowe zabawy. 100 lat dla Nutki i Notki

Dałam Milenie polprazol do karmy - oczywiście wyjadła część bez leku, więc dostała raz jeszcze i chyba choc trochę się udało. Zobaczę co będzie się działo. Wieczorem piła jak smok.
Mika w końcu się chyba odetkała bo zjadła teraz sporo.
DeeDee wybrzydza - prowadzi ze mną kociopsychologiczną grę, znam ją :wink:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 21, 2015 10:06 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

Od wczoraj bez wet.
Dzisiaj Notka ze spuchniętym pyszcziem - jakis ropień? nie wiem, ale jak go dotknęła łapą to poleciała ropka. Czekam do wizyty u drugiej wet, ale w okropnych nerwach.
Moja wet już za granicą. Druga - juz na urlopie macierzyńskim. Trzecia ewentualność - od 16.
Okropne to uczucie nie miec zaplecza.

W poniedziałek Mikunię tez wzięłam i jak się okazało wyjątkowo słusznie - zgazowane jelita i znów taka sama zmiana w pyszczku jak w kwietniu - tym razem zalecenie przeglądu pyska. W znieczuleniu, niestety. Zmiana przypomina małego krwiaczka i jest głęboko w okolicy slinianki podjęzykowej. Oby to nie było nic okropnego, pocieszam się, ze okropność by się zwiększyła czy jakos tak przez te cztery miesiące. Mika dostała antybiotyk, przeciwbólowy, osłonowy na żołądek i przeciwzapalny - 4 zastrzyki. I je juz na potęgę, a w środe to praktycznie mozna powiedzieć, ze jadła non stop z małymi przerwami. I to mnie troche uspokaja - od kwietnia schudła 400g :roll: ale wiem, że po drodze były te straszne zakłaczenia, ruje no i chyba te jelitka ja bolały dłużej niż mi sie wydaje.

Natomiast DeeDee - owszem, nalezy do tej małej grupy kotów, ktorym na plazocytarne nie pomaga usunięcie zębów i zapalenie jest. Ale nie ma tych obrzęknietych kalafiorów zasłaniających światło tchawicy. To bardzo dobrze, bo to było niebezpieczne. SWyniki krwi ma jak Młody Bóg - wet powiedziała, ze gdyby nie wiedziała, ze ona ma prawie 10 lat to by myślała, ze to wyniki młodego kota. I tak trzymać!
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 21, 2015 12:18 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

Notka mnie wystraszyła. Spała na parapecie i w pewnym momencie zaczęla szybko i płytko oddychac. Przyniosłam pędęm transporter co by do osiedlowej wet iść i nie czekać - łapanka na prózno. Zamknęłam sie z nia w pokoju, a ona weszła na parapet i zaczęla jeśc chrupki. Więc chyba nie umiera i mogę poczekac jeszcze dwie godziny. Ale siedze w takich nerwach, ze cokolwiek co robie na laptopie to własciwie niewiele jest i nie bardzo wiem co pisze.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 21, 2015 17:41 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

Notka ma ogromnego ropnia. I temperaturę 39.8, ropy wyciekło 20ml. Teraz tez się leje, razem z krwią.
Na szczęscie po powrocie do domu zjadła musa, a juz w metrze chyba zadziałały leki, bo się zaczęła myć. Ten nieobsługiwalny kot bez specjalnego trzymania pozwoliła zrobić sobie wszystko, czasami głosno skarżąc się rozpoaczliwym miaukiem.
Leki podane, jutro kontrola - leki i czyszczenie ropnia.
nie wiadomo jakkiego jest pochodzenia, bo był bardzo duzy i twardy i duzy obrzęk i nie było jak sprawdzić.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 21, 2015 21:51 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

Qrczę, a gdzie ma ten ropień?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt sie 21, 2015 21:59 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

taizu pisze:Qrczę, a gdzie ma ten ropień?

na żuchwie.

Ale jest nieźle. Nawet wyszła na orytarz i nie chciała wrocic do dommu. zjadła też sporo mięsa mielonego.Myje się. Nie bawi sie, ale to nie dziwne.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob sie 22, 2015 18:43 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

Notka dzisiaj całkiem nieźle. Ma swój apetyt. wrąbała dzisiaj dwie porcje piersi z kurczaka. Temperatura już w normie a i ropy dzisiaj mało, jednak ciągle jest spory obrzęk. Widac, ze kocia czuje się lepiej, bo już trudniej było u weta i trzymały ją trzy osoby :roll:
Jutro zastrzyki i toaleta rany w domu :strach:
Nie jest jeszcze całkiem dobrze, bo sie nie bawi, a to najbardziej zabawowy kotecek w domu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 23, 2015 18:40 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

dzięki pomocy asia2 :1luvu: udało się Notke pojmać, obezwładnić, ujarzmić, zaopatrzyc rane i pokłuć :mrgreen: :strach:
Nie no nie było tak źle, choć trzeba się było troche nabiegać - potem już kotunia współpracowała bardzo ładnie troszkę przy tym płacząc i reagując spięciem na najlżejszy dotyk.
Teraz patrzy cały czas na mnie badawczo i na wszelki wypadek ucieka, gdy się zbliżam.

Nutka dzisiaj upolowała trzy serca drobiowe - bezszelestnie wskoczyła na szafkę, zrobiła dziurę w opakowaniu i wyturlała na podłogę, a potem przemykając na ugiętych łapach , ale z ogonem w górze między kuchnia a pokojem wszamała je. Przynajmniej mam taką nadzieje, że zjadła a nie schowała nie wiadomo gdzie na później. To jej przemykanie radosne i ciche zwróciło moja uwagę :mrgreen:
Mika biedna, też chciała się dołączyć, nawet wzięła jedno w bezzębny pyszczek no ale nie dała rady pogryźć.

I kolejne podziękowania dla asia2, zaległe bardzo, za jedzonko dla maluszków pani Renaty :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jeden od czwartku juz grzeje doopkę w swoim domku stałym :ok: :ok: :ok: . Ma kumpelkę szylkretkę, bardzo podobną do Rudej Łapki.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 26, 2015 22:11 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

Notka juz tak jak dawniej - je za trzech, bawi się i śpi ze mną. Ranka super, sama się zamyka, ale z racji ciągle duzego węzła chłonnego musi dostawać antybiotyk. I jest wesoło. Np wczoraj - na szczęście zadzwonił do mnie telefon i jeszcze byłam na korytarzu - jak tak się szamotała w transporterku, ze wypchnęła drzwiczki i uciekła. Pomijam fakt płaczu i rozdzierającego wrzasku, jai wydaje podczas łapania i w drodze na zastrzyki.
Kontrola w poniedziałek, czyli jeszcze trochę przed nami.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sie 27, 2015 21:33 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

Dziś wsponienia Łaputka...
Prawie rok i dwa miesiące minęło od jej odejścia.
Dopiero dzisiaj wyniosłamm jej ulubione pudło plus drugie, na którym sobie siedziała na korytarzu.
Zostaó jeszcze jedno, w które się chowała , aby zapolowac na pioro, tórym machałam.
Żadna kocica po jej śmierci nie interesowała się tymi pudłami... tzn interesowały się, ale zostawiały w spokoju.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 28, 2015 20:58 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

Ech... :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob sie 29, 2015 17:24 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

dzięki asia2 :1luvu: za pomoc w zastrzykach.
Dzisiaj zdziwko - przy łapaniu Notusia ani razu nie pisnęła, ale sprytnie ze dwa razy wywinęła mi się z rąk. Za drugim razem cos dziwnie białego mi w uszkach zaświeciło - dokładnie macnęłam po brodzie czarnego kotecka ukrywającego się w wersalce i okazało się, że łapię ... Nutkę, a nie Notkę :oops: Poszukiwania Notki, ktora miała czas na ukrycie się, trochę trwały, ale kotunia w końcu została ukłuta. W poniedziałek kontrola i mam nadzieję, ze już będzie koniec tych zastrzyków - dostała ich kilkanaście , cały tyłeczek już ma podziurawiony.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto wrz 01, 2015 15:18 Re: (2) WAW-Mika... wet wyjechala i zaczęło się...

Mika miała dzisiaj operację na cito.
Duża zmiana pod językiem.
Bardzo prawdopodobny rak plaskonablonkowy.
Chirurg tak potraktowala zmianę, usunęła 4cm języka. Podobno usunęła wszystko złe co widziała.
Małe szanse że to coś zapalnego.
Oby usunięte w całości było, trzeba czekać na hispat.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 184 gości