Strona 1 z 101

(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 16:12
przez Marzenia11
[code][/code]Poprzednia część:
viewtopic.php?f=1&t=127559&start=1515

Obrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazek
ROZLICZENIE 2012-w moich wątkach:wolnożyj s.31,Przylepa s.27,Miś..

samodzielny banerek Przylepki :cry: (*)

Obrazek

http://tiny.pl/q7pjj

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 18:27
przez Bianka 4
Marzeniu, nie odzywam się ale jestem :ok:

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 18:55
przez asia2
jestem
myslę że Nacl podawaj z lekiem. Tak podawałam i nie było jakiegos problemu. Podawalam nawet strzykawką duphalyte bezpośrednio pod skóre. Niepotrzebnie tym się martwisz. Zbijaj potas i fosfor. aby tylko łapa pozwoliła.

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 19:28
przez mamaGiny
meldujemy się z ciepłymi myślami o Łapie

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 19:35
przez Marzenia11
asia2 pisze:jestem
myslę że Nacl podawaj z lekiem. Tak podawałam i nie było jakiegos problemu. Podawalam nawet strzykawką duphalyte bezpośrednio pod skóre. Niepotrzebnie tym się martwisz. Zbijaj potas i fosfor. aby tylko łapa pozwoliła.


No własnie. Byłam dziś w gab na bazarze i wet tez powiedziała, ze nie zauwazyła jakichś szczególnych reakcji po Ncl i duphalyte. Kupiłam i od jutra będę dawać. Oczywiście się martwię, ze od środy dostawała ringera, ale bożesz, już tego nie zmienię. Lęk jest.

Łaputek dzisiaj ostro walczyła przy podawaniu lekow strzykawką. Kroplowka w nerwach i napięciu: ja - bo nie wiedziałam, czy dobrze robię dając ringera no i ręce mil lekko drżały jak dawałam dupha. Żeby nie za szybko no i zeby niezbyt piekło itp. Łapa też drżała, więc trzęsawkę miałyśmy wspólną :wink: Dałysmy radę. Ze strzykawkami gorzej - zapluła się, z pyszczka wisiały gluty itp. Musiałam dodatkowo przygotować mirtagen, bo wyplula wszystko.
Dlatego kupiłam dzis lespewet w tabletkach i od jutra wracam do jednej strzykawki pełnej lekow. Trudno, wiem, ze powinny być przerwy, ale albo tak, albo w ogóle.
laputek wieczorem obwąchała mi torby z zakupami. Wybiegła tez na korytarz, ktory bardzo lubi, ale ja mam lekkiego stresa z powodu durnej sąsiadki, ktora się czepia, ze koty na korytarz wypuszczam (już mi nawet straz miejska i policję do domu wzywała). Nic to, poczekam chwilę i wyjde z nimi na trochę - Łapa wazniejsza.

No i Łaputek kot domowy i pieszczoch nawet. już nie traci czasu na strachy i obserwowanie - drugą nic spi ze mną, a zanim się położe siedzi razem z Miką i Notka i czeka aż wejdę do łózka i nie proszona jako pierwsza wskakuje i się mości w pościeli. I dobrze.

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 19:37
przez Marzenia11
dzieki ze jesteście - ktokolwiek choc jeden post napisał. Choć wirtualnie ale już nie czuje się az tak samotna w opiece nad Łapą.

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 21:42
przez Marzenia11
Moja bieda... :(

czwartek 29 maja

Obrazek Obrazek

piątek 30 maja

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

niedziela 1 czerwca

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

C.D.N.

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Wto cze 03, 2014 23:18
przez Marzenia11
Poniedziałek 2 czerwca

Obrazek Obrazek

i już w nocy, w łózku :wink:

Obrazek
z lewej Mika, z prawej Łapa, tuż obok MIki spi Notka, ale się nie zmieściła w kadrze
Obrazek

Wtorek 3 czerwca

Łapa mocno zainteresowana zakupami

Obrazek Obrazek Obrazek

no i wymknęła mi się na korytarz, aby obwąchać świeżo dostarczone zamówienie z zooplusa

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Śro cze 04, 2014 8:45
przez Marzenia11
Kolejna noc za nami.
Łapa na sniadanie tylko sosik z alusalem wypiła. No cóz, jakoś nabrałam nadziei, ale chyba zbyt odważne to było.
wczoraj w nocy spięły sie z Notka o miejsce na łóżku przy mojej głowie - najpierw odpuściła Notka, na jakies 15 minut, potem przegoniła Łapę łapoczynami, a potem Łapa odpuściła i położyła się między Notka a mną. Bylam w szoku - - głaskałam ją delikatnie po pyszczku, pod brodka i myslałam - z rur, brudnej piwnicy, siedzenia na śniegu i mrozie do łóżka, pościeli, poduszki... tak wyglądało jej życie...
Rzuciła się na szynke, ktora mialam na kanapce - pacała mnie łapą, aby jej szybciej dawać. Dałam, choć wieprzowa i słona... nie wiem, ale dałam.
Dziś lepszy dzień, słońce przebłyskuje i cieplej, mniej wilgotno. Pracuję w domu ku ogromnej radości Miki, ktora leży na moich nogach i z oburzeniem patrzy na laptopa zajmującego jej miejscówe. :wink:

Zaczynam się martwić przyszłym tygodniem - moja mama troszkę kiepsko psychicznie, nie daje sobie rady z opieką nad tatą i jeżdżeniem do lekarzy, załatwianiem transportu medycznego itp. A w poniedziałek bardzo wazna ma wizytę u pulmunologa - powinnam z nią być, żeby wiedzieć potem co powiedział i zalecił lekarz. Ale jak o tym pomyslę to mnie lęk ogarnia przed zostawieniem Łapy i towarzystwa, nawet na jeden dzień. OK, jest jeszcze kilka dni, zobaczymy co będzie.

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Śro cze 04, 2014 11:06
przez Marzenia11
Kompletnie nie je. Chciałabym cos zrobic, ale chyba nic nie mogę.

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Śro cze 04, 2014 11:14
przez Meteorolog1
Mocne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Łapę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Śro cze 04, 2014 11:43
przez zarzaneri
Marzenia11 pisze:Kompletnie nie je. Chciałabym cos zrobic, ale chyba nic nie mogę.


zajrzalam przypadkowo i nie wiem co łapie jest , ale z doswiadczenia wiem, że niejedzące koty można na convalescencie z RC podtrzymac nawet gdy sa bardzo chore...jak sama nie chce to strzykawa i nie ma mocnych...może potem zaskoczy i sama zacznie jesc

:ok: :ok: :ok: za slicznotke

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Śro cze 04, 2014 14:11
przez Marzenia11
Łapa już nie chce :( chyba (doda,lam z nadzieją). Po raz pierwszy przy kroplówce az stanęła na tylnych łapkach no i tak cichutko pomiaukiwała. Biedulka.
A może kroplowka była za ciepła? Duphalyte szczypał jednak?

Trudne to wszystko. Moj Łaputek kochany....
no i tylko sosik dzisiaj zalicza, dlatego myśle, ze jedyne na co ma ochotę to przytulanki i wspólne spanie/lezenie w pościeli.

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Śro cze 04, 2014 14:13
przez Marzenia11
zarzaneri pisze:
Marzenia11 pisze:Kompletnie nie je. Chciałabym cos zrobic, ale chyba nic nie mogę.


zajrzalam przypadkowo i nie wiem co łapie jest , ale z doswiadczenia wiem, że niejedzące koty można na convalescencie z RC podtrzymac nawet gdy sa bardzo chore...jak sama nie chce to strzykawa i nie ma mocnych...może potem zaskoczy i sama zacznie jesc

:ok: :ok: :ok: za slicznotke



Łaputek ma pnn i tragiczne wyniki, na tyle, że wet już odmowiła leczenia.
Utrzymuję jej, staram sie jak mogę, komfort zycia no i może zdarzy się cud...
Zaraz wyjde po conva.

Re: (2) WAW-Mikunia.Bardzo smutno.

PostNapisane: Śro cze 04, 2014 14:33
przez zarzaneri
Marzenia11 pisze:
zarzaneri pisze:
Marzenia11 pisze:Kompletnie nie je. Chciałabym cos zrobic, ale chyba nic nie mogę.


zajrzalam przypadkowo i nie wiem co łapie jest , ale z doswiadczenia wiem, że niejedzące koty można na convalescencie z RC podtrzymac nawet gdy sa bardzo chore...jak sama nie chce to strzykawa i nie ma mocnych...może potem zaskoczy i sama zacznie jesc

:ok: :ok: :ok: za slicznotke



Łaputek ma pnn i tragiczne wyniki, na tyle, że wet już odmowiła leczenia.
Utrzymuję jej, staram sie jak mogę, komfort zycia no i może zdarzy się cud...
Zaraz wyjde po conva.



biedactwo :cry: conv na pewno ja wzmocni no i podnosi troche odpornosc wiec organizm teoretycznie powinien miec wiecej sil do walki wiec mocne :ok: za cud
(swojego do konca tym karmilam, u mnie cudu nie bylo ale przy FIPie ich nie ma...)