Z innych wieści - przyszły wyniki hispatu trzech wycinków pobranych od DeeDee: zmiana za uszkiem jest nowotworem łagodnym, ktorego całościowe usunięcie daje kompletne wyleczenie, a w pyszczu zostały potwierdzone plazmocytarno-limfocytarne zapalenie dziąseł, czyli komorek nowotworowych nie ma. Zapalenie zostało okreslone jako ciężkie i przewlekłe. Niestety DeeDuś znow ma czerone dziąsełka. Przestała jeśc mokrą karmę, je chrupki tylko, ale dopoki je i ma dobry humor to jej nigdzie nie będę po lekarzach ciągać. Tym bardziej, że uważam, że to znów się uatywnił caliciwirus - jak sobie z cholerstwem poradzić, znacie jakies preparaty?
Milenka łysa. Ma załozona obrózkę i - albo to widzenie zyczeniowe, albo nie - możde troche łagodniej się wylizuje. Kupiłam 4kg calma (był w promocji, ale i tak ogrom kasy) i.... kotecki, wszystkie razem, wolą bezbozowego Purizona! Nawet DeeDee po raz pierwszy w zyciu je coś innego niż RC i mając w misce z jednej strony wsypanego Purizona a z drugiej RC wybiera Purizona! No szok. To karma zwłaszcza dla Mileny, bo zawiera uspokajający tryptofan, ale cóż... Niestety Notusia się uczuliła na Purizona (jak każda bezzbożówka zawiera rybę), i ona faktycznie zajada RC.
Notusia często wymiotuje. W maju zabieram jednego kota na przegląd. Którąś z czarnych sióstr. Zobaczę, ktora wlezie do transportera bądź którą łatwiej będzie zlapać.