kocięta

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 02, 2014 20:13 kocięta

Witam, chciałabym się poradzić w pewnej sprawie, otóż 16 maja moja kotka urodziła dwa młode. Po tygodniu przeniosła je w dość nietypowe miejsce, mianowicie pod wannę... problem polega na tym, że nie jest to odpowiednie miejsce do trzymania kociąt, gdyż jest tam ciemno i wilgotno, obawiamy się również, że dzieje się z nimi coś złego, ponieważ pomimo tego, że mają już ponad 2 tygodnie ani razu spod tej wanny nie wyszły, coraz rzadziej słychać ich miauczenie. Wanna jest pod zabudową, z tego względu nie mamy do nich dostępu, także nie możemy sprawdzić czy wszystko z nimi dobrze. Stąd moje pytanie, co powinniśmy w tej sytuacji zrobić? Czekać aż same wyjdą czy jakoś zaingerować w ich wydostanie ? Dodam tylko,że wyciągnięcie ich stamtąd jest możliwe tylko po wykłóciu dziury w obudowie wanny...

agadk

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Pon cze 02, 2014 19:49

Post » Pon cze 02, 2014 20:40 Re: kocięta

Raczej trudno, by tak młode kocieta same spod wanny i obudowy wyszły-są jeszcze za maleńkie
Boże!-w takim miejscu żyją, na gołej posadzce, w ciemności-biedne malce :( :( :(
Obawiam się,że mogą byc wyziębione, nie wiadomo w jakim są stanie :( :( :(
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon cze 02, 2014 20:57 Re: kocięta

Nie wiemy co robić, czy dać im trochę czasu czy kłuć dziurę w obudowie i je stamtąd wyciągać. Martwimy się o nie. Nie mam pojęcia co strzeliło tej naszej kotce do głowy, że akurat w takie miejsce je przeniosła... Obawiamy się, że mogą być niewidome z racji tego, że nie dociera tam nawet odrobina światła.

agadk

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Pon cze 02, 2014 19:49

Post » Pon cze 02, 2014 22:14 Re: kocięta

Ja bym kuła obudowę. Piszesz:
agadk pisze:obawiamy się również, że dzieje się z nimi coś złego, ponieważ pomimo tego, że mają już ponad 2 tygodnie ani razu spod tej wanny nie wyszły, coraz rzadziej słychać ich miauczenie.

Kocięta są delikatne, a "siedzą" w zimnie i wilgoci, bardzo prawdopodobne, że są chore. Ratujcie je! Jeśli umrą, to zapach i tak zmusi Was do kucia. Nie ma na co czekać.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto cze 03, 2014 0:15 Re: kocięta

Kotka przenosi młode gdy czuje zagrożenie i niebezpieczeństwo dla nich. Może wykazaliście zbyt duże zainteresowanie maluchami i kotka jako matka poczuła, że młode są w niebezpiecznym miejscu dlatego przeniosła je tam gdzie wg niej jest bezpiecznie. Wyciągaliście małe, brali na ręce, głaskali? To dla matki może wydawać się zagrożeniem. Czy kotka spędza z nimi czas pod tą wanną? Jak długo pozostawia je same?
Dwutygodniowe kocięta gniazda nie opuszczają, przecież ledwo na oczy przejrzały, nie są jeszcze na tyle samodzielne i nie jedzą same - są całkowicie zależne od matki. To kotka wyprowadzi je gdy uzna, że jest bezpiecznie i gdy będzie je chciała nauczyć samodzielności. Cieknie wam pod tą wanną, że jest wilgoć? To, że jest ciemno kociakom nie przeszkadza, 2-tygodniowe kociaki nie rozłażą się jak szarańcza i nie wychodzą na samodzielne wycieczki. W jakiś sposób kotka musiała tam wleźć razem z małymi, spróbować można przez tę szparę wepchnąć kocyk, miękką ciepłą szmatę (taką do wyrzucenia później) - jeśli jest tam zimno kotka odpowiednio ją zagospodaruje dla maluchów. W tym przypadku wydaje mi się, że najważniejsze jest czy kotka opiekuje się młodymi, są tylko dwa więc domowa, dobrze karmiona kotka nie będzie mieć problemu z ich wykarmieniem.
A może później wysterylizujecie kotkę? :)
ObrazekObrazekObrazek

leeann

 
Posty: 381
Od: Sob cze 15, 2013 21:34

Post » Wto cze 03, 2014 2:19 Re: kocięta

Jezuu :cry: włóż tam jakiś polar, sweter z prawdziwej wełny, przywiąż jakąś szeroką taśmę ( w sznurek małe mogą się zaplątać) którego koniec będzie wystawał na zewnątrz, kotka na pewno ułoży na nim maleństwa, a wtedy wyciągniesz je na tym, Jak długo one tam są na tej zimnej pewnie betonowej podłodze.
To nie do uwierzenia, że nie próbowaliście ich wyciągnąć, pewnie żadnego kocyka, też nie wsunęliście tam?

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 03, 2014 11:34 Re: kocięta

:?:
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Wto cze 03, 2014 16:03 Re: kocięta

agadk pisze: chciałabym się poradzić........ co powinniśmy w tej sytuacji zrobić?

I co zrobiliście? Z jakich porad skorzystaliście :?:

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 03, 2014 16:18 Re: kocięta

:roll:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 03, 2014 19:17 Re: kocięta

Juz na pewno po pracy w domu, napisz co z kociętami, czy udało się wyciągnąć?

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 03, 2014 21:12 Re: kocięta

próbowaliśmy je wyciągnąć, bez robienia dziury się nie obejdzie. dajemy im czas do piątku, jeżeli nie wyjdą będziemy rozwalać zabudowę. co do zimna- upchaliśmy im tam polarową bluzę już jakiś czas temu, lecz z tego co widzimy kotka ich na nią nie przeniosła. Mamy cały czas włączone ogrzewanie podłogowe dlatego nie powinny być wymarznięte. Spod wanny nie cieknie, wilgoć w takich miejscach zbiera się sama z siebie... Od czasu gdy kotka je tam przeniosła staramy się korzystać tylko z drugiej łazienki żeby nie stresować ich puszczaniem wody i innymi rzeczami związanymi z kąpielami. Kotka spędza z nimi sporo czasu co nie zmienia faktu, że i tak się o nie martwimy.

agadk

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Pon cze 02, 2014 19:49

Post » Śro cze 04, 2014 0:17 Re: kocięta

Nie wygląda tak źle jakby się wydawało, ciepła podłoga :D Mimo wszystko spróbuj położyć szmatę" ze sznurkiem, a nóż kotka przełoży małe i obejdzie się bez wykuwania.

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro cze 04, 2014 12:01 Re: kocięta

położyłam, teraz tylko czekać i mieć nadzieję, że jednak wszystko z nimi dobrze. Dziękuję wszystkim za rady, dam znać jak tam Maleństwa gdy uda się je stamtąd wydostać

agadk

Avatar użytkownika
 
Posty: 5
Od: Pon cze 02, 2014 19:49

Post » Nie cze 08, 2014 17:07 Re: kocięta

Co z kociętami?
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Pon cze 09, 2014 15:12 Re: kocięta

a gdzie to?
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, elmas, Google [Bot], kasiek1510, Kocilla de Mru, Maomao, Zeeni i 127 gości