Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gata_Negra pisze:Wieści z frontu...
Znajomi, którzy bywają w Dziwnówku i są tam teraz, biorą na siebie rozmowę z pracownikami Biblioteki - w PONIEDZIAŁEK, bo dziś z racji dł. weekendu chyba nikogo tam nie będzie. Wprowadzą też w temat łapania kotów sąsiada z posesji obok - żeby pomógł i żeby nie wyłapano jego kotów przez pomyłkę (choć trudno byłoby się chyba pomylić, bo jego kotom żebra nie sterczą).
Z gorszych wieści - kociaki nie zostały rozdane do nowych domów, bo matki powynosiły młode...
Kotka z ul. 1 Maja chyba straciła potomstwo - tuła się markotnie po ulicy, nie widać żeby była karmiąca.
isabell36 pisze:Gata_Negra pisze:Wieści z frontu...
Znajomi, którzy bywają w Dziwnówku i są tam teraz, biorą na siebie rozmowę z pracownikami Biblioteki - w PONIEDZIAŁEK, bo dziś z racji dł. weekendu chyba nikogo tam nie będzie. Wprowadzą też w temat łapania kotów sąsiada z posesji obok - żeby pomógł i żeby nie wyłapano jego kotów przez pomyłkę (choć trudno byłoby się chyba pomylić, bo jego kotom żebra nie sterczą).
Z gorszych wieści - kociaki nie zostały rozdane do nowych domów, bo matki powynosiły młode...
Kotka z ul. 1 Maja chyba straciła potomstwo - tuła się markotnie po ulicy, nie widać żeby była karmiąca.
to może dałoby się złapać ją jako pierwszą - nie będzie kociaków jesienią ...
a kiedy teraz będzie ktoś od Pani doktor z Gorzowa ??? bo jak zrozumiałam to oni na weekend byli, a nie dało się nic złapać
ja w piątek po południu byłam z P. Kasią i 4 jej kotami u weta - mąż myślał, że jedziemy na zakupy, zdziwił się, że nic nie kupiłam ... dwie kotki na zastrzyki posterylkowe, kocurek po wypadku - w poniedziałek będzie miał operację plastyczną łapki - brak sporego kawałka skóry, a koteczkę Madzię musieliśmy uśpić - była od poniedziałku sparaliżowana (nie wiemy dlaczego) leki nie pomagały, kotka już nie jadła ... stałam nad nią i głaskałam przepraszając, że nie mogę jej pomóc
jestem zdołowana nie mam siły na nic
isabell36 pisze:Gata_Negra pisze:Wieści z frontu...
ja w piątek po południu byłam z P. Kasią i 4 jej kotami u weta - mąż myślał, że jedziemy na zakupy, zdziwił się, że nic nie kupiłam ... dwie kotki na zastrzyki posterylkowe, kocurek po wypadku - w poniedziałek będzie miał operację plastyczną łapki - brak sporego kawałka skóry, a koteczkę Madzię musieliśmy uśpić - była od poniedziałku sparaliżowana (nie wiemy dlaczego) leki nie pomagały, kotka już nie jadła ... stałam nad nią i głaskałam przepraszając, że nie mogę jej pomóc
jestem zdołowana nie mam siły na nic
Gata_Negra pisze:Podbijam wątek. Czy ktoś, które odpowiadały na tym wątku ma szansę wybrać się do Dziwnówka w najbliższym czasie? Potrzeby ogromne, ludzi mało..
ja niestety jestem uziemiona w wakacje - mogę pojechać we wrześniu i spróbować się tam z kimś miejscowym skontaktować
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, magic99, nfd i 513 gości