odczytałam wiadomość PW dopiero dzisiaj
i jak to u mnie jest:
w gminie Rewal jestem praktycznie sama + kilka osób takich jak ja opiekujących się dokarmianymi przez siebie stadkami kotów, komu mogę podpowiadam o sterylkach sponsorowanych przez gminę i wiem, że ludzie korzystają, na zebraniu sołtys też ogłosił, że można sterylizować bezdomne koty - nie wiem ile osób skorzystało, a ile ciachnęło na gminę swoich domowych ulubieńców
a teraz o mojej sytuacji:
mieszkam w komunalnym mieszkaniu, mam swoje dwie kotki i kilka podwórkowych: 4 rezydentów i 4 dochodzące kocury. Na szczęście sąsiedzi tylko burczą o koty ale nie gonią i nie krzywdzą.
Jestem sfrustrowana bo:
- mam męża, który nie jest przeciwnikiem zwierząt - nawet wozi jedzenie zwierzakom w swojej pracy, ale jest po prostu człowiekiem, który nie chce kłopotów i wydawania naszych pieniędzy na obce koty - podwórkowce dostają jedzenie z biżutków, które sprzedaję na FB i na forum i to też ukrywam przed nim ile wydaję. Nie zmienię Go, po prostu taki jest.
- wszystkie koty na sterylki woziłam bez jego wiedzy, może się domyśla, ale nie komentuje
- umawiałam się z lecznicą, że kotki po sterylkach zostawały u nich 10 dni jedynie za jedzenie, które im dawałam, cudowny Pan doktor Zbyszek godził się na to bo rozumiał, że po prostu nie mam warunków.
Podwórkowego Bossa w grudniu też woziłam przed mężem do weta
na szczęście zgodził się żeby kocio mieszkał w naszej piwnicy na czas choroby bo sam bardzo lubi Bossa.
przejdźmy do konkretów: jeżeli gmina Dziwnów ma środki i jakieś miejsce gdzie mogliby zrobić boksy lub postawić klatki dla kotów mogę pomóc ale niestety nie mogę się zadeklarować, że będę jeździła codziennie bo mogę jeździć jedynie po godz. 16 i to wtedy kiedy mój mąż ma drugą zmianę, lub po 19 jak idzie na noc, tylko, że on tak będzie pracował jedynie w czerwcu - w sezonie ma dniówki i pracuje w tych samych godzinach co ja więc nic już przed nim nie ukryję
może lecznica, w której pracuje ta fajna wetka ma jakieś zaplecze, żeby przetrzymać kotki po sterylkach ??? Mam dwa transporterki jak mnie ktoś nakieruje na tego Pana co dokarmia koty, może wspólnie coś zadziałamy w tym czerwcu ???
to jest masakra jak zachodniopomorskie w porównaniu do innych województw jest ubogie w organizacje prozwierzęce
mam jeszcze sąsiadkę w gminie Świerzno, która nie ma żadnego programu do pomocy zwierzętom (gmina nie ma programu nie sąsiadka) ani nie przeznacza środków na pomoc zwierzętom (też gmina).
Kobieta ma 11 kotów w tym 5 kotek - ludzie koty jej po prostu podrzucają, dodatkowo 4 psy. Załatwiłam jej trzy talony z naszej gminy i to też po kryjomu przed mężem bo jak tylko coś wspomniałam to zaczął marudzić, że on nie chce kłopotów
dla pozostałych kotek i kocurków będziemy robiły bazarki
ale
do czego zmierzam ... ta sąsiadka wspominała mi o babce z Dziwnowa, która pomaga kotom i podobno ma zaplecze - jak zdobędę telefon czy namiary to dam znać, albo sama zadzwonię lub pojadę i poproszę o pomoc.
Niestety tylko tyle mogę pomóc - wiem, że to naprawdę niewiele
PRZEPRASZAM