» Sob maja 31, 2014 20:47
koszmar - obserwacja w kierunku wścieklizny
Sytuacja wygląda tak. Moja sąsiadka znalazła dziś rano kota ok 5- 6 miesięcznego - rannego. Z tego co rzucało się w oczy miał rozdarty (?) ogon ale i pewnie jakieś obrażenia wewnętrzne. Widać było, że cierpi. Ponieważ ani ona ani ja nie mogłyśmy się kotem zająć zadzwoniłyśmy do schroniska dla zwierząt. W czasie oczekiwania na przyjazd samochodu ze schroniska kot - dzięki uprzejmości pani weterynarz, która ma gabinet na osiedlu - dostał środki przeciwbólowe, antybiotyk. Pani wet opatrzyła mu także prowizorycznie ogon.
Niestety kot pogryzł moją sąsiadkę, która go przytrzymywała.
Nie zdawałam sobie sprawy jakie tego będą konsekwencje.
Kot został zabrany do schroniska. Zakładałam, że dostanie leczenie lub jeżeli okaże się, że jego stan na to nie pozwala zostanie uśpiony. Myliłam się i to bardzo. Ze względu na pogryzienie kot wyłącznie (!) obserwowany w kierunku wścieklizny. Nie został zbadany, nie jest leczony, nie dostanie żadnych środków przeciwbólowych. Nie ma też możliwości żeby go uśpili.
Usłyszałam, że takie są przepisy. Nie mogę tego pojąć. Zwierze cierpi i cierpieć ma przez dwa tygodnie! Gdybym tylko o tym wiedziała wcześniej. Nie mogę przestać o tym myśleć, nie mam pomysłu co zrobić.