Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Avian pisze:Już nie pamiętam - próbowałas z obróżką uspokajającą? Większosć problemów z wylizywaniem placków jest na tle nerwowym. Moze pomoze?
http://www.kuchniapupila.pl/kot/zdrowie ... p679588416
izka53 pisze:a po co ta białaczka ? przecież on nie styka się z innymi kotami, a białaczki na butach się nie przeniesie. Białaczką koty zarażają się podczas walk lub w trakcie aktów seksualnych. . Przeciwko białaczce szczepi się koty wychodzące.
Qrczę, siedzisz w temacie kotów już sporo czasu, wiesz, ze masz kota chronicznie chorego.On jest nosicielem KK, szczepiony powinien być z wielką ostrożnością - o ile w ogóle. Moja kota - nosicielka kalici, nie jest szczepiona szczepionką skojarzoną. Ma tego wirusa juz w sobie, więc nie ma sensu uodpornianie jej na to. Tu trzeba podnosic odporność ogólną organizmu, by miał siłę zwalczać tego wirusa, którego już ma , a nie dowalac kolejnego
justyna8585 pisze:izka53 pisze:a po co ta białaczka ? przecież on nie styka się z innymi kotami, a białaczki na butach się nie przeniesie. Białaczką koty zarażają się podczas walk lub w trakcie aktów seksualnych. . Przeciwko białaczce szczepi się koty wychodzące.
Qrczę, siedzisz w temacie kotów już sporo czasu, wiesz, ze masz kota chronicznie chorego.On jest nosicielem KK, szczepiony powinien być z wielką ostrożnością - o ile w ogóle. Moja kota - nosicielka kalici, nie jest szczepiona szczepionką skojarzoną. Ma tego wirusa juz w sobie, więc nie ma sensu uodpornianie jej na to. Tu trzeba podnosic odporność ogólną organizmu, by miał siłę zwalczać tego wirusa, którego już ma , a nie dowalac kolejnego
Pytałam weta,czy mu nic nie będzie, wyśmiał mnie...
skąd ja mogłam wiedzieć...
Apetyt wrocił, oczy lepsze,może jakieś chwilowe to było
izka53 pisze:justyna8585 pisze:izka53 pisze:a po co ta białaczka ? przecież on nie styka się z innymi kotami, a białaczki na butach się nie przeniesie. Białaczką koty zarażają się podczas walk lub w trakcie aktów seksualnych. . Przeciwko białaczce szczepi się koty wychodzące.
Qrczę, siedzisz w temacie kotów już sporo czasu, wiesz, ze masz kota chronicznie chorego.On jest nosicielem KK, szczepiony powinien być z wielką ostrożnością - o ile w ogóle. Moja kota - nosicielka kalici, nie jest szczepiona szczepionką skojarzoną. Ma tego wirusa juz w sobie, więc nie ma sensu uodpornianie jej na to. Tu trzeba podnosic odporność ogólną organizmu, by miał siłę zwalczać tego wirusa, którego już ma , a nie dowalac kolejnego
Pytałam weta,czy mu nic nie będzie, wyśmiał mnie...
skąd ja mogłam wiedzieć...
Apetyt wrocił, oczy lepsze,może jakieś chwilowe to było
a stąd, ze tu juz było nie raz i nie dziesięć pisane czym jest KK. Że to nie jest taki sobie ludzki katar, tylko choroba praktycznie nieuleczalna. Że ona sobie w kocie siedzi i czeka na dogodny moment aby zaatakować.,
Nie mogę zrozumieć , że po tylu latach siedzenia na forum tak bezgranicznie ufasz wetowi, że nie kierujesz się własną wiedzą i znajomością własnego kota.
W przypadku dziecka chorego przewlekle też nie stosuje się sztywnego kalendarza szczepień - wybiera sie po prostu mniejsze zło.
Wzięłaś kota z problemami, a tak naprawdę po upływie juz tylu miesięcy, nadal o tych problemach masz bardzo mierne pojęcie. Dziewczyno ogarnij się, bo ja , po Twoich wpisach , mam wrażenie, że wszystkie koty dla których szukasz pomocy, są ważniejsze niż TWÓJ kot. Bo ON juz ma dom..... Pytasz o zylexis ....- widzisz, nawet tematu podnoszenia odporności kota z KK nie odrobiłaś.
Ja Miśce podaję zwyczajną ludzką biostyminę w ampułkach, tanią jak barszcz, po pół ampułki co drugi dzień. Jedna seria, potem przerwa, zależna od stanu koty. Czasem to sześć tyg, czasem kilka miesięcy. Miśka ma astmę - to też efekt kalici, jak zaczyna częściej kaszleć - podaję. Póki co - po sterydy nie sięgamy już od dawna. Ale to wszystko w porozumieniu z wetką, która wie , co kocie dolega, a jednocześnie ma świadomość, że ja też wiem, jak z chorym kotem postępować..
Aaaaa - gwoli wyjaśnienia - też pracuję, jestem poza domem 11 -12 godz dziennie, w porywach , jak jest okazja dorobić, nie ma mnie 15 godz. Mam cztery koty, każdy z jakimiś problemami.
Justyna - nie uratujesz całego świata i wszystkich kotów. Skup sie przede wszystkim na tym , którego masz u siebie. Przeczytaj w necie co się da, o KK. Obserwuj Akira, kiedy mu sie pogarsza, co mogło mieć wpływ na pogorszenie. Nie ufaj wetom bezkrytycznie i bezgranicznie, idź do weta przygotowana na dyskusję. Wet nie jest bogiem, jest człowiekiem, który czesto olewa swoich pacjentów , bo ma na myśli kasę. Jeśli wet Cię wyśmiał, to Ty powinnaś wyśmiać jego, że widocznie dawno się nie doszkalał. Pokaż, ze jesteś równorzędnym partnerem. Bo wet POWINIEN mieć wiedzę, ale TY MUSISZ MIEĆ kasę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: magic99 i 476 gości