Generalnie tak jak w tytule: kot saneczkuje
Mniej więcej krótko po tym jak nasza ragdollka wprowadziła się do nas - zaczęła saneczkować. Została odrobaczona (dostała najpierw "zwykły" preparat, później jeszcze na tasiemca). Wet zdiagnozował przepełnione gruczoły (zmiana karmy na Orijena) - zostały one opróżnione przez weta i później już wszystko z nimi było w porządku. Niestety nawyk jak powstał tak się utrzymuje.
Następnie wet podał Depo Medrol w niskim stężeniu, chyba mg, orzekając, że to na pewno alergia i zalecając Royala hipoalegicznego (tak, tego bez grama mięsa
), mimo iż kot się nie drapie, nadmiernie nie wylizuje w tych okolicach, generalnie z kocim tyłkiem wszystko wydaje się być w porządku. Depo Medrol oczywiście nie pomógł, uznaliśmy, że pora zmienić weterynarza
Podczas konsultacji u kolejnego znów dostaliśmy zalecenie Royala
, steryd miejscowy, Triderm w maści. Stosowałam przez 2 dni u kota, ale z racji, że sama na stałe muszę używać sterydów - choruję na AZS i wiem, że maść sterydowa w okolicy błony śluzowej to zły pomysł, wręcz przeciwwskazanie (kot też miał wyraźny dyskomfort, z autopsji wiem że taka maść może mocno piec w okolicach ran czy błon śluzowych właśnie), przestałam to stosować.
Do weterynarzy powoli przestaję mieć siłę, stąd wątek na tym forum
a teraz garść informacji:
- jemy na razie Orijena 6 Fish (chcemy przejść na PON albo Wildcat ze skończeniem worka) i puszki Granatapet i CFF - na początku była luźna kupa, jednak po Biogenie wszystko się unormowało i jelitowo wydaje się ok, są to różne rodzaje jednak bez wołowiny, bo kota jej nie toleruje;
- kota wyraźnie nie swędzi w tym miejscu - nie wylizuje się nadmiernie, ot tyle, co normalny kot w celach higienicznych;
- zauważyłam, że robi to w konkretnych miejscach - np. na krześle na którym często śpi, na moich spodniach
, co nasuwa skojarzenie ze znaczeniem terenu;
- kota dostała wcześnie pierwszej rujki - zaraz po ustąpieniu była sterylizowana - jakiś miesiąc temu, niestety rujka u 5-miesięczniaka nas zaskoczyła
- wet zasugerował, że kot może po prostu w ten sposób znaczyć teren i zaproponował kupno Urine-off;
- weci nie widzą śladu zapalnego;
Jakieś pomysły? Nie wiem już, czy drążyć temat, czy dać kotu święty spokój - może więcej bólu i stresu ma kiedy kolejny wet wkłada mu palce w tyłek, a rozwiązania problemu nie widać