Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kinia098 pisze:Spinam wszystkie bazarki dla Powszechnej Sterylizacji w jeden post:
1. viewtopic.php?f=20&t=167588&p=10987906#p10987906
2. viewtopic.php?f=20&t=167687
3. viewtopic.php?f=20&t=167712
4. viewtopic.php?f=20&t=167719
5. viewtopic.php?f=20&t=167717
6. viewtopic.php?f=20&t=167731
7. viewtopic.php?f=20&t=167739
8. viewtopic.php?f=20&t=167745
9. viewtopic.php?f=20&t=167594
10. viewtopic.php?f=20&t=167563&p=10985920#p10985920
11. viewtopic.php?f=20&t=167484
12. viewtopic.php?f=20&t=167497&p=10981240#p10981240
13. viewtopic.php?f=20&t=167197
14. viewtopic.php?f=20&t=167326
16. https://www.facebook.com/groups/bazarki ... 323462231/
17. https://www.facebook.com/chester2411/ph ... ge_mention
18. https://www.facebook.com/madebyanA/phot ... =1&theater
Zaglądajcie, bo rzeczy są naprawdę przeróżne i świetne
Gdyby jakiś bazarek mi umknął, to proszę o wiadomość na pw, dopiszę.
Zacznę od początku. Byłyśmy o 8mej rano ją łapać, Kinia miała w samochodzie juz przygotowane 2 sunie i kotkę na sterylki. Łazimy godzinę, wołamy.Nic, załamka Kinia musiała pędzić do weta z resztą zwierzów, ja wróciłam do domu, ale po 2 godzinach jeszcze tam pojechałam.Nic.Zrezygnowałyśmy, wetkę odmówiłam...Coś jednak nad sunią czuwało. Kinia jak jechała do wetki zauważyła psa zakręconego przy budzie, spieszyła się jednak bardzo i pojechała dalej. Ale sumienie nie dawało jej spokoju, więc jadąc z powrotem nadłożyła drogi, tamtędy gdzie widziała psa.Pies co prawda juz się odkręcił, ale Kinia pomyślała, ze skoro jest tak blisko to spróbuje jeszcze zajechać do suni...To był strzał w dziesiątkę. Była!
Teraz zaczęło się błaganie wetki czy ją przyjmie na sterylkę.Łatwo nie było, nie chciała się zgodzić, ale jakimś cudem ją ubłagałam.
Teraz miałyśmy znów pod górkę.Złapać sunię.Było bardzo, bardzo ciężko...na kazdą próbę założenia obrozy uciekała, bała się wejść do samochodu."Bawiłyśmy" się z nią chyba z półtorej godziny. Ile się naniuńkałyśmy, naprosiłyśmy, namodliłyśmy, to nasze. W końcu sukces. Znów ogromny stres- jazda samochodem, siedziała obok mnie z tyłu, nie wiedziałyśmy jak zareaguje...W sumie okazała się bardzo grzeczna. Tylko raz chciała skoczyć na przód, potem jak się zrobiło ciepło to zaczęła bidulka przysypiać. Wetka nam ją w samochodzie uśpiła, Kinga zaniosła ją na stół. Szybkie oględziny, ze najpewniej świerzb i ze prawdopodobnie wysoka ciąża. Zaraz poszła na stół. Ciąza okazała się 3krotnie powiększoną śledzioną, wetka powiedziała, ze sunia będzie musiała być pod tym kątem przebadana. Pobrane zostały zeskrobiny do badań co to za choroba skóry.
Sunia juz zapakowana do samochodu, przedstawiłam krótko jej problemy zdrowotne Hałabajówce ( wcześniej pisałam ze ma chorobę skóry) i tu ZNOWU OGROMNY PROBLEM!!! Hałabajówka mówi ze nie mogą jej przyjąć, bo moze zarazić collie, które nie mogą dostawać leków na nuzeńca. Byłyśmy załamane. Siedziałyśmy w samochodzie z psem po operacji i chciało nam się ryczeć...obdzwoniłyśmy wszystkich znajomych, schroniska, nikt nie chciał pomóc...Po jakichś 2 godzinach, kiedy nie miałyśmy pojęcia co robić Hałabajówka się jednak zlitowała i powiedziała zeby ją przywieżć. Sunia do czasu zdiagnozowania i podleczenia ma być u jej znajomej w mieszkaniu.
To tak w skrócie nasze wczorajsze przezycia, wieczorem padłyśmy jak muchy...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 236 gości