Batka pisze:Mocno trzymam kciuki za Bluskę.
Waleczna dziewczyna jest, musi byc dobrze.
Mam nadzieję,że wet ma rację....
Diabli wiedzą. Jak będzie znowu płakać to pojedzie do innych wetek na konsultację, bo to jednak było dziwne... Na razie spokój.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Batka pisze:Mocno trzymam kciuki za Bluskę.
Waleczna dziewczyna jest, musi byc dobrze.
Mam nadzieję,że wet ma rację....
Artyna pisze:Blusiu..
Kochani, przepraszam za zaśmiecanie wątku ale chciałam zapytać gdzie znajdę (o ile taki jest) program opieki nad bezdomnymi zwierzętami dotyczący mojego miasta rodzinnego - Sieradza? Jest strona gminy Sieradz ale nie wiem gdzie tego szukać. Szczególnie szukam informacji na temat sterylizacji wolno żyjących kocic.
Artyna pisze:Blusiu..
Kochani, przepraszam za zaśmiecanie wątku ale chciałam zapytać gdzie znajdę (o ile taki jest) program opieki nad bezdomnymi zwierzętami dotyczący mojego miasta rodzinnego - Sieradza? Jest strona gminy Sieradz ale nie wiem gdzie tego szukać. Szczególnie szukam informacji na temat sterylizacji wolno żyjących kocic.
Axa76 pisze:Historia mrożąca krew w żyłach
Moja wetka dzikuskom nie zakłada kaftaników, co prawda tylko jedną miałam na przechowaniu, ale jak ją wyciągaliśmy z klatki, to narobiła nieco bałaganu Resztki jedzenia,w tym śmietanki, wystawiłam na parapet, no i co zrobiła po otwarciu klatki? Ano od razu wystartowała w górę, na parapet
Artyna pisze:Dziękuje za informację będę w takim razie dzwonić.
Zosik pisze:U Blusi na razie constans. Wet nie ma pomysłu skąd ten napad. Darła się jak obdzierana ze skóry, łapkę miała bolesną. Dostała antybiotyk i przeciwbólowe. Ania pisała, że śpi, ale jeżeli atak się powtórzy - pojedzie do innego weta, bo brak pomysłu nieco ją zirytował.
Będzie dobrze, Blusieńka tyle przeżyła, że musi ostatecznie wygrać!
Tymczasem nasz częstochowski rodzynek - forumowy junk65 (rzadko piszący, ale za to na miejscu czynnie i dzielnie działający) znalazł kotkę w zaawansowanej ciąży. Koteczka idzie pod nóż na cito.
Hikiko pisze:Dziewczyny, a może ona źle zeskoczyła i coś sobie naruszyła w tej łapie? Bo nie siedzi w klatce, co?
Kurczę, z tymi kotyma, jak nie urok to sraczka...
Gdyby trzeba było, to dorzucę się do RTG, żeby akcji kastracyjnej za bardzo nie obciążać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, gjakubowska i 160 gości