To nie do końca tak.Rezydentka ma coś z pęcherzem i pojechali do weta.Po wetowym zapachu i po tym,że była osowiała,dostała od młodego.I domek spanikował.U nas jak zaczepiał,to dostał łapą i tyle.Miałam wrażenie,ze od razu go znielubili,bo nie dali mu nawet paru dni na unormowanie sytuacji.Jak po niego pojechałam, koty kontaktowały się bez agresji.Zacytuję DT do którego trafił:
"
Noc była długa i ciężka
, mały łaził po nas, po naszych kotach, chciała się bawić, miziać i diabli wiedzą co jeszcze
Z rana dostał znowu lanie od Zeski. Może to i dobrze, bo przynajmniej pokazuje mu, że nie jest jedynym kotkiem na świecie i do starszych musi mieć respekt.
Chociaż boję się, że gówniarz sobie zrobił z jej syczenia i buczenia zabawę
. Ja dostanie łapą to zaraz rozwala się na plecy, robi orła i udaje, że on grzeczny kotek jest, a za chwilę znowu ją zaczepia
U nas teraz trzeba na ogon patrzeć coby rude odróżnić, bo w pierwszej chwili człowiek nie może dojść który rudy przyszedł
Tym bardziej, że mały ma pól roku a niewiele mniejszy jest od naszych doroślaków. No oprócz Miszka, bo on duży jest, ale wydaje mi się, że będzie sporym kotem, łapy ma dosyć grube. I jest z tych kotów, co mają, jak to mówiła jedna pani poseł, qrwiki w oczach
Co prawda u niego jest to chuliganizm w czystej kociej postaci, ale i tak trza mu odpowiedniego domu szukać. Bo on musi być poustawiany
"
W tym DT u AgiPap był,jak małym sraluchem,potem Aga wyjeżdżała i trafił do nas.Smutno mi,bo śliczny,rudy ,długowłosy i dlatego pewnie ma pecha-dzwonią ludzie,którzy patrzą na wygląd.A ja wkurzam się,że źle oceniłam DS.I jeszcze co do dzieci-bawił się z dziewczynką 8 letnią delikatnie,swoją drogą ona też spokojna jest.Ale z nami,mimo podgryzania,zupełnie bez pazurów
Pierwszy tymczas,po którym nie miałam szram.