Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Spilett pisze:Jeszcze lepsze wieści!mamamariana pisze:Spilett pisze:mavi pisze:Oooooooo Niesamowite! Ogonek mojej Deltuni wygrał!
Dziękuję za głosiki i gratuluję wszystkim konkurentom do korony - wszystkie kocie ogonki są piękne!
Z powodu choroby i innych zawirowań nie było mnie w internecie przez trzy tygodnie - nawet nie wzięłam udziału w głosowaniu na ogonki Poprawię się w tym miesiącu!
Razem z Deltunią uzgodniłyśmy, że nasza pula wygranej pójdzie na diagnostykę i leczenie Mefista od Andżeliki i Mariusza.
O, świetnie
A Minio dla kogo chce przeznaczyć swoje pół puli?
Ponieważ sama nie umiem podjąć decyzji , skłaniam się ku propozycji Organizatorki i moją połowę także pragnę przekazać Mefiemu.
Zdrowia Chłopaku!
Czyli 264 złote wędrują do Mefisia Poproszę Was o numer konta na PW
justyslopez pisze:Ja z kolei chciałabym ostrzec przed Andzelika i Mariusz. Organizowali bazarek na rzecz swojego kota, który miał wypadek. Wątek tutaj: viewtopic.php?f=1&t=162122&start=240. Książki kupiłam u nich pod koniec czerwca, przelew poszedł od razu, do tej pory ich nie dostałam... Pisałam wiadomości, przepraszali, mówili, że znajoma miała wysłać paczkę i że nie wiedzieli, że tego nie zrobiła i że już teraz sami to zrobią. Od tego czasu minęły 3 miesiące, kontaktu z nimi nie ma, na forum ich nie widać, wątek olali...
Ma_go pisze:Andżeliko, Mariuszu odezwijcie się proszę jak wygląda sytuacja Mefiego. Wieści o nieszczęśliwym wypadku dotarły też na inne fora. Na jednym z nich (>>> klik <<<) uruchomiliśmy zbiórkę pieniążków. Chcielibyśmy wiedzieć jak przedstawia się sytuacja, czy udało się zebrać wymaganą kwotę i najważniejsze w jakiej kondycji jest obecnie Mefi.
Andźelika i Mariusz pisze:Witamy.
Tytułem wstępu bardzo przepraszamy za to ,że pierwszy nasz post , będzie tyczył się naszego problemu. Po przeczytaniu \/ tekstu , na dole znajdą p. zdjęcia.
Mefi , na chwilę przed wypadkiem.
Wczoraj, tj. (07.09.2014) przytrafiła się nam tragedia. W godzinach popołudniowych , nasz kochany kocurek miał wypadek - wypadł z okna , jak zauważyli p. w tytule , aż z piątego piętra. Usłyszeliśmy trzask , wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy...plamę krwi i ciemną czarną kulkę. Nie zastanawiając się ani sekundy , mój narzeczony zbiegł po Mefiego(pełne imię - Mefistofeles). Kot oczywiście był przerażony , źrenice były tak bardzo powiększone , że aż zlewały się z jego czarnym futerkiem. Kilak centymetrów od kotka , widać było świeże odchody - na całe szczęście , były pozbawione krwi , która rozlewała się wokół miejsca upadku. Już w domu , mefi wczołgał się do kuwety i drugi raz oddał kał , towarzyszyły przy tym krzykliwe informację z jego pyszczka - BARDZO BOLI!
W ciągu kilkunastu minut znaleźliśmy się u lokalnego weterynarza , jedyne co mógł poradzić , to środki przeciwbólowe oraz pokierowanie nas na oddział chirurgi , na drugim końcu miasta. Po kilku przesiadkach , głośnej serenadzie miauczenia z bólu i kilkunastu chusteczek do wycierana policzków od łez , byliśmy na miejscu.
5 razy RTG : wykazało ,że Mefistofeles ma złamany kręgosłup , na (nie)szczęście , nie przerwał rdzenia , więc o ile obrzęk nie naruszy kręgu i ten nie przebije rdzenia - jest duże prawdopodobieństwo ,że stanie na swoje cztery białe ''skarpetki' o ile pozytywnie przejdzie operacje'. Ponadto , odcinek lędźwiowy : zwichnięcie , najprawdopodobniej amputacja ogona.
1 raz USG : wykazało ,że w pęcherzu znajdują się zakrzepy krwi. Organy wyglądają na nietknięte.
Krew wzięła się z 5 centymetrowej dziury , która ma w okolicach odbytu (spadając , musiał uderzyć w jakiś pręt o średnicy bodaj 3 centymetrów). Panie z chirurgi ładnie wygoliły miejsce wokół rany , a my w domu przemywamy ją Rivanolem.
Wyniki RTG oraz USG
Najbliższe dwie doby zadecydują o tym , czy nasze oczko w głowie będzie w stanie normalnie funkcjonować.
Pojawiamy się na forum , z wołaniem o pomoc. Jesteśmy winni ambulatorium ok. 150 zł (Kochane p. weterynarz pozwoliły odroczyć spłatę reszty o dzień)
Kolejne rtg, kolejne usg i operacja , do tego pampersy(mefi załatwia się pod siebie) to wydatek rzędu od 700 do 1200 zł (szacujemy , wszystko zależy od p. doktora , który oceni ryzyko operacji) Mój narzeczony właśnie rozpoczął prace i wypłate dostanie dopiero po trzydziestu dniach , sama jestem studentka i nie mam płynności finansowej. Miesiąc temu adoptowaliśmy z pseudo hodowli - labradora , miał połamane kończyny , był zapchlony i zarobaczony. Wydaliśmy na wyleczenie szczeniaka dość dużo pięniedzy. Jego ojcem jest zdecydowanie mefi , to on ''rządzi'' w domu. Oprócz szczeniaka labradora , miejsce w naszym domu znalazła również kotka z wrocławskiego schroniska. Są jak brat i siostra( Finka jest młodsza od Mefiego o okrągły rok , chcieliśmy zapewnić Mefiemu kogoś kogo będzie mógł wylizać i zaopiekować )
Próbowaliśmy zaciągać kredyty - bezskutecznie.
Nie wyobrażamy sobie , że przez nasze puste portfele , nasz kocurek miałby odejść Dlatego też, jesteśmy tutaj , liczymy na to ,że na tym świecie są jeszcze ludzie tzw dobrego serca. Nic więcej prócz tego wołania o pomoc , nie jesteśmy w stanie zrobić . Rodzice mojego narzeczonego nie żyją i jest tylko dalsza rodzina , z która nawet nie ma kontaktu , moja mówi ,że trzeba kota uśpić. Co jest nie ludzkie , kiedy można go uratować! Żadnego wsparcia finansowego.
Poniżej zdjęcia. i Nr. Rachunku do przelewu. Na wszelkie pytania odpowiadamy w tym temacie. Na bieżąco będziemy zdawać relacje odnośnie zdrowia naszej pociechy. To on jest naszą rodziną , proszę wziąć to pod uwagę. DZIĘKUJEMY W IMIENIU
*MEFIEGO , ZA OCALENIE ŻYCIA!!!!!
* FINKI , KTÓRA ROZPACZLIWIE MIAUCZY I SZUKA SWOJEGO BRATA W ZAKĄTKACH DOMU
* NUCKY'EGO , KTÓRY KŁADZIE PYSK NA NASZYM ŁÓŻKU I W SWOICH SMUTNYCH OCZYSKACH ODBIJA NASZE , RÓWNIE SMUTNE.
*SWOIM - ZA POMOC.
Mefi , który wychowuje swoją młodszą siostrę.
Mefi , już dobę po wypadku(klatka się nie sprawdziła , próbował ja przegryźć i rzucał się dookoła.)
Rana , o której wspominaliśmy wcześniej
DANE DOT PRZELEWU
- Kod: Zaznacz cały
Mariusz Gocyła
Wrocław ul. Miernicza 21/15
63 1140 2004 0000 3002 7500 2765
Zapomnieliśmy dodać pełnej nazwy banku , jest to MBANK.
Prosimy moderatora o scalenie tych dwóch wiadomości w jedną , pozdrawiamy i dziękujemy raz jeszcze.
JEŻELI KAŻDA OSOBA ODWIEDZAJĄCA TEMAT , PRZELAŁABY SYMBOLICZNĄ ZŁOTÓWKĘ , MOGLIBYŚMY W CIĄGU KILKU DNI PODJĄĆ DZIAŁANIA.
W IMIENIU MEFISTOFELESA DZIĘKUJEMY!!!! JEŻELI KTOKOLWIEK MIESZKA NA TERENIA WROCŁAWIA i CHCIAŁBY ODWIEDZIĆ MEFIEGO , POPIJAJĄC PRZY TYM KAWĘ , PROSZĘ DZWONIĆ POD NUMER 725-272-373; KAŻDA OSOBA ,KTÓRA PRZELEJE , BĄDŹ SKONTAKTUJE SIĘ Z NAMI W CELU LECZENIA MEFISTOFELESA , ZOSTANIE PONIŻEJ WYPISANA , CHOĆ TYLE MOŻEMY ZROBIĆ
viewtopic.php?p=10572732#p10572732Andźelika i Mariusz pisze:Lista darczyńców i ludzi dobrego serduszka :
p. Muza51 : przelew na kwotę 9,00 pln
p. Iwona K. : przelew na kwotę 20,00 pln
p. Małgorzata J. : przelew na kwotę 50,00 pln
p. Wiesława O. : przelew na kwotę 20,00 pln
p. Grażyna Z. : przelew na kwotę 30,00 pln
Przepraszamy najmocniej , część przelewów została zaksięgowana po godzinie 15-tej.
Oto druga część serduszka
p. Roland T. (Meterolog1) : 30 pln.
p. Christine G (Cindy) : 10 eur = 40,58 pln
MaryLux pisze:U mnie mieli wymalować mieszkanie po zalaniu. Owszem, ładnie ruszyli w czerwcu. Potem co i rusz odkładali kolejne etapy. Robili dzień, po czym znikali na ileś czasu. Pod koniec lipca powiedzieli, że c.d. we wrześniu. Wrzesień minął, ostatnio Mariusz, dociśnięty przeze mnie, odezwał się 1 października w środku dnia. Miał podać konkretny termin zakończenia prac (to jedna dniówka dosłownie) tego samego dnia wieczorem. I do tej pory się nie odezwał. Natomiast na pytanie o Mefika dostałam enigmatyczną odpowiedź, że ma się świetnie.
justyslopez pisze:Ja z kolei chciałabym ostrzec przed Andzelika i Mariusz. Organizowali bazarek na rzecz swojego kota, który miał wypadek. Wątek tutaj: viewtopic.php?f=1&t=162122&start=240. Książki kupiłam u nich pod koniec czerwca, przelew poszedł od razu, do tej pory ich nie dostałam... Pisałam wiadomości, przepraszali, mówili, że znajoma miała wysłać paczkę i że nie wiedzieli, że tego nie zrobiła i że już teraz sami to zrobią. Od tego czasu minęły 3 miesiące, kontaktu z nimi nie ma, na forum ich nie widać, wątek olali...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, jolabuk5, raksa, włóczka i 279 gości