Próbowałam przeszukać forum, ale nic nie znalazłam co pasowałoby do naszej sytuacji.
Baśka to persica albo prawie-persica, która trafiła do mnie 3,5 roku temu, gdy jej pani trafiła do hospicjum. W kwietniu skończyła 5 lat. Jak wszystkie moje koty jest kastrowana. Ogólnie nie ma problemów z korzystaniem z kuwety, ale co jakiś czas niepokojąco zaczyna obsikiwać wszystko na swojej drodze - stół, łóżko, moje kapcie, nie ma nic co by się nie nadawało.
Mam wrażenie, że Bastetka wolałaby być jedynym kotem w stadzie, a w tym momencie są u mnie 4. Trafiła do mnie jako druga, do towarzystwa dla persa Ozyrysa (teraz 12 lat). Z innymi kotami się nie kłóci ani nie zaprzyjaźnia.
Chciałabym, żeby dobrze się u nas czuła. Może ktoś z Was ma wypróbowane sposoby na poradzenie sobie z tym kłopotem? Z góry dziękuję!