uch, niestety od Grafita chyba jednak złapała koci katar.
Ale byla szczepiona i zareagowałam zaraz, wiec mam nadzieję, że z tego wyjdzie szybko. Temperatury nie ma, tylko od czasu do czasu sobie kichnie i jedno oczko jej łzawi. Dziś drugi dzień dostała serię całą zastrzyków, jutro dalsze.
W lecznicy gadała strasznie dużo, w tym słowa zdecydowanie nieparlamentarne, w reakcji na zastrzyki, ale to pod nosem i raczej cicho. Głośno poskarżyła się samemu szefowi, że jej się toto, co z nią wyrabiają, nie podoba. W odpowiedzi uslyszała, że tak trzeba, co skwitowała zdecydowanym "truuuuuuuuuch".
Ogólnie jest "dużośpiąca" i to najchętniej na mnie, apetyt ma, trochę mniejszy niż zwykle, ale je, pije i czasem się nawet pobawi. Na spacer chce wychodzić koniecznie, bo jej się spodobało, zwlaszcza, że znajomości z miłymi ludźmi zawiera .
Na zdjęciu: to tu schowaliście jedzonko
http://upload.miau.pl/10892.jpg