Ale najpierw czas na wstępne wypociny:Posiadam dziewięciomiesięcznego europejczyka, zabranego z ulicy 06.09.13. Kociak miał złamaną łapę, w uszach szalał świerzb, do tego był chudziutki i bardzo osłabiony. Kiedy łapka się zrosła a świerzb został pokonany okazało się że kociak cierpi na alergię kontaktową (np na klosz i żwirek silikonowy) czego skutki na szczęście zostały szybko wyleczone (krosty przechodzące w sączące zmiany skórne, towarzyszący im obrzęk).
Kiedy wydawało się że wszystko jest w porządku, okazało się że mimo częstego czyszczenia lewe ucho było cały czas brudne (ciemna wydzielina). Badania pod mikroskopem wykluczyły świerzb, wymaz wykazał inwazję drożdżaków.
Po jakimś czasie zauważyłam że trzecie powieki kota są nieznacznie lecz stale wysunięte. Weterynarz zapisał Tobrex do stosowania cztery razy dziennie przez dwa tygodnie twierdząc, że może być to początek kociego kataru. Stosowanie kropel nie przyniosło żadnego efektu, jednak stan powiek się nie pogorszył.
Weterynarz stwierdził że mogą być to powikłania wynikające z alergii pokarmowej. W dodatku parę dni temu kota znowu nawiedziły krosty, które szybko zamieniły się w drobne ranki- na szczęście tym razem było ich o wiele mniej niż w dwóch poprzednich przypadkach. Kot dostał maść przeciwgrzybiczną na wszelki wypadek, wszystko goi się prawidłowo.
Jako że ceny testów alergicznych zwaliły mnie z nóg (ponad 300zł), postanowiłam wprowadzić kotu dietę eliminacyjną oraz wykonać kontrolnie morfologię i biochemię, żeby dowiedzieć się czy kotu nie dolega coś poważniejszego.
Kot przez długi czas był karmiony suchym Applaws dla kociąt i różnymi smakami mokrego CatzFinefood. Podejrzenie padło oczywiście na kurczaka który został wykluczony z kociej diety. Natomiast ostatnią wysypkę krost powiązałam z podawaniem mu w tym samym czasie puszek z wołowiną. Niestety wołowinę odstawiłam zaledwie kilka dni temu.
Kot je mniej więcej od 3 tygodni suchy WildCat Cheetach- dziczyzna, indyk i łosoś
od kilku dni Puszki CatzFinefood- dziczyzna oraz dziczyzna z okoniem czerwonym
Wybrałam powyższe karmy ponieważ kot nigdy wcześniej nie jadł tego rodzaju mięsa. Do tego Wildcat cheetach nie zawiera żadnych wypełniaczy oraz jest polecana dla alergików. Zdaję sobie sprawę że musi minąć wiele tygodni zanim przekonam się czy wybrałam właściwie.
Nie zdecydowałam się na karmy weterynaryjne ponieważ zdaję sobie doskonale sprawę, że składają się głównie ze zbóż, nieokreślonych odpadków pochodzenia zwierzęcego i często z kurczaka... Nie rozumiem jak można w ogóle takie karmy polecać i płacić za nie trzykrotnie więcej mimo że ich skład nie różni się praktycznie niczym od zwykłych karm niskiej jakości. Mówię przede wszystkim o Royal Canin, którą próbuje wcisnąć każdy weterynarz.
Wyniki badania: http://www.4shared.com/download/eNCkmXx ... ?lgfp=3000
I tutaj tkwi źródło mojego niepokoju, mianowicie wysoki poziom ASPAT.
Zasugerowano mi że kot może być po prostu zarobaczony. Odrobaczam swoje zwierzęta regularnie co trzy miesiące jednak uznałam że warto spróbować, jako że kot ma bezpośredni kontakt z wychodzącym psem. Pierwsza dawka Cestal Plus została podana dzisiaj przed jedzeniem, jak dotąd nie widzę żadnych niepokojących efektów.
Oprócz podejrzenia zarobaczenia weterynarz która "omawiała" wyniki mojego kota stwierdziła że według niej jest po prostu alergikiem i wymaga ścisłej diety. Nie wspomniała ani słowem o innych możliwych chorobach wynikających z podwyższenia ASPAT. Dopiero po wpisaniu hasła w internecie dowiedziałam się że:
Aminotrasferaza (transaminaza) asparaginianowa (AST, AspAT, GOT) - również jeden z bardzo istotnych enzymów wątrobowych. Występuje w komórkach wątroby, a także serca, mięśni oraz nerek. AspAT jest enzymem cytoplazmy oraz mitochondriów komórek wątrobowych. Podobnie jak w przypadku ALT, wzrost wartości tego parametru świadczy o uszkodzeniu komórek nie zaś o niewydolności narządu. Wartość AspAT wzrasta przy znacznym uszkodzeniu hepatocytów.
Wzrost wartości aminotransferazy asparaginianowej:
marskość wątroby;
zapalenie trzustki;
hemoliza;
choroby mięśni szkieletowych;
przewlekłe zapalenie wątroby;
pasożyty (mechaniczne niszczenie hepatocytów w trakcie wędrówki);
zawał mięśnia sercowego;
wirusowe zapalenie wątroby;
toksyczne uszkodzenie wątroby;
nowotwory.
No i piękne cała lista paskudnych schorzeń.
Nigdzie nie widziałam wzmianki o tym że wysoki poziom ASPAT może być skutkiem alergii u kota. Dlaczego więc weterynarz nie wspomniała nic na ten temat? Co byście zrobiły/li na moim miejscu? Powinnam poczekać i podać drugą dawkę leku odrobaczającego i wykonać ponownie morfologię? A jeśli to jednak wina trzustki albo wątroby? 
A może macie własne uwagi do przedstawionych wyników? Z góry dziękuję każdemu kto zechce wyrazić swoją opinię na ten temat. 