MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 11, 2014 17:52 MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

Obrazek

Na Mokotowie, 8 kwietnia 2014 w okolicach ul. Etiudy Rewolucyjnej zaginał 8 miesięczny rudo-biały kocur. Na szyi miał czerwoną obrożę na której po wewnętrznej stronie napisane było jego imię: Karmel oraz numer telefonu do właściciela. Kot jest zdrowy, ufny, przyjacielski, nie był jeszcze kastrowany. [color=#FF0000]Dla znalazcy nagroda pieniężna!!!!!!!!


Bardzo prosimy o kontakt 600-295-585 lub
katarzyna.kubiak82@gmail.com

Katrin82

 
Posty: 6
Od: Pt kwi 11, 2014 17:37

Post » Pt kwi 11, 2014 18:35 Re: MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

Katrin82, dobrze, że założyłaś watek, wszystkie możliwości trzeba wykorzystać, a jest szansa, że zajrzy ktoś z okolicy. Ale głównie to Ty musisz go szukać.
Nie piszesz, czy to jest kot wychodzący, czy tylko wymknął się z domu. To ważne, bo jeśli to wychodzący, niekastrowany, to mógł "pójść na panienki", a wtedy może być daleko, jeśli zaś niewychodzący, to najprawdopodobmniej jest gdzieś w pobliżu, przestraszony, schowany w jakimś zakamarku.
Linkuję wątek, jak szukać kota, przejrzyj
viewtopic.php?f=1&t=104532
I trzymam kciuki za znalezienie zguby :ok:

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt kwi 11, 2014 18:42 Re: MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

Witaj, dziękuję za podpowiedzi.
Jest to kot wychodzący, miał zostać wykastrowany w najbliższym czasie, ponieważ od tygodnia dopiero "czuć było" że to już czas.
Głównie kręcił się po sąsiednich ogródkach, wpadał do domu kilka razy dziennie na jedzenie lub jak się czegoś przestraszył i znów na dwór.
Bał się samochodów i wszelkich mechanicznych urządzeń.
Szukam go codziennie, wychodzę bardzo późnym wieczorem, ogłoszenia wiszą i rozwieszam dalej. We wszystkich miejscach , gdzie Panie karmią koty oraz kościołach, sklepach itp też już wiszą, na Paluchu też. On łatwo się przestrasza wszystkiego co hałasuje, wtedy kładzie uszy i miauczy przeraźliwie. Licze na to że ktoś zobaczy że ma czerwoną obrożę i pomoże biedakowi.

Katrin82

 
Posty: 6
Od: Pt kwi 11, 2014 17:37

Post » Pt kwi 11, 2014 18:52 Re: MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

Witaj, dziękuję za podpowiedzi.
Jest to kot wychodzący, miał zostać wykastrowany w najbliższym czasie, ponieważ od tygodnia dopiero "czuć było" że to już czas.
Głównie kręcił się po sąsiednich ogródkach, wpadał do domu kilka razy dziennie na jedzenie lub jak się czegoś przestraszył i znów na dwór.
Bał się samochodów i wszelkich mechanicznych urządzeń.
Szukam go codziennie, wychodzę bardzo późnym wieczorem, ogłoszenia wiszą i rozwieszam dalej. We wszystkich miejscach , gdzie Panie karmią koty oraz kościołach, sklepach itp też już wiszą, na Paluchu też. On łatwo się przestrasza wszystkiego co hałasuje, wtedy kładzie uszy i miauczy przeraźliwie. Licze na to że ktoś zobaczy że ma czerwoną obrożę i pomoże biedakowi.


wiewiur pisze:Katrin82, dobrze, że założyłaś watek, wszystkie możliwości trzeba wykorzystać, a jest szansa, że zajrzy ktoś z okolicy. Ale głównie to Ty musisz go szukać.
Nie piszesz, czy to jest kot wychodzący, czy tylko wymknął się z domu. To ważne, bo jeśli to wychodzący, niekastrowany, to mógł "pójść na panienki", a wtedy może być daleko, jeśli zaś niewychodzący, to najprawdopodobmniej jest gdzieś w pobliżu, przestraszony, schowany w jakimś zakamarku.
Linkuję wątek, jak szukać kota, przejrzyj
viewtopic.php?f=1&t=104532
I trzymam kciuki za znalezienie zguby :ok:

Katrin82

 
Posty: 6
Od: Pt kwi 11, 2014 17:37

Post » Sob kwi 12, 2014 21:10 Re: MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

Bał się samochodów i wszelkich mechanicznych urządzeń.

Wypuszczanie kota w okolicy gdzie są ruchliwe ulice jest dla niego wyrokiem śmierci. Nie sądzę żeby kot się kiedykolwiek odnalazł, bo już nie żyje.
We wszystkich miejscach , gdzie Panie karmią koty

Koty są tam karmione tylko w dwóch miejscach, bo zostało ich raptem kilka w całej okolicy.
AnielkaG
 

Post » Nie kwi 13, 2014 11:27 Re: MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

Myślę,że nie jest to "wyrok śmierci" ponieważ nasz drugi kot, od małego jest wypuszczany i 10 lat już przemieszcza sie po okolicy, razem z kotami sąsiadów , które są wypuszczane na dwór i cieszy się dobrym życiem. To że Karmel bał się samochodów, oznacza że nie zbliżał się raczej do ulic ruchliwych, a nasz ogrodek wychodzi na strone , gdzie ulicy nie ma, koty spaceruja glównie na Marinie Mokotow. Na osiedlu, w blokach jest wiele konstrukcji które pozwalają kotom na swobodne wychodzenie na spacery nawet z mieszkan nieposiadajacych ogrodków i z tego co widze są to koty dorosłe i regularnie wypuszczane. Koty karmione sa tutaj w wielu miejscach, kotów jest sporo, co roku pojawiają sie nowe, sa karmione na pewno w wiecej niz dwóch miejscach, co wynika z moich obserwacji i widocznych miejscach gdzie stoja miski(a mieszkam tu od 30 lat).



AnielkaG pisze:
Bał się samochodów i wszelkich mechanicznych urządzeń.

Wypuszczanie kota w okolicy gdzie są ruchliwe ulice jest dla niego wyrokiem śmierci. Nie sądzę żeby kot się kiedykolwiek odnalazł, bo już nie żyje.
We wszystkich miejscach , gdzie Panie karmią koty

Koty są tam karmione tylko w dwóch miejscach, bo zostało ich raptem kilka w całej okolicy.

Katrin82

 
Posty: 6
Od: Pt kwi 11, 2014 17:37

Post » Nie kwi 13, 2014 13:23 Re: MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

Koty karmione sa tutaj w wielu miejscach, kotów jest sporo, co roku pojawiają sie nowe

no zapewne te "wypuszczane", nie dziwne że są ciągle nowe, ale kotów wolnożyjących na terenie osiedla Politechnika jest sztuk kilka i mieszkają tylko w 1 piwnicy. No chyba że to obserwacje sprzed 30 lat, to wszystko się zgadza
i proszę mnie nie pouczać, uważam że wypuszczanie kota w mieście jest nieodpowiedzialne i nierozsądne, bo jakoś Karmel się nie znalazł?
AnielkaG
 

Post » Nie kwi 13, 2014 16:43 Re: MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

To Pan /Pani mnie poucza uważając że wszystko najlepiej wie ale prosze tak dalej myśleć, niektórzy tak po prostu mają w żuciu ....
Myślę że z tego faktu że napisała Pani/Pan że sądzi że Karmel już nie żyje, kompletnie nic nie wyniknęło, nie ząłożyłam wątku aby poznawać Pana/Pani opinie na temat czy Karmel żyje czy już nie lub czy kota należy wypuszczać na dwór czy nie (kazdy właściciel kota, ma swoje zdanie na ten temat), ale w innej sprawie, a więc proponuje opanować sztukę odpowiadania na zadany temat - co jest jak widać sztuką trudną. A ja już nie będę marnować czasu na odpowiedzi ludziom którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem.



AnielkaG pisze:
Koty karmione sa tutaj w wielu miejscach, kotów jest sporo, co roku pojawiają sie nowe

no zapewne te "wypuszczane", nie dziwne że są ciągle nowe, ale kotów wolnożyjących na terenie osiedla Politechnika jest sztuk kilka i mieszkają tylko w 1 piwnicy. No chyba że to obserwacje sprzed 30 lat, to wszystko się zgadza
i proszę mnie nie pouczać, uważam że wypuszczanie kota w mieście jest nieodpowiedzialne i nierozsądne, bo jakoś Karmel się nie znalazł?

Katrin82

 
Posty: 6
Od: Pt kwi 11, 2014 17:37

Post » Nie kwi 13, 2014 17:18 Re: MOKOTÓW ZAGINIONY KARMEL

AnielkaG pisze:Nie sądzę żeby kot się kiedykolwiek odnalazł, bo już nie żyje.


Chyba przesadne czarnowidztwo.
Szczęśliwie odnajdowały się koty zaginione w znacznie bardziej ruchliwych okolicach.

Katrin82 - nie ustawaj w poszukiwaniach. Podstawa to ogłoszenia rozwieszane gdzie się tylko da w całej okolicy. Dobrze jest wyznaczyć nagrodę. No i trzeba szukać, kiciać, wypatrywać - najlepiej późnym wieczorem i wczesnym rankiem.

Powodzenia :ok: :ok: :ok: Życzę odnalezienia zguby.

P.S. Dla jasności - nie jestem zwolenniczką wypuszczania kotów w mieście. Ale nie jestem również wróżką, i nigdy nie pokusiłabym się o tak autorytatywne stwierdzenie, że kot nie żyje, bo się dotychczas nie odnalazł.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29521
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Szeska, Zeeni i 508 gości