U nas bez zmian dwa koty na lekach reszta na razie ok...
A ja pochłonięta byłam sunią owczarka wywalono ją 7 tyg temu wyglądała tak ładnie że myślałam że komuś ucieka ...Ale kilka razy widziałam jak z ciąga chleb z kontenera potem sie przyglądałam zasięgnełam języka i sie okazało że sunia wywalona tak panicznie bała sie ludzi że przed ludźmi wchowiła na ulice w samochody , i chyba ja raz coś potraciło bo ledwie szła ...Więc się poświęciłam spała koło mnie na rozebranym placu co dzień chodziłam do niej przez 2 tyg o 5-6 rano i wieczorem , w dzień jak ją widziałam długo by pisac siedziałam u niej po godzinie , dwie pierwszy raz jak ledwie przyszła siedziałam z nią 4 h wtedy pierwszy raz dała mi sie pogłaskać ostrożnie ,,,robiłam takie podchody ...raz próbowałam złapać na smycz odpiełam bo sie wyrywała piszczała gryzła smycz ...zanim bym to opisała to dwie strony i w zeszłym tygodniu poszłam do niej rano i sunia za mną przyszła pod blok nie było mi to na reke ale co zrobić bo byłam sama ..pozamykałam psy i koty i zeszłam a ona czekała tak się cieszyła nie dałam rady jednak ja do klatki wprowadzic bo sie strasznie bała zostawiłam kltkę otwartą i po kilku nieudanych próbach poszłam do domu z 2 piętra patrze na dół a ona idzie
tak sie bała że prawie sie czołgała po tych schodach
widok był straszny ...zabrałam ja do pokoju cała tak dygotała do rana ......a w piątek znów stres bo miała przepukline wielkości jaja wet mówi musi zobaczyć ja załamana bo jak z nią zejść ....ale musiałam do samochodu podchody ale jak wsiadłam w bagażnik wlazła przednimi łapami a reszte załatwiła smycz ....Pojechalismy do weta i zaraz na stół miała operacje i teraz pilnuje ...Już z chodzeniem ok jest taka wierna , ktoś ją ładnie wyszkolił chodzi tylko przy lewej nodze nie ciągnie nic , daje łape itd ...i ktoś takiego psa porzucił
no i dostała cieczke
ech...