dziękuję Asiu,maluszki maja się coraz lepiej.Trzeba będzie je za jakis czas w końcu zaszczepic,oby znowu nic sie nie przyplatało
.
Poprosiłam meg 11o wstawienie zamówienia jako rozliczenie bazarku z fb jaki zorganizowało Stowazyszenie Zycie dla Zwierzat,jakie tez co miesiąc wspiera wirtualnie kotke Serafinkę za co bardzo dziękujemy.Niestety do dnia dzisiejszego nie mam jak go dokładnie rozliczyć,więc zrobiłam zamówienie za te pieniądze.Nie wiem kiedy zostanie zamknięty.
Juz kilka razy meg 11 dawała mi na wstrzymanie,żebym tego nie pisała,ale czara goryczy się przelała.
Musiałam przeniesc koty białaczkowe do domu
min z braku srodków na opłacenie lokalu w którym były.To był warunek przyjęcia tych kotów...Nie musze chyba pisac co to dla mnie oznacza
Kot Zajaczek jest chory,sika,dostaje specjalistyczna karme,leki i uspokajacze
Zuczek zakończył zastrzyki i znowu jest chory.
Był bardzo chory u P.Basi,tutaj jak na razie robimy wszystko,żeby go dobrze zdiagnozować PCR negatywny.Bedziemy potrzebowali Zylexis i na to teraz będe główkowac pieniądze.Podobnie dla kotek białaczkowych -sztuk 3.
Dziekuje meg11 za zgłoszenie nas do Funduszu Immunologicznego,który zgodził się nas wesprzec zwracając cześć za Zylexis.Nie wiem ile dawka będzie kosztowała-50-60zł na pewno,wiec to juz nam daje ponad 600zł
-których jak się domyslacie nie mam.
Koty białaczkowe sztuk 3 trzymaja się"jakos"-raz lepiej-raz gorzej.Dostaja leki według zaleceń lekarza,codziennie .Blondi dzisiaj czuje sie dobrze-zrobiło się chłodniej,wiec i lepiej ona funkcjonuje.Serafinka od przedwczoraj znowu gila ma...
Gryzold gania w garażu ,poza...jak tam mu pasuje,jeść dostaje.Czasami mi śmignie na płocie,albo na stercie drewna
No cóż dostałam też już dwie propozycje opłacenia eutanazji kotom po P.Basi,za co podziękowałam.Nie po to je ratowaliśmy,żeby teraz "pozbywać"się kłopotu.Pokochałam te koty,dla mnie nie sa kula u nogi,chociaz łatwo nie jest.Kociaste sa u mnie juz kilka miesięcy i ani jednej oferty domu nie dostały.Dlatego zostaną u mnie dożywotnio.Postaram się,żeby były jak najbardziej szczęsliwe i zaopiekowane.Mam tez nadzieje,że znajdą się osoby jakie nadal będa wspierały te KOTY finansowo,lub karma i żwirkiem...z czego oczywiście się rozliczymy..
To sa tez ostatnie koty jakim udzieliłam pomocy,nigdy nie uwierzę już obietnicom pomocy,bo sa ludzie jacy nie dotrzymuja słowa,deklaruja jedno - robia. drugie.A dla mnie konktretna wiedza niej est po to,żeby się cudzej kasy "nachapac",ale po to,zeby dokładnie zaplanowac kolejne kroki i działania,szczególnie chodzi o badania,leczenie.
Mój wpis nie jest podyktowany ani żalem,ani podniesieniem cisnienia u nikogo,ale stwierdzeniem faktów..Czytanie tego forum ostatnio wprawia mnie w smutek,wiec rzadko tutaj zaglądam.
Ciagle jakies dymy,jakies tragedie...mam ja swoich dosyć...
Prosze osoby jakie nas wspierały o informacje ( na pw może byc), jesli rezygnuja z dalszej opieki finansowej.
Wszystkim Wam dziękuję bardzo...za wsparcie do dzisiaj.Wiem,że moge liczyc na pewno na dwie osoby,które mi pomagały i nadal podtrzymuja gotowość według mozliwości.Bardzo dziekuję
w piatek wpłyneło 20zł od P.Moniki P z Gdańska"na kotki"-dziękuję bardzo
meg11 pisze: