Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kicikicimiauhau pisze:Oczywiście, troszkę, bo to tylko niecałe dwa ogrody dalej, pamiętam jak łapałam kociczki na sterylkę - ledwo pokropgłam w transporterku, zaraz całe stadko się zleciało i do srodka się włamywalo . Jednak muszę uważać, bo kiedyś jedna pani mówiła, że widziała, jak osoba, która tam mieszka rzuciła w kierunku kota kamieniem (jakiś czas temu dwie koteczki ze stadka nr 1 musiały dostawać antybiotyk i maść, bo ktoś je potraktował właśnie kamieniem , na szczęście już się to nie powtórzyło). Tacy tam ludzie mieszkają... Pieniędzy im nie brakuje, ładne domy i samochody mają, a w sercu sam lód Naprawdę, nigdzie nie spotkałam tylu ludzi wrogo nastawionych do zwierząt; zawsze jakiś idiota się znajdzie, ale tylu... Płakać się chce... Na szczęście 'tylko' na wyrzucaniu jedzenia i niemilych uwagach/komentarzach się kończy
kicikicimiauhau pisze:Znowu całe jedzenie,które rano zostawiłam,wyrzucili mi do kubła ,brakuje mi już sił,serce mi pęka jak myślę o tych biednych kotach,którym dane było się tam urodzić...dlaczego taka nienawiść..co im te biedaki winne...siedzę i płaczę co robić,idzie zima...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Cosmos, pimpuś..wampirek i 214 gości