postanowiłam, że ją wysterylizuję i przetrzymam w łazience te 2-3 tygodnie aż się wygoi i troszkę zarośnie jej futerko a potem wypuszczę(mam psy, więc tylko łazienka wchodzi w grę). od wczoraj malutka jest u mnie, już po sterylce aborcyjnej (kocica ma ok 1,5 roku, max.2 lata i chyba byłby to jej pierwszy miot). okazało się, że jest to tak cudowna kocina, tak miła, tak kochana i tak spragniona człowieka, miłości, dotyku, że serce mi pęknie, gdy będę musiała ją wypuścić tak po prostu

jestem pewna, że dogadałaby się z innymi, przyjaznymi kotami. tu na wsi miała spory kontakt z kotami. w kontaktach z nimi z tego co zauważyłam jest raczej nieśmiała.
dodam jeszcze, że kicia nie ma problemu z dziećmi. moje uwielbia(2,5 roku i 8 lat)! ona chyba wszystkich uwielbia, kto może ją głaskać. kocina wręcz zaczyna tańczyć, ocierając się, udeptuje, wygina się, kładzie się na plecy, wtula ten swój maleńki pyszczek w dłonie. no takiej kokietki to ja jeszcze nie widziałam! wszystko by głaskać, głaskać, głaskać. nie przestaje przy tym mruczeć. jest cudowna, po jednym dniu jestem w niej totalnie zakochana. wcześniej ją tylko karmiłam, czasem pogłaskałam ale nie chciałam się do niej przywiązywać(ani jej do siebie) więc dość oschle ją traktowałam. teraz widzę, że to chodząca delikatność i niesamowite pokłady uczuć...
nie mam jak jej zdjęć porobić do ogłoszeń, bo musi być w kubraczku a wiadomo, że ogłoszenia bez zdjęć są niemalże niewidzialne. szukam jej zatem DT w którym mogłaby poczekać spokojnie na adopcję. ja mogę ją max. 3 tygodnie mieć u siebie. sądzę, że to dla niej i tak będzie trudne, bo musi siedzieć sama bidulka w łazience. gdy się wygoi, pewnie będzie się buntować przeciwko temu zamknięciu...
mam zdjęcie w kubraczku, więc opiszę jak wygląda:
malutka, chudziutka, czarna. pod szyjką ma kilka białych kłaczków i na jednej przedniej łapce małą białą plamkę na pazurkach. ma maleńką główkę i wielkie, żółte oczy. jest naprawdę śliczna i zajmuje bardzo mało miejsca

POMOCY!