wymioty u małej kici - jakies sugestie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 19, 2004 23:27 wymioty u małej kici - jakies sugestie?

no własnie
kicia ma okolo 6, 7 tygodni
ma katar koci i jest na unidoxie od wtorku
wymiotuje mi slina, wystarczy ja dotknac do brzunia i juz ma odruch wymiotny
byłam z nią u weta kilka razy
dostała kroplowke i mniejsza dawke antybiotyku wczoraj
byłam dzisiaj - dostała kroplowke, inny antyb w zastrzyku i mam jej podawac zastrzyki*beda z nia chodzic) a nie doustnie oraz zastrzyk przeciwwymiotny
poza tym na odrobaczenie dostała tylko kropelke pyrantelum
to chyba nie sa robaki?
moze to reakcja na antybiotyk? ale juz pierszego dnia przed wzieciem antybiotyku zwymiotowała jedzonkiem

jakie macie sugestie z tym zwiazane? jakies usg, przeswietlenie :?: czy cos takiego powinnam jej zrobic?
do weta ide z nia w poniedzialek teraz
:( :( :( :( :(

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie cze 20, 2004 0:00

Bez obejrzenia kota nic się nie da powiedzieć. Wymienianie wszystkich potencjalnych przyczyn jest trochę bez sensu.
Nie ma cudów, choroba ma swój czas trwania. A dokładnie to musisz zapytać tego weterynarza, który widział kota (przypuszczam, że chodzisz do kogoś, do kogo masz zaufanie).

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 20, 2004 0:16

chodze do dobrego lekarza i polecanego przez wiele osob
ale mam tez paru innych, do ktorych chodzilam ze swoimi kotami
pewnie ze bez obejrzenia niewiele sie da powiedziec ale wlasnie tez kazdy wet mowi co innego na ten sam temat :evil: np. odrobaczanie, czyszczenie zebow itd itp
wiec pytam wszedzie na wszelki wypadek
nie chce sytuacji ze za pare dni napisze ze kotek nie zyje bo nie zrobiono tego i tego na czas :(

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie cze 20, 2004 7:01

Karunia, a ona cos je i pije sama? Czy nie? Jesli nie, i wymiotowala samym sokiem zoladkowym, to moze trzeba ja zaczac karmic na sile po prostu?
A brzunio jest miekki? Normalny czy duzy?
I jakie objawy kociego kataru ma, w jakim nasileniu?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie cze 20, 2004 10:40

Proponuje zapytać się lekarza o celowość zrobienia dodatkowych badań, szczególnie kału pod kątem pasożytów i lambli. Pisze z własnego doświadczenia. Moj kot, jak miał 2 miesiace trafił do mnie od marnego opiekuna z kocim katarem. Wkrotce po zaleczeniu okazalo sie, ze ma tez lamblie i toksoplazmoze, ktorymi to paskudztwami poczestowal mojego drugiego kota. Szczgólnie lamblie sa ciezkie do wykrycia (trzeba powtorzyć badanie jesli w pierwszym nie wyjda) i rownie trudne do wytepienia. Własnie wrocily po roku i znowu sie wszyscy odtruwamy.

Czasami lekarze niechetnie podchodzą do kwestii dodatkowych badań, ale zawsze warto zdobyć nowe informacje.

Zycze zdrowka.

Pozdrawiam serdecznie,
Lui & Obrazek & Obrazek Obrazek
Wszędzie dobrze, ale z kotem najlepiej !

Lui

 
Posty: 50
Od: Czw cze 03, 2004 6:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 20, 2004 14:43

Beata pisze:Karunia, a ona cos je i pije sama? Czy nie? Jesli nie, i wymiotowala samym sokiem zoladkowym, to moze trzeba ja zaczac karmic na sile po prostu?
A brzunio jest miekki? Normalny czy duzy?
I jakie objawy kociego kataru ma, w jakim nasileniu?


brzunio normalny,
ale odkad brała unidox nawet po dotknieciu brzunia miała odruch wymiotny
wlasciwie wymiotowała sama sliną -biała pianka
koci katar nawet juz nieco lepiej - miała ropną wydzieline z noska, kichała rzadko i miała gorączke
od wtorku brała antybiotyk, w piątek przerwa i wczoraj zmiana na lzejszy i w zastrzyku oraz kroplowa
nie za bardzo chce jesc, i nie pije sama,
w czwartek napiła sie sama mleka i w piatek rano chlipneła ze dwa razy jezyczkiem
dzisiaj dałam jej z 1 ml mala srzykawka mleczka dla kociąt
wyglada troche lepiej i spi
jutro do weta na zastrzyk i ew. badania
spi w koszyczku - sama do niech wchodzi i wychodzi do kuwety :1luvu:
przytulanka z niej, domek na nia czeka a ona chora
a w razie czego bedziemy domku szukac poźniej znowu

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie cze 20, 2004 14:46

Lui pisze:Proponuje zapytać się lekarza o celowość zrobienia dodatkowych badań, szczególnie kału pod kątem pasożytów i lambli. Pisze z własnego doświadczenia. Moj kot, jak miał 2 miesiace trafił do mnie od marnego opiekuna z kocim katarem. Wkrotce po zaleczeniu okazalo sie, ze ma tez lamblie i toksoplazmoze, ktorymi to paskudztwami poczestowal mojego drugiego kota. Szczgólnie lamblie sa ciezkie do wykrycia (trzeba powtorzyć badanie jesli w pierwszym nie wyjda) i rownie trudne do wytepienia. Własnie wrocily po roku i znowu sie wszyscy odtruwamy.

Czasami lekarze niechetnie podchodzą do kwestii dodatkowych badań, ale zawsze warto zdobyć nowe informacje.

Zycze zdrowka.

Pozdrawiam serdecznie,



spróbuje zapytać, o badania
ale robiła to wczoraj rano a od wczoraj nic tylko siusiu
zobaczymy, tak czy inaczej malenstwo sie leczy

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon cze 21, 2004 14:34

Niechęć weterynarzy do propozycji dodatkowych badań jest związana z możliwością utraty klienta :D
Badania są dość drogie, klient może to potraktować jako "wyciaganie kasy", wielu ludzi po prostu nie wyobraża sobie szczegółowych badań krwi, moczu czy usg u zwierząt... lub nie ma na to pieniążków.
Dobrze jest zatem poinformowac weterynarza, że jakby były potrzebne dodatkowe badania czy coś, to jesteśmy gotowi...
Jak pisałem - bez obejrzenia kota trudno cokolwiek powiedzieć, jedną z wielu - hipotetycznych - możliwości jest to, że koci katar powoduje nadżerki czasem na języku... jeśli jest jakaś głęboko, to może drażnić... Ale to jest tylko "fantazjowanie na temat abstrakcyjny"...

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 29, 2004 18:32

karunia i co z kotem?

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 29, 2004 23:37

diagnoza lekarza - palneukopenia
kotka była bardzo słaba, i tak naprawde nie było wiadomo co robić i jak
gdyby została u mnie w domu pod opieką lekarską nawet pewnie miałabym już pogrzeb
została zabrana przez p.irene i leczona, z tego co wiem, duzo preparatow na podwyzszenie odpornosci (i ztego co wiem lekarze bardzo sa do tego sceptycznie a nawet wrogo nastawieni)
koteczka żyje, ma sie juz dobrze, je, powraca jej zainteresowanie jedzeniem i piciem, bawi sie, myje i ogląda swiat
jest dobrze, jeszcze troche witamin i dobrego jedzenia i mam nadzieje, ze wszystko bedzie w porządku

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto cze 29, 2004 23:40

No, to dobrze, jeśli lepiej :D

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], makrzy i 466 gości