Mamy też w pewien sposób zakończenie tej całej historii.
Opiekunce udało się zamienić mieszkanie na mniejsze, wyprowadziła się we wtorek (27/01).
Zabrała ze sobą pozostałą siódemkę (w zasadzie piątkę, bo dwa przejściowo jeszcze w lecznicy):
Białka - zatkane kanaliki łzowe (aktualnie w lecznicy - podobno ma leczone oczy z zatkanych kanalików i uszy ze świerzba
)
Biankę - PNN
Apacza aka Szortek aka Chaber - na dzisiaj zdrowy
Gwiazdkę aka Starlet - aktualnie w leczniczy, sanacja j.u.
Ogonka - astma
Grafitkę - dzikunka
i Balbinkę - również dzikunkę.
Na razie nie wiemy, czy i które koty są do adopcji w tym momencie.
I zgaduję, że na konkrety trzeba poczekać jakiś czas - zaraz po przeprowadzce to każdy ma mętlik w głowie
Nie wiem też, czy jeżeli któreś koty będą szukały domów, to ja się podejmę szukania im domów, bo nie wiem, czy dogadam co do warunków współpracy.
Mam tylko głęboką nadzieję, że pani Basi wystarczy sił i środków na przyzwoitą opiekę nad pozostałą siódemką.
Obecnie będzie mieszkała znacznie dalej i nikomu z nas (osób zajmujących się do tej pory tą sprawą) nie tam po drodze na tyle, żeby podjąć się jakiejś stałej pomocy.
Jeśli w przyszłości pojawią się nowe okoliczności lub zapadną jakieś decyzje, to pozwolę sobie poinformować w tym wątku, choć pewnie i tak pojawi się nowy, bo i formy pomocy będą potrzebne inne. W każdym razie proszę o niezamykanie tego wątku
Mam tylko nadzieję, że nie będą się pojawiać nowe koty.
Zresztą z mojej strony jest to absolutny warunek jakiejkolwiek dalszej współpracy.
Na dzień dzisiejszy nie przewidujemy żadnych planowanych działań - wszystko teraz będzie zależało od pani Basi
Ze swojej strony, obiecałam jej tylko, że jeżeli jakiś kot będzie potrzebował leczenia, to w naszej lecznicy i na moje nazwisko (muszę mieć kontrolę, kto, na co i jak jest leczony) zawsze taką pomoc uzyska.
W tej chwili tak leczona jest Gwiazdka
Chciałam bardzo podziękować wszystkim, którzy nas wspierali w każdy możliwy sposób
Największe podziękowania należą się
Justynie i Arturowi, którzy od samego początku zabrali się do najgorszej roboty, czyli fizycznej pracy przy kuwetach w warunkach naprawdę przykrych
Dziękuję wszystkim
Domom Tymczasowym, które zgodziły się zaopiekować kotami pani Basi
Ogromne dzięki dla
Fundacji JoKot za udzielenie rachunku do wpłat i przyjęcie na dt więcej kotów, niż było miejsc
Wszystkim
Darczyńcom bardzo, bardzo dziękuję za pomoc finansową i rzeczową
I wszystkim
Kibicom, którzy zaglądali, wspierali mentalnie i podrzucali wątek, czasami zmuszając mnie do wzięcia się w garść
Wielkie podziękowania dla Was wszystkich!
Oczywiście koty przebywające jeszcze w Domach Tymczasowych nadal szukają swoich Miejsc na Zawsze
W ciągu kilku dni postaram się pozbierać je do kupki i przypomnieć w tym wątku