Kot się mnie boi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 05, 2014 21:55 Kot się mnie boi

Witajcie. Jestem tu nowy i mam z żoną mały problem. Ale zacznę od początku...

Niespełna 3 tygodnie temu dostaliśmy od cioci mojej żony kota na przechowanie bo gdzieś tam wyjeżdżała z całą rodziną. Kotka ma niespełna 7 miesięcy, i jest tzw "znajdą". Stało się tak, że pokochaliśmy kotkę i postanowiliśmy zatrzymać. Ciocia po krótkich negocjacjach zgodziła się, ku średniemu nie zadowoleniu dwójki dzieci (chłopiec 8, dziewczynka 10 lat), zostawić nam kociaka.
Przez te trzy tygodnie staramy się być dla kociaka dobrzy i wyrozumiali. Staramy się nie krzyczeć, nie bijemy jej, nie straszymy. Ogólnie jak to Ciocia ujęła Kora ma u nas sanatorium. Nawet gdy wchodzi na stół, podjada z talerza, wchodzi do łóżka naszego, zrzuca kwiatki etc to nie bijemy jej. Co najwyżej bierzemy szmatkę i lekko po tyłku ją klepiemy, choć to bardziej taki ruch pokazujący żeby zeszła.
Karmę suchą i morką dajemy Applawsa, przysmaki raz dziennie (żona mówi nie kłam, więc powiem prawdę: przynajmniej dwa razy dziennie jakiś kabanosek czy inne ciasteczko), wodę (Cisowiankę niegazowaną sobie upodobała) ma zawsze, kuweta (zmieniliśmy otwartą na zamkniętą z filtrem) jest dwa razy dziennie sprzątana (żona rano przed wyjściem do pracy, ja wieczorem jak wrócę). Pierwsze dwa tygodnie żona z nią siedziała (była akurat na zwolnieniu) więc się z nią bawi (Kora uwielbia gumki do włosów), ja staram się wieczorami przyzwyczajać do siebie (niestety ale pracuję po 10h). Ogólnie kotka nie ma źle.
Problem jaki mamy jest dość prosty: kotka czasem na nas fuka, stroszy się i wygląda jakby się nas bała choć nie podnieśliśmy ani razu na nią ręki. Dziś wskoczyła na szafę i zbiła ramkę ze szkłem, ale mimo to pierwszą myślą było czy jej nic nie jest. Oczywiście obraziliśmy się na nią i przez godzinę nie interesowaliśmy się nią, ale nie było ani krzyku, ani rękoczynu. Po prostu zamknęliśmy pokój (żona zamknęła i ją pilnowała, a ja jak wróciłem to sprzątałem by nie było szkła nigdzie). A mimo to Kora jak nas widzi to chowa się pod stołem, ucieka od nas...jakbyśmy mieli jej zrobić krzywdę. Tak samo z zabawą, chce się bawić a potem ucieka pod stół gdy podchodzimy do niej z gumką, lub myszką lub jej rzucamy..

Inny przykład: wyciąga się na łóżku, każe się miziać i nagle zaczyna nas atakować (półbiedy że gryzie, ale dziś zaczęła drapać i lekko pofukiwać). Jak chcę cofnąć rękę to łapie łapkami, jakby chciała nas zatrzymać i drapie dość mocno (jak mówimy Kora nie gryziemy tylko całujemy to skutkowało, ale od wczoraj dupa blada)
Średnio rozumiem jej zachowanie.. bo teraz jak piszę to, Kora lata z żoną i bawią się w najlepsze...

Jakieś pomysły? Jakieś sugestie? Czy tylko panikuje?
Nie wiem czy tam u ciotki ktoś ją bił, ale wiem że na pewno dzieci ją lekko męczyły (jak to dzieci)....

Valth

 
Posty: 2
Od: Śro mar 05, 2014 21:37

Post » Śro mar 05, 2014 22:21 Re: Kot się mnie boi

Moim zdaniem to zwyczajna kocia zabawa. Moje kociaki też tak robią. Między sobą się gryzą i drapią, więc czasami zapominają się w zabawie z człowiekiem i robią to samo. Moja młodsza kotka uwielbia kiedy się za nią biega, więc może twój kot też tak ma.

A obrażanie się na kota i nieinteresowanie nim raczej nie przyniesie skutku, bo kot nie zrozumie o co wam chodzi.

mroczna_wydra

 
Posty: 74
Od: Czw mar 21, 2013 20:10

Post » Śro mar 05, 2014 22:54 Re: Kot się mnie boi

Niby tak, ale to nie tłumaczy że ucieka przed nami chowając się i fukając.

Zauważyłem jeszcze jedno. Jak wyciągamy do niej rękę to dłonią do góry to jest okey, a jak dłoń mamy skierowaną do dołu to chowa się, zamyka oczy, lub zwija się w kłębek (to nie zabawa, widać od razu że się boi i że "oczekuje" uderzenia").

Raz zwymiotowała to nim zdążyłem pójść po szmatkę to zjadła to i szybko pod stół... Takich przykładów mam wiele z tych trzech tygodni. Czy to tylko kwestia czasu?

Obcięcie pazurów wymaga udania się do weta, choć cytując go(lekarza) po obcięciu, że to "był gwałt na kocie". Kotka piszczy, wije się, gryzie, drapie, szarpie... walczy o życie normalnie. Jak mam jechać to wiem że musi być wet+asystent, bo ani ja ani żona nie jesteśmy wstanie jej utrzymać ani jakoś uspokoić.

Valth

 
Posty: 2
Od: Śro mar 05, 2014 21:37

Post » Śro mar 05, 2014 23:12 Re: Kot się mnie boi

Taki mały kot jest jak dziecko- jeśli nie zabezpieczylbys np kurków gazowych przed ciekawskim dwulatkiem, to byś sie obraził na niego za to, ze nimi kręci? ;)
Mieszkanie do kota -jak do dziecka- trzeba odpowiednio dostosować. Usunąć z wierzchu szklo, zabezpieczyć rośliny, pochować drobiazgi.
Jeśli kot jest plochliwy, to Wasze zganianie go czy klapsy tylko pogłębia ten problem. Tym bardziej, ze kot-jak dziecko- ma słabe zrozumienie ciagu przyczyna-skutek, cieżko mu połączyć winę z kara.
Dlatego jeśli przeszkadza Wam, ze chodzi po stole, to go raczej konsekwentnie zdejmujcie. Nie zamykajcie w oddzielnym pokoju, bo dla tak towarzyskiego zwierzęcia to wręcz tortura- i będzie uciekał przed Wami myśląc, ze znowu chcecie go tam zamknąć samego.

I pozwólcie mu spać w łóżku- kiedy człowiek spokojnie oddycha i wykonuje mało ruchów jest najbardziej bezpieczny dla plochliwego kota ;) nawet największe niesmialki lubią spać z ludźmi. A gdy są same senne rownież chętniej dają sie głaskać ;)

A co do Gryzienia- taki problem maja koty zbyt wcześnie oddzielone od matki i rodzenstwa, kiedy inny kot nie nauczył ich, ze gryzienie boli. Czasem pomaga inny kot, czasem zostaje tak już zawsze.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw mar 06, 2014 5:51 Re: Kot się mnie boi

Podobno nie wolno dawać kotu wody mineralnej, źródlaną owszem.
Od lat piszę już o kotach jedynakach.To zły pomysł, zwłaszcza, że kotka zostaje tak długo sama w domu.Najlepiej wziąć drugiego kota.Ludzie boją się, że to kłopot do kwadratu, a ja wiem, że wręcz odwrotnie.Sprawdzone empirycznie, przeze mnie i wielu ludzi na forum.Nigdy nie wydaję kociaka do domu, gdzie byłby jedynakiem, dorosłego ewentualnie do domu z pieskiem lub takiego, gdzie ktoś jest zawsze w domu.

A oto artykuł, który wciąż wklejam
TWO ARE BETTER THAN ONE !
DWA SĄ LEPSZE NIŻ JEDEN!

1. Cats need stimulation during the day like humans. Studies in the United States have shown that some animals left alone most of the day in the house have brains that weigh up to 25% less than those that live on the street.

Koty, podobnie jak ludzie w ciągu dnia potrzebują stymulacji. Amerykańskie badania pokazały, że niektóre zwierzęta, pozostawiane same w domu prawie przez cały dzień, mają mózgi o 25% lżejsze od tych, które żyją na ulicy.

2. In Switzerland, an anti-cruelty law was passed that requires people who are buying dogs and cats to get two instead of one since it is the nature of an animal to have company of its own kind.

W Szwajcarii w ustawie o ochronie zwierząt wprowadzono zapis zobowiązujący kupującego psa lub kota do brania dwu zamiast jednego, gdyż w naturze tych zwierząt jest posiadanie towarzystwa swojego gatunku.

3. Cats that have a playmate tend to be more socially well-adjusted and avoid behaviour problems like shyness, biting, hissing, being frightened and hiding in the company of people they don’t know.

Koty mające kompana do zabawy są lepiej społecznie przystosowane i nie sprawiają problemów behawioralnych takich jak wycofanie, gryzienie, syczenie, panika w towarzystwie obcych ludzi.

4. They are much less likely to gain weight due to lack of movement and to suffer related illnesses.

W mniejszym stopniu narażone są na nadwagę z braku ruchu i na choroby z tym związane.

5. They are less likely to ruin furniture out of boredom.

Mniej się nudzą i mniej niszczą meble.

6. If you must work long hours or travel for a couple of days, two or more cats keep each other company and are more tranquil during your absence.

Jeśli spędzasz wiele godzin w pracy lub musisz wyjeżdżać na parę dni, dwa koty (lub więcej) są spokojniejsze podczas twojej nieobecności.

7. By having two or more cats, you are able to enjoy the true social nature of cats and their relationship with each other.
Mając dwa lub więcej kotów masz okazję podziwiać prawdziwą społeczną naturę kotów i ich wzajemne relacje.

8. It’s more likely that people bring back an adopted cat (kitten) due to behaviour problems when only one has been adopted rather than two.

Prawdopodobieństwo zwrotu kota/kociaka z adopcji z powodu złego zachowania jest większe przy pojedynczo wyadoptowanym kocie niż przy dwóch.

9. Your cat will remain more playful and youthful into his/her later years with a companion.

Z towarzyszem twój kot dłużej w starszym wieku zachowa młodość i chęć do zabawy.

10. The workload to care for two cats remains relatively the same.

Obciążenia przy opiece nad dwoma kotami pozostają względnie takie same.

11. You don’t need more space for a second cat.

Drugi kot nie potrzebuje dodatkowej przestrzeni.

12. Because……………….TWO ARE BETTER THAN ONE!
Wreszcie... DWA SĄ LEPSZE NIŻ JEDEN!
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw mar 06, 2014 6:37 Re: Kot się mnie boi

Pamiętaj też, że wiele kotów nie lubi głaskania po brzuchu. Zdarza się, że wówczas atakują.

Co do atakowania głaszczącej ręki, u mnie tak robiła przygarnięta kotka Gosia. Wtedy po prostu nieruchomiałam, po czym zabierałam dłoń.

Aktualnie mała śpi ze mną w łóżku i jest wielkim pieszczochem.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw mar 06, 2014 8:09 Re: Kot się mnie boi

Jeszcze jedna, moim zdaniem ważna podpowiedź: jeśli kot jest płochliwy to zanim wyciągniemy w jego kierunku rękę, to najpierw powinniśmy do niego powiedzieć coś spokojnym, "ciepłym" głosem.
I w ogóle dużo do kota mówić, głosem też można przekazywać im czułość a to je bardzo uspokaja.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10613
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Czw mar 06, 2014 10:31 Re: Kot się mnie boi

Valth pisze:Niby tak, ale to nie tłumaczy że ucieka przed nami chowając się i fukając.

Zauważyłem jeszcze jedno. Jak wyciągamy do niej rękę to dłonią do góry to jest okey, a jak dłoń mamy skierowaną do dołu to chowa się, zamyka oczy, lub zwija się w kłębek (to nie zabawa, widać od razu że się boi i że "oczekuje" uderzenia").

Raz zwymiotowała to nim zdążyłem pójść po szmatkę to zjadła to i szybko pod stół... Takich przykładów mam wiele z tych trzech tygodni. Czy to tylko kwestia czasu?


Moim zdaniem kot był po prostu bity u twojej ciotki i teraz spodziewa się tego samego po was.

mroczna_wydra

 
Posty: 74
Od: Czw mar 21, 2013 20:10

Post » Czw mar 06, 2014 10:42 Re: Kot się mnie boi

Ja obcym kotom ( schroniskowym ) zwykle podsuwam najpierw rękę do powąchania, a dopiero później - gdy widzę, że dostałam przyzwolenie na więcej - głaszczę.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw mar 06, 2014 11:35 Re: Kot się mnie boi

Manfred ( po lewej) został sam, teraz ma Pimpusia i tak to wygląda.
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw mar 06, 2014 11:58 Re: Kot się mnie boi

Skoro była właścicielka kotki mówi, że ma u was sanatorium... Możecie założyć, że w poprzednim domu nie miała lekko. Dobrze jest sobie wyobrazić, jak np. dzieci do niej podchodziły, czyli brały na ręce na siłę, osaczały w jakimś kącie, nosiły może brzuchem do góry itp. Ogólnie wyobrazić sobie różne niefajne sytuacje i unikać podobnego zachowania. Tak jak zauważyłeś, że kuli się, gdy wyciąga się nad nią rękę - nie robić tego, smyrać kota pod brodą, po policzkach od dołu, koty tak lubią, a możliwe, że w poprzednim domu tego nie doświadczyła. Jak do niej podchodzicie, zawsze zostawiać drogę ucieczki, żeby właśnie nie czuła się osaczona. To pacanie ścierką też niefajne jest. Ja swoje koty spycham przedramieniem, ręka wzdłuż boku kota i lekki nacisk wyznaczający właściwy kierunek ;) Nie mogę kota zestawić, bo drze się i gryzie;] Czasem już wystarczy "złaź" i dotknięcie - nauczyły się.
Musicie też ją poobserwować, czy jej zachowanie to zachowania typowe przy zabawie, czy spowodowane lękiem. Normalne jest dla kota, że głaskanie przechodzi w kopanie z gryzieniem - to dość łatwo sprowokować. Trzeba zabrać rękę, można przejść do zabawy, ale koniecznie z "narzędziem". Chowanie się pod stołem - moje też się chowają podczas zabawy - czatują na ofiarę w ukryciu - trzeba poobserwować (może kotka przerywa zabawę, bo kiedyś źle się dla niej kończyła?).
Obcinanie pazurów... mam taką kocicę, której raz obcięliśmy pazury, jak była dość mała :lol: Potem odpuściliśmy, by oszczędzić jej stresu a sobie krwawej jatki. Unikaliśmy po prostu sytuacji, w której mogła nas podrapać, czyli: żadnych zabaw ręką, odpowiednie podnoszenie kota, żadnego miziania po brzuchu itd. Ostatnio zauważyłam podczas zabawy, gdy musiałam odczepić sznurek z jej pazura, że schowała pazury, gdy dotknęłam łapy 8O Tak więc "jest nadzieja" :mrgreen: Trzeba być cierpliwym i zapewnić kotu poczucie bezpieczeństwa. Na wszystko jest sposób;]
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, migAwaib i 527 gości