Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 05, 2014 15:03 Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

Witam.

Mam pewien problem, który nie za bardzo wiem jak rozwiązać. Kieruję się więc do ludzi, którzy są bardziej doświadczonymi kociarzami...

No więc kilka miesięcy temu postanowiłęm, że wezmę sobie kota. Tak się stało. Po czym okazało się, że babcia już sama nie chce mieszkać i wprowadziła się do nas. Z początku myśleliśmy, że to fajnie. Pomyśleliśmy, że Babcia będzie miała z kim gadać, będzie go sobie głaskać i takie tam... Okazało się, że Babka zamiast wymienionych rzeczy, kiedy kot wchodzi do jej pokoju to napierdziela go laską, psika dezodorantem i choroba wie co jeszcze. Skończyło się na tym, że przez cały dzień kitajec jest skazany na siedzenie ze mną w jednym, zamkniętym pokoju. Oczywiście ma tu kuwetę, jedzenie, wodę i kupę zabawek (co jakiś czas zamieniane na nowe). Ale widzę, że zaczyna mu się to nudzić. Kot może wyjść swobodnie po 20 jak Babka idzie lulu, ale i tak jak tylko otwiera drzwi, żeby wyjść za potrzebą to ten mały miglanc wciska się do jej pokoju.
No więc tu pojawia się moje pytanie do Was...
Czy jest jakiś sposób żeby kot (w zasadzie powinienem przedstawić go na początku - ma 4 miesiące, zwię się Timo i ogólnie jest moim mega ziomkiem) nie wchodził do OTWARTEGO pokoju Babki? i mógł sobie biegać swobodnie po innych pokojach..
Słyszałem, że sok z cytryny może odstraszyć, ale podejrzewam że trzeba pewnie kropić tego sporo. Poza tym pod Babki drzwiami jest drewniany parkiet, więc nie wiem jak drewno zareaguje na cytrynę. Słyszałem też coś o psikaniu wodą, ale wole najpierw zasięgnąć Waszej opinii. Pomóżcie Timkowi w swobodnej eksploracji reszty domu (a nie tylko wieczorem przez kilka godzin).

:?

timo

 
Posty: 2
Od: Śro mar 05, 2014 14:43

Post » Śro mar 05, 2014 15:44 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

Mimo wszystko nie babka, tylko babcia. Skąd u Ciebie ten brak szacunku ? Spróbuj babcie edukować. Trudny ale możliwy proces. Wytłumacz, że kota nie wolno bić, ani psikać dezodorantem. Powołaj się na opinię sąsiadów, czy kościoła. Papieża Franciszka chociażby. Jeśli to nic nie da, możesz oszukać babcię, że "ktoś" widział, przez okno jak bije kota i nasłał na was policje. I że karę będziecie płacić. Jest szansa, że się wystraszy. Jak to nic nie da, to niech przynajmniej ma zamknięte drzwi do swojego pokoju. Jeśli i na to będzie oporna zostaje Ci tylko trzymać kota w pokoju. Ostatecznie babci nie wyrzucicie, co ?

Swojego czasu próbowałam oduczyć koty chodzenia po blatach, blaty kropiłam cytryną i octem. Nic mi to nie dało.


Elektryczna obroża dla kota, nie wiem czy jest skuteczna, podobno działa jak pastuch, możesz sobie poczytać tutaj : http://www.obrozaelektryczna.com/obroza ... -dla-kota/
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
Toroj

MM93

Avatar użytkownika
 
Posty: 512
Od: Czw sty 12, 2012 21:36

Post » Śro mar 05, 2014 17:07 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

ja mam obawy, że edukowanie babci na nic się nie zda. Z opisu sądże, ze to leciwa osoba (wniskuję, bo piszesz o lasce-ale byc może sie mylę). Takie osoby są niestety niereformowalne. Wiem, bo jakis czas mieszkałam z babcia męża (dożyła 92 lat). Teraz obserwuję moja mamę (80 lat). A kot nie ucierpi jeśli będzie sobie zwiedzał mieszkanie tylko po 20-tej. W końcu koty mieszkają w malutkich kawalerkach i niczemu to nie przeszkadza
Obrazek

mgj

 
Posty: 11010
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 05, 2014 19:39 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

mgj pisze:ja mam obawy, że edukowanie babci na nic się nie zda. Z opisu sądże, ze to leciwa osoba (wniskuję, bo piszesz o lasce-ale byc może sie mylę). Takie osoby są niestety niereformowalne.

Pewnie masz rację, ale spróbować zawsze można :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 05, 2014 19:55 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

A ja uważam, że starych ludzi nie należy traktować jak osoby upośledzone umysłowa czy dzieci. Bo niestety takie zjawisko nie jest niczym odosobnionym. Jasne, że człowiek stary ma swoje nawyki, które trudno mu wyperswadować, co nie znaczy, że jest to niemożliwe.
Ja swoją osiemdziesięcioletnią babcię wyedukowałam o konieczności sterylizacji. Moja babcia mimo wieku codziennie czyta książki, jeździ na rowerze, oraz ma swoje zdanie. I nie jest fanką rydzyka. A jak ktoś obcy zaczyna zwracać się do niej jak do pięciolatki to mam ochotę go udusić. Przy czym wiem, że nie wszyscy starzy ludzi są aż tak sprawni fizycznie i umysłowo, ale to też trzeba uszanować, a nie zwracać się o takiej os. per "babka". Każdy z nas będzie kiedyś stary, a to co dajemy od siebie teraz, kiedyś do nas wróci.

Z innej beczki, niedawno były u mnie kuzynki mojej mamy. Obie po trzydziestce, wykształcone, na kierowniczych stanowiskach. I od wejście słyszałam od nich "wyrzuć tego kota", "on się o mnie ociera", "zarazki", "brzydzę się" , "miejsce kota jest na dworze" itp. Moją kociarską wizję świata skomentowały pełnym politowania spojrzeniem ...
Także stosunek do zwierząt nie zależy ani od wieku, ani od wykształcenia.

Nie wiem w jakim stanie jest babcia autora wątku. Jeśli w kiepskim, to nie należy jej denerwować i po prostu trzeba odseparować kota. Jeśli w całkiem dobry można próbować tłumaczyć.

* na swoje własne ryzyko można ją nastraszyć, karą finansową. Podejrzewam, że to akurat mogłoby zadziałać automatycznie.
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
Toroj

MM93

Avatar użytkownika
 
Posty: 512
Od: Czw sty 12, 2012 21:36

Post » Śro mar 05, 2014 22:24 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

MM93 pisze:A ja uważam, że starych ludzi nie należy traktować jak osoby upośledzone umysłowa czy dzieci. Bo niestety takie zjawisko nie jest niczym odosobnionym. Jasne, że człowiek stary ma swoje nawyki, które trudno mu wyperswadować, co nie znaczy, że jest to niemożliwe.
Ja swoją osiemdziesięcioletnią babcię wyedukowałam o konieczności sterylizacji. Moja babcia mimo wieku codziennie czyta książki, jeździ na rowerze, oraz ma swoje zdanie. I nie jest fanką rydzyka. A jak ktoś obcy zaczyna zwracać się do niej jak do pięciolatki to mam ochotę go udusić. Przy czym wiem, że nie wszyscy starzy ludzi są aż tak sprawni fizycznie i umysłowo, ale to też trzeba uszanować, a nie zwracać się o takiej os. per "babka". Każdy z nas będzie kiedyś stary, a to co dajemy od siebie teraz, kiedyś do nas wróci.

Z innej beczki, niedawno były u mnie kuzynki mojej mamy. Obie po trzydziestce, wykształcone, na kierowniczych stanowiskach. I od wejście słyszałam od nich "wyrzuć tego kota", "on się o mnie ociera", "zarazki", "brzydzę się" , "miejsce kota jest na dworze" itp. Moją kociarską wizję świata skomentowały pełnym politowania spojrzeniem ...
Także stosunek do zwierząt nie zależy ani od wieku, ani od wykształcenia.

Nie wiem w jakim stanie jest babcia autora wątku. Jeśli w kiepskim, to nie należy jej denerwować i po prostu trzeba odseparować kota. Jeśli w całkiem dobry można próbować tłumaczyć.

* na swoje własne ryzyko można ją nastraszyć, karą finansową. Podejrzewam, że to akurat mogłoby zadziałać automatycznie.

Ja też nie uważam, że osoby starsze generalnie trzeba traktować jak dzieci lub osoby upośledzone (ale są przypadki, że trzeba). I da radę się dogadać.
Ale z opisu zachowania babci względem kota, wydaje mi sie, że akurat w tym aspekcie edukacja nic nie zdziała. Poza tym szanując jej wiek i uprzedzenia względem kota, lepiej nie rozjątrzać sprawy, tylko kota izolować. Tym bardziej, że kotu to w niczym nie zaszkodzi.
Obrazek

mgj

 
Posty: 11010
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro mar 05, 2014 22:47 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

MM93 pisze:Mimo wszystko nie babka, tylko babcia. Skąd u Ciebie ten brak szacunku ?

Moim zdaniem sam wiek nie obliguje do bezwzglednego szacunku. Zachowanie tej kobiety swiadczy o jej ( ukszatłowanym przez lata) podejściu do zwierząt. I wiek nie jest tu usprawiedliwieniem...
Wg mnie jest to babka, której nie da sie wyedukować.
MM93, Twoja Babcia jest innym typem Kobiety! Sam fakt,ze czyta książki, dba o swoją sprawność fizyczną w tym wieku o tym świadczy! taka Osoba jest otwarta na sugestie ze strony młodszych.
Ale rzeczona "Babka", moim zdaniem, niestety nie!
Więc postawa timo jest jak najbardziej zrozumiała.
Lubię Cię, Timo!

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Czw mar 06, 2014 9:28 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

MM93 pisze:Mimo wszystko nie babka, tylko babcia. Skąd u Ciebie ten brak szacunku ? Spróbuj babcie edukować. Trudny ale możliwy proces. Wytłumacz, że kota nie wolno bić, ani psikać dezodorantem. Powołaj się na opinię sąsiadów, czy kościoła. Papieża Franciszka chociażby. Jeśli to nic nie da, możesz oszukać babcię, że "ktoś" widział, przez okno jak bije kota i nasłał na was policje. I że karę będziecie płacić. Jest szansa, że się wystraszy. Jak to nic nie da, to niech przynajmniej ma zamknięte drzwi do swojego pokoju. Jeśli i na to będzie oporna zostaje Ci tylko trzymać kota w pokoju. Ostatecznie babci nie wyrzucicie, co ?

MM93 pisze:A ja uważam, że starych ludzi nie należy traktować jak osoby upośledzone umysłowa czy dzieci. Bo niestety takie zjawisko nie jest niczym odosobnionym. Jasne, że człowiek stary ma swoje nawyki, które trudno mu wyperswadować, co nie znaczy, że jest to niemożliwe.
Ja swoją osiemdziesięcioletnią babcię wyedukowałam o konieczności sterylizacji. Moja babcia mimo wieku codziennie czyta książki, jeździ na rowerze, oraz ma swoje zdanie. I nie jest fanką rydzyka. A jak ktoś obcy zaczyna zwracać się do niej jak do pięciolatki to mam ochotę go udusić. Przy czym wiem, że nie wszyscy starzy ludzi są aż tak sprawni fizycznie i umysłowo, ale to też trzeba uszanować, a nie zwracać się o takiej os. per "babka". Każdy z nas będzie kiedyś stary, a to co dajemy od siebie teraz, kiedyś do nas wróci.

A skąd u Ciebie ten mentorski ton wobec nieznanego Ci człowieka, który się zarejestrował na forum, bo potrzebuje pomocy?
Skąd przekonanie że "babka" to określenie obraźliwe? Przecież "babcia" to zdrobnienie. :roll:
Gratuluję Ci, że masz taką Babcię, ale uwierz mi, że daleko Jej do średniej. W wieku 80+ problemy umysłowe, psychiczne, są częste. Chociażby z powodu demencji. A nawet jeśli nie, to człowiek jest zdecydowanie mniej skłonny do negocjowania z otoczeniem niż kiedyś, co z przykrością obserwuję u własnych krewnych w starszym wieku.
A to, że jacyś ludzie nie okazują wg Ciebie wystarczającego szacunku Twojej Babci, to naprawdę nie jest wina timo, nie przerzucaj na niego swoich problemów. :?
Też jestem przeciwna ageizmowi, ale z faktami należy się liczyć, i tyle. :roll:

Na miejscu autora wątku izolowałabym kota od babci. Dla dobra kota.

edit: Nie rozumiem też, skąd sugestia o wyrzucaniu babci, skoro w takiej sytuacji ludzie zwykle wyrzucają kota.

Do timo:
Gdyby sytuacja w domu stała się nie do zniesienia lub kotu groziło niebezpieczeństwo, poszukaj mu innego domu. To jest trudne, ale możliwe, zwłaszcza że kociak jest młody.
Nie zgadzaj się na oddanie przyjaciela do schroniska lub wywiezienie na wieś, to nie są dobre miejsca dla kota.
Piszę to na wszelki wypadek, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34261
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw mar 06, 2014 11:55 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

Rzeczywiście - miałam pecha wychować się w domu, w którym wpojono mi szacunek do osób starszych. Wiem - to bardzo przykre i jakże nieużyteczne w dzisiejszym świecie. Dla mnie babka jest określeniem pejoratywnym, jeśli dla ciebie nie, no to cóż ... Nie mój cyrk, nie moje zabawki.
Poza tym nie wiemy w jakim stanie jest ta kobieta, a prawie wszyscy na tym wątku uznali, że jest zapewne "upośledzona umysłowo". Bo jest stara.
A może akurat da się ją wyedukować ? Bo nie wierzę w to, że człowiek starszy nie jest w stanie zmienić swoich poglądów czy przyzwyczajeń.
A nawet jeśli nie, to chyba kotu nic się nie stanie, jak będzie wychodził z pokoju timo, po dwudziestej.



"edit: Nie rozumiem też, skąd sugestia o wyrzucaniu babci, skoro w takiej sytuacji ludzie zwykle wyrzucają kota."

Zdziwiłabyś się jak często ludzie w takiej lub podobnej sytuacji wyrzucają babcię.
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
Toroj

MM93

Avatar użytkownika
 
Posty: 512
Od: Czw sty 12, 2012 21:36

Post » Czw mar 06, 2014 13:10 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

Widzę że zupełnie nie doświadczyłaś problemów z porozumieniem się ze starszą osobą z rodziny. :(
Szczerze zazdroszczę, bez ironii.
I zapewniam Cię, że zauważanie tych problemów nie oznacza braku szacunku. Ale to są poważne problemy, czasem nierozwiązywalne i niemożliwe do obejścia. :(

I tak, zdziwiłabym się, bo jak dość długo już żyję, nie spotkałam się z wyrzuceniem babci czy jakiegokolwiek człowieka z powodu kota. Odwrotnie - bardzo często.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34261
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw mar 06, 2014 13:32 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

MM93 pisze:Poza tym nie wiemy w jakim stanie jest ta kobieta, a prawie wszyscy na tym wątku uznali, że jest zapewne "upośledzona umysłowo". Bo jest stara.

timo pisze:Z początku myśleliśmy, że to fajnie. Pomyśleliśmy, że Babcia będzie miała z kim gadać, będzie go sobie głaskać i takie tam... Okazało się, że Babka zamiast wymienionych rzeczy, kiedy kot wchodzi do jej pokoju to napierdziela go laską, psika dezodorantem i choroba wie co jeszcze. (...) kot (w zasadzie powinienem przedstawić go na początku - ma 4 miesiące

Nie, nie "bo jest stara".
Naprawdę sądzisz, że takie zachowanie wobec małego zwierzaka jest zupełnie normalne, niezależnie od wieku? :roll:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34261
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw mar 06, 2014 14:25 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

Mam szczęście ponieważ obie moje babcie są cudowne. Natomiast prababcia ... Będąc dzieckiem i nastolatką jej nie cierpiałam. Bo wydawała mi się okropna. Wielokrotnie słyszałam od niej niemiłe słowa na swój temat ... i nie tylko na swój ; ). Dopiero niedawno zrozumiałam, że to bardzo nieszczęśliwy człowiekiem, który nie miał lekko w życiu. I to jaka jest teraz, było efektem wcześniejszych doświadczeń. I owszem, wiem, że to nie usprawiedliwienie. Jest wiele osób, które mają za sobą traumatyczne przeżycia, a mimo to potrafią zachować pogodę ducha. Ale są też ludzie, którzy tego nie potrafią i moim zdaniem należy im bardziej współczuć, a nie z nich szydzić.

Swojego czasu spędziłam kilka dni na oddziale geriatrycznym i to czego się napatrzyłam i nasłuchałam ze strony personelu oraz odwiedzających jest po prostu straszne. Ludzi starszych traktowano tam albo jak przedmioty, albo jak kilkuletnie dzieci. Dla mnie takie podejście do człowieka jest wstrętne i nigdy nie będę w stanie tego zrozumieć.

Spotkałam się z wyrzuceniem babci z powodów estetycznych. Ba babcia nie pasowała do nowych mebli ..., bo goście mogliby być zniesmaczeni widokiem starego człowieka ..
I nie jest to niestety odosobniony przypadek.

Podejrzewam, że babcia timo próbuje w ten sposób przepędzić kota ze swojego pokoju, a nie sadystycznie zamordować. Zakładając, że nigdy w życiu nie miała do czynienia z kotem w domu, w jej mniemaniu jest to normalne.
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
Toroj

MM93

Avatar użytkownika
 
Posty: 512
Od: Czw sty 12, 2012 21:36

Post » Czw mar 06, 2014 14:37 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

No to Ci życzę żebyś się nigdy nie przekonała, jak trudne są takie sytuacje, kiedy trzeba się dogadać, a nie można. :strach: "Nie bo nie" jest argumentem najczęściej używanym, a nawet trudno mieć do takiej osoby pretensje, bo to nie jej wina, że jest stara i chora.

Ale nic to, widzę że się nie porozumiemy, bo Ty celowo sprowadzasz sprawę do absurdu.
Ktoś pisał że "sadystycznie zamordować"? 8O Nie, prawda?
A przepędzić można nie bijąc i nie krzywdząc w żaden sposób. To już normalne nie jest.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34261
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw mar 06, 2014 15:20 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

Nie sprowadzam sprawy do absurdu - mam wyobraźnię i jestem w stanie postawić się w sytuacji drugiego człowieka. Wiem jednak, że dla niektórych to awykonalne.
Są ludzie, którzy za nienormalne uważają trzymanie kota w domu, karmienie go, sterylizowanie i leczenie w razie choroby. Jeśli ktoś przez całe życie, tkwił z takimi przekonaniami, to raczej nie dostąpi samoistnego oświecenia.
Uważam, że bicie i psikanie w kota środkami chemicznymi jest złe. Tyle, że z punktu widzenia babci timo, może być to dobry sposób na to, aby kot nie wchodził do jej pokoju. I tu trzeba babci wytłumaczyć, że tak robić nie wolno. A nie zakładać na starcie, że to nic nie da.

"Ktoś pisał że "sadystycznie zamordować"? Nie, prawda?"

Wyrywasz zdanie z kontekstu. Celem babci jest przepędzenie kota, a nie zrobienie mu krzywdy. Jeśli nie wyczuwasz w tym działaniu żadnej różnicy, no to cóż.
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
Toroj

MM93

Avatar użytkownika
 
Posty: 512
Od: Czw sty 12, 2012 21:36

Post » Czw mar 06, 2014 15:40 Re: Prośba o pomoc w sporze: Kot vs Babka ;)

MM93, to jak w końcu z tym traktowaniem starszych? Niby traktowanie ich jak dzieci jest niefajne, ale zalecasz wytłumaczenie babci, że nie wolno bić kota i pryskać go chemią. Jak dziecku;]

Babci trzeba sprawić spryskiwacz do kwiatów, bo jak pryśnie kotu w oczy dezodorantem, to chłopak będzie do weta latał. Tak samo z biciem, jak kotu coś uszkodzi, nie ona poniesie konsekwencje. Najlepiej znaleźć sobie wsparcie w kimś, kto do babci dotrze i odpowiednio zagada (że to stworzenie boże, św. Franciszek i takie tam historie może). Kota izolować, albo pilnować i reagować na bieżąco (może "dokocenie" musi trochę dłużej potrwać;)
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot] i 139 gości