wieści z domków na razie brak ale to tez dobre wieści
Natomiast ja , jak zawsze ja musialam sobie zrobić kłopot. Chcąc ratować bialo rudego wolnożyjącego kocura , ktory przychodził z duzymi przerwami do mnie na jedzonko, chcac wyleczyc jego złamana łapę i wykastrowac bestyjkę , zrobiłam sobie ów problem. Kot okazał się przytulaśnym olbrzymim śmierdzącym kocurro z pozytywnym Felv. Ponadto, między kręgami kręgosłupa odnaleziono na rtg śrut. Jedna łapa to stare złamanie i dlatego kuleje , druga w wyniku ucisku na kregi lekko niewładna jest .
Chłopak mial usuniętą wiekszośc zębów został wykastrowany. Wyniki krwi , poza felv dodatnim są ok. Śmierdzi a raczej capi kocurro maksymalnie a dziś jadę po niego. Kłopot jak na wstępie napisalam i nie wiem co z gościem robic. Nie wiadomo czy możliwa jest operacja usunięcia śrutu. Bede zapisywac sie na konsultacje i badania w tym kierunku. Wczesna konsultacja ze specjalistą niestety nie potwiedziła ani tez nie zaprzeczyla mozliwosci operacji. Jęsli nie bedzie możliwy zabieg, to będzie musiał przyjmowac leki przeciwbólowe do konca zycia. Oceniono go na 10 lat.
Jak mu zrobie zdjęcia to oczywiście wstawie ( kiedyś:)) Może ktos go przygarnie do grona bialaczkowców