» Sob lut 28, 2015 13:06
Re: Pożegnaliśmy dzikuska Zolę:(((
Nie było juz żadnego sprzeciwu z jego strony aby wejść do transportera. Zapadniete ślipka świadczyły o mocnym odwodnieniu. Nie mial już siły na życie. Było nam cieżko mimo świadomości konieczności pożegnania Zoli, zwłaszcza Robertowi bo to jakby jego kot, pod jego nieustającą opieką od lat.