Problem z domowym kotkiem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 22, 2014 14:07 Problem z domowym kotkiem

Jako ze jestem tu nowy witam serdecznie wszystkich forumowiczów:)

Juz nie raz odwiedzalem to forum posilkujac sie wasza wiedza na temat karm i roznej masci specyfikow dla kotow. Tym razem mam powazniejszy problem z moim futrzakiem dlatego zwracam sie do was z prosba o porade. Juz opisuje problem.

Junior, tak oryginalnie nazywa sie moj pieszczoch :) 6letni kotek - półpers :) przezywa ostatnio chwile grozy.

Wszystko zaczelo sie przed sezonem zimowym. Mieszkam w domku jednorodzinnym z malym ogrodkiem w centrum miasta. Od dluzszego czasu mnie i mojego sasiada zaczela nawiedzac bezdomna kotka. Nieslychanie przymilna i kochana warowala w ogrodku, czekala na jakis mily gest z naszej strony (czytaj karme) i generalne zainteresowanie jej osoba. Nie namyslejac sie zbyt dlugo postanowaielm zbudowac jej domek na zime. Znalazlem odpowiedni karton , kupilem gruby styropian do wnetrza napakowalem kocow polarowych itp. Kotek bude zaakceptowal i od tego czasu stala sie jego domem.

Idylla nie trwala jednak dlugo gdyz w tym samym czasie moj odmowy kot widzac co sie dzieje stał sie niespokojny i jakby zazdrosny. Od pewnego czasu boi sie schodzic na doł - domek mamy pietrowy, na dole mam widok i wyjscie na ogrod w ktorym postawilem ow bude. Gdy zejdzie na doł prycha na wszystkich domownikow,nie mozna go wziac na rece,wyraznie jest przerazony i chowa sie pod lozkiem. DO pokoju wchodzi prawie tiptopami. Jak sie chce go przytulic to caly sztywnieje i wpatruje sie w okno.
Nie wiem co mam na to poradzic i co bedzie jak przyjdzie wiosna i bede chcail go wypusic na trawnik za domem. Mam teraz nie lada zagwostke,przeciez nie wyrzuce tej biednej kotki z ogrodu.

Koty sie juz poznaly raz w ogrodzie jesienia,moj chcial do niej podejsc wyraznie zaciekawiony na co kotka zareagowala prychnieciem. Moj bohater natychmiast przestraszony z podkulonym ogonem rzucil sie do ucieczki.

Rzezy jakie poczynilem: Bude postawilem praktycznie poza zasiegiem Juniora oczu z boku ogrodu- przez okno jej nie widzi. Gdy karmie kotke zamykam drzwi od pokoju zeby tego nie widzial.Odganiam ja od siebie gdy probuje sie łasic bo moj od razu wyczuwa jej zapach.

Doradzcie cos pliss bo nie ogarniam sytuacji :(

Piano21

 
Posty: 3
Od: Sob lut 22, 2014 13:28

Post » Sob lut 22, 2014 14:18 Re: Problem z domowym kotkiem

Może pytanie wyda Ci się bez sensu , ale czy koty są wykastrowane? Może to zapach hormonów kotki płoszy Twojego bohatera :?:
No i jeśli kotka nie wykastrowana, to za chwilę będziesz miał całą kocią bandę. Do tego mogą się już do niej pchać okoliczne kocury i to ich zapach jest przerażający dla kanapowca.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15073
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 22, 2014 14:47 Re: Problem z domowym kotkiem

Witaj
Dzieki za odpowiedz

Moj kot jest wykastrowany za to kotka z zewnatrz nie. Na jesieni przyniosla mi pod okno martwe mlode.
Czyli recepta jest jedna,kastracja. Tylko jak dzika kotka zniesie taki zabieg i czy da sie w ogole "zapakowac" do nosidelka przenosnego... Czyli wedlug Ciebie glownym powodem takiego zachowania Juniora jest zapach innych samcow ? NIe ma na to wplywu sam widok obcej kotki na jego terytorium ?

Piano21

 
Posty: 3
Od: Sob lut 22, 2014 13:28

Post » Sob lut 22, 2014 15:08 Re: Problem z domowym kotkiem

Postaraj się wysterylizować kotkę ; ), dzika < zdrowa > kotka znosi taki zabieg bardzo dobrze, sterylizacja jest na pewno bardziej bezpieczna od porodów dwa razy do roku. Możesz ją złapać na żywołapkę np. http://allegro.pl/pulapka-zywolapka-na- ... 78480.html
Żywołapkę można wypożyczyć od schroniska/tozu/fundacji pro zwierzęcej ; ).

Na swojego kocura możesz wypróbować krople bacha, podobno bardzo skuteczne.http://drbach.pl/dla_zwierzat.php
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
Toroj

MM93

Avatar użytkownika
 
Posty: 512
Od: Czw sty 12, 2012 21:36

Post » Sob lut 22, 2014 15:10 Re: Problem z domowym kotkiem

Piano21 pisze: glownym powodem takiego zachowania Juniora jest zapach innych samcow ? NIe ma na to wplywu sam widok obcej kotki na jego terytorium ?


Wiesz - to może być powód. Bo sam piszesz, że Junior chciał się z nią zapoznać, a teraz reaguje paniką.
Skoro zaopiekowałeś się tak wspaniale kicią, to wysterylizuj ją koniecznie. Marzec to miesiąc , w którym wielu wetów ciacha po niższych cenach. Gminy, fundacje dla wolnożyjących kotów robią za free. Napisz skąd jesteś, może ktoś z Twojego terenu się odezwie.
Zmień tytuł na bardziej naświetlający problem, np domowy kot vs dzikuska w ogrodzie.
Poza tym kotę przyzwyczaiłeś do karmienia i dachu nad głową, więc masz jak w banku, że zostaniesz dziadkiem :mrgreen: . Po co :?: :?:
Aaaaa i ewentualne zaciążenie kotki nie jest przeszkodą w sterylce, lepiej wykonać ją aborcyjnie, niż pozwolić na przyjście na świat kolejnych niechcianych kociaków, które i tak w krótkim czasie zginą.

Piano21 pisze:jak dzika kotka zniesie taki zabieg i czy da sie w ogole "zapakowac" do nosidelka przenosnego...


Taka dzika to chyba nie jest , skoro ociera się o Ciebie :wink:
Trzeba by troszkę ją przegłodzić, potem do transporterka włożyc coś pyyyyysznie pachnącego , np whiskasa i hejka. Niestety po zabiegu kota musiałaby być choć przez parę dni gdzieś zamknięta, garaż, jakaś szopa i koniecznie w klatce.
Jak zmienisz tytuł na bardziej chwytliwy, to pewno odezwą się dziewczyny oblatane w sterylkach dzikich dziczy :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15073
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 01, 2014 13:27 Re: Problem z domowym kotkiem

Dzieki ludziska za pomoc. Nie bylo mnie tydzien w miejscu zamieszkania, w tym czasie kotka opiekował sie sasiad. W jak najblizszym terminie pojedziemy do lecznicy ja wysterylizowac. Słyszalem ze niektore lecznice maja dofinansowanie do zabiegów sterylizacji dzikich kotow i takie zabiegi wykonuja za darmo z tym ze kotkowi nacina sie uszko - tak mial moj znajomy z dzika kotka.

Jezeli chodzi o złapanie kotka to chyba jednak nie bedzie to takie trudne bo jak pisalem kotka mieszka w ogrodzie i jest na tyle oswojona ze daje sie juz brac na rece. Boje sie tylko czy kotka po przejsciach zwiazanych ze sterylizacja nie straci do nas zaufania. Z drugiej strony dzis w nocy pod oknem wyły mi 4 samce a ona biedna zabunkrowala sie w budzie a od rana ucieka przed zalotami uporczywych samców. I ona sama ma dosc ale my takze. Obawiam sie jednak ze została juz zapłodniona poniewaz ta sytuacja trwa od tygodnia...

Junior wciaz z wybałuszonymi oczyma chociaz zauwazylem ze na dzikuske reaguje dosc przyjaznie (w miare oczywiscie ), za to przerazenia dostarczaja mu obce samce.

Zobaczymy jak sytuacja rozwinie sie po sterylizacji.
Jeszcze raz dziekuje wszystkim aktywnym za pomoc i naswietlenie sytuacji :)

Zdam relacje jak sytuacja bedzie wygladac po zabiegu :)

Piano21

 
Posty: 3
Od: Sob lut 22, 2014 13:28

Post » Sob mar 01, 2014 14:50 Re: Problem z domowym kotkiem

fajnie, że się odezwałeś. Jeśli będziesz sterylizował kotkę, to zadbaj aby to była pełna kastracja, czyli usunięcie macicy i jajników - zabezpiecza przed nowotworem i ropomaciczem. Domagaj się zabiegu nawet jeśli kotka już zaciążyła.
Rzeczywiście, kotkom wolnożyjącym nacina się uszko, to jest .znak, że kotka wyciachana, bo blizna po zabiegu, jak futerko odrośnie , jest zupełnie niewidoczna
Kotka po zabiegu nie będzie dla kocurów atrakcyjna i same poszukają innych terenów, a Junior odetchnie.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15073
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań





Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Silverblue i 486 gości