Strona 70 z 97

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Czw sty 21, 2016 7:18
przez alix76
[*] :(

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Czw sty 21, 2016 7:21
przez czarno-czarni
:( przytulam....

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Czw sty 21, 2016 7:36
przez ASK@
Agneska pisze:Lokatorka szuka domu juz po tamtej stronie. :(

(*)

Nie szuka.Już znalazła
Tutaj zostawiła smutek i ból
[*]

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Czw sty 21, 2016 10:19
przez ariel
[']

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Czw sty 21, 2016 10:38
przez Hania66
[*]
Pobiegła do Ekstradycji :(

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Czw sty 21, 2016 11:55
przez OKI
Lokatorko [']

Przykro mi, Agnieszko :(

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Czw sty 21, 2016 12:13
przez Aia
['] :(

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Czw sty 21, 2016 12:23
przez iwona66
Lokatorko (*) zamieszkałaś już po tamtej stronie TM ,
to już DS ,
ech coraz smutniej :cry:
Agnieszko :201428

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Pt sty 22, 2016 15:04
przez Agneska
Koci naukowcy piszą, że koty nie rozumieją śmierci, że stado nie zauważa, że "któregoś" brakuje.

4 eksmitków trafiła do mnie wiele miesięcy temu. Bąbel i Eksia szybciutko wpasowali się w dom i inne koty. Lokatorka dużo, dużo później. A Kropek jeszcze niedawno przemykał jak cień po domu, siedział sam na piętrze, w spokojnych kątach.
Jak tylko zabrakło Lokatorki, zupełnie jakby starał się ją zastąpić - zaczął schodzić na dół, nawiązywać relacje z innymi kotami. Dziwny jest koci świat. :roll:

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Pt sty 22, 2016 18:19
przez ASK@
Agneska pisze:Koci naukowcy piszą, że koty nie rozumieją śmierci, że stado nie zauważa, że "któregoś" brakuje.

4 eksmitków trafiła do mnie wiele miesięcy temu. Bąbel i Eksia szybciutko wpasowali się w dom i inne koty. Lokatorka dużo, dużo później. A Kropek jeszcze niedawno przemykał jak cień po domu, siedział sam na piętrze, w spokojnych kątach.
Jak tylko zabrakło Lokatorki, zupełnie jakby starał się ją zastąpić - zaczął schodzić na dół, nawiązywać relacje z innymi kotami. Dziwny jest koci świat. :roll:

Myślę ,że koty doskonale zauważają niedomaganie kota. Według mnie doskonale czują śmiertelną chorobę, która długo toczy kota. Niejako nawykają do niej i w dniu śmierci tylko człowiek jest zaskoczony. One wiedzą ,że tak się stanie. Jednak śmierć nagła, szybka... w stadzie zostawia ślad. Moje koty zawsze takiego kota szukają ( oczywiście nie wszystkie) i czuć nerwowy nastrój. Czasem śmierć kota w inym wyzwala w towarzyszu pokłady inne niż nam się w nim widziały. Pocieszenie? Może strach przed chorobą czy śmiercią je powstrzymywał ?
Dziwny ten świat.

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Pt sty 22, 2016 19:02
przez Salem 11
Lokatorko ['].Przykro mi, Agnieszko. Za dużo i za szybko kociaki odchodzą.

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Wto sty 26, 2016 13:11
przez Agneska
Hania66 pisze:[*]
Pobiegła do Ekstradycji :(

Haniu, trudno było się połapać, co było prawdą w opowieściach ich wyeksmitowanej pani, ale najwyraźniej Lokatorka pobiegła do swojej córki lub wnuczki. :(

Jokot dostał ogromną prośbę o pomoc po kolejnej eksmisji.
Alkoholiczka została wystawiona z mieszkania, w pustym mieszkaniu pozostał "podobno" kot. Służby mundurowe wypięły się na administrację kamienicy. :evil:
Z powodu niedogadania się pracowników administracji i zmian na stanowiskach, przez dwa tygodnie nikt nie zajrzał do mieszkania. :(
Nowa pracownica bardzo się przejęła sprawą, upewniła się, że kot żyje (nie widząc kota, jedynie po znikaniu karmy i przybywaniu kup w starej kuwecie) i szukała pomocy.

Okazuje się, że od października kot był sam w pustym mieszkaniu. W niedzielę udało się wreszcie zgarnąć do klatki-łapki kota-widmo.
Drobniutka, bardzo grzeczna i bardzo przestraszona pingwinka. U weta pozwoliła się "obrabiać" bez żadnych protestów.
Albo nie jest tak młoda jak sąsiedzi wspomnieli, albo choroba alkoholowa zaszkodziła nie tylko jej pani. Trudno zgadywać, co się w jej życiu wydarzyło.
Czekam na wyniki badań, oby wszystkie przejścia nie odbiły się na jej zdrowiu.


I jeszcze jeden zaległy meldunek z interwencji Jokota.
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 90198.html
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 90289.html
Ludzie dostali pomoc, na miejscu pozostała koteczka. Nie mogła się już dostać do zamkniętej przyczepy, pozostała na mrozie, sama.
Pani, która długo pomagała ludziom, tym razem pomogła kotce. Zabrała do weterynarza, "oporządziła". Niestety, test FIV wyszedł dodatni.
Tym sposobem Melba trafiła do mojej fiviarni.
Najlepiej czuje się w upatrzonym kąciku (dlatego zdjęcie - jak widać :? ). Ale lubi wychodzić na mizianki i barankować, przytulać się, czasem delikatnie zwiedzać otoczeni i poznawać koleżeństwo. ;)
A przy okazji pochwalimy się, jaki posag Melba dostała od swojej wybawicielki. :1luvu: Drapaczysko full wypas. :D
Obrazek Obrazek

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Wto sty 26, 2016 13:15
przez OKI
No to za oba nowe jokotowe nabytki, niech będą zdrowe :ok: :ok: :ok:

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Wto sty 26, 2016 13:16
przez ASK@
Qurwatwojamać
Czy to się skończy kiedyś :?:

Sorki
mam zły dzionek

Aga, kciuki wielkie :ok:

Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie

PostNapisane: Wto sty 26, 2016 13:22
przez czarno-czarni
smutne te obrazy życia..

niech się kotom i ludziom uda.