Śródborów czyli JOKOT w lesie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 03, 2014 9:31 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Biedna mała.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob wrz 06, 2014 8:22 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Mala wciąż biedna, ale coraz mniej. ;) Łobuzica zastraszyła moje sypialniane sieroty. Warczenie można olewać. Ale rzucanie się z pazurami i zębami - już nie bardzo. :(
Izolatki się skończyły. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob wrz 06, 2014 9:26 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

No nieźle, kolejna jedynaczka :|
Za spokój w stadzie :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 10, 2014 12:22 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Kropelka dostała miejscówkę u "trudnych". Nie mają dzieciaki wyjścia, jakoś muszą się dogadać.

Dołączyła do nich również Bazylka. Wczoraj zorientowałam się, że jednak była uprzejma w swoim panicznym lęku nie tylko chować się pod łóżkiem, ale i załatwiać tam. Wielka plama moczu plus piękne kocie bobki, które usiłowała kolekcjonować. :evil:
Nie mam siły już dopytywać, kto zechciałby jedynaczkę poizolować. Bo kociarze zakoceni, a reszta świata nie chce kota. :cry:

Z rzadka odezwie się telefon w sprawie adopcji, ale znowu te dobrze rokujące, którym poświęcam dużo czasu, nawysilam się, naopowiadam, narozmawiam - okazuje się, że zamiast mojego burasa czy nieśmiałka, jednak decydują się na inną pięknotę z innego miejsca. :(
A o tych, które nie rokują, to nawet myśleć i mówić się nie chce. :evil:


W niedzielę wybrałyśmy się z ASK@ do Warszawki. Do lecznicy znaczy - ona z kotem a ja z psem.
I co znalazłyśmy? No, co?
Gnojek biało-rudy, chudy, ze 3 miesiące i samopas po ulicy łażący. :strach:
Doktor jak zobaczył co chodzi po kocie, to aż stażystkę poprosił, żeby sobie popatrzyła. Powiedział, że takiej ilości pcheł jeszcze na kocie nie widział. Jak Aśka go trzymała, to powiedziałam, żeby mnie potem tymi łapami nie tykała. :mrgreen:

Jakby małego samochód nie utrącił, to głód i pchły szybko by sobie z nim poradziły.

Mały Teodorek kwarantannował w moim brodziku. Pcheł padły setki.
Wczoraj zabrałam go do sypialni, od razu znalazł wygodne miejscówki, umie przytulać się się, ale najbardziej lubi wojować, podgryzać, świrować - jak to dzieciak, dopiero jak się zmęczy to usypia przytulony do człowieka. :1luvu:

W piątek przeniesie się do Asi. :1luvu: Będzie miał dzieci do towarzystwa i zdecydowanie lepszą opiekę. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro wrz 10, 2014 12:34 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Tylko doopę człek ruszy to zaraz na kota wlezie.
Ale gnojek fajny jest. Rudo-biały. Znaczy się taki będzie jak się domyje.
Chudy i zapchlony, siedzący przy szosie to szans nie miał na życie.

Co do naszej niby lepszej opieki to mam mieszane zdanie. Ale dzieciów to brakować mu nie będzie. I fajnie się będzie komponować Teodorkowa rudość wśród "naszych" szarzyzn i burości. A już z nową niby szylką to lux malina. :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto wrz 16, 2014 12:22 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Taki to słodki Teoś zmienił lokal:
Obrazek Obrazek

Miałam przedłużony weekend, robiłam za przewodnika rodzinnej wycieczki po Bieszczadach. Od stu lat nie widzianych. Zapamiętałam - pewnie jak wiele osób - odludne miejsca, kiepską czy nie istniejącą infrastrukturę, wręcz 'dzicz kudłatą'. Nie pomyślałam, że świat zmienia się wszędzie. :oops:
To, co pozostało niezmienne, poza pięknem natury oczywiście, to coraz rzadziej spotykana życzliwość. W rozmaitych miejscach tylu przyjaznych ludzi, miłych, otwartych. :1luvu: Przyjaznych ludziom i zwierzętom.

W jednym z zajadzów zauważyłam młodego psiaka, wydawał się zagubiony. Był chętny do wskoczenia do mojego samochodu. :roll: Podpytywałam czy to może tutejszy, znajomy - niestety, nie. Na szczęście, właścicielka zajazdu zainteresowała się nim, zaopiekowała, wzięła nawet na ręce i oprowadziła po terenie. Dzisiaj tam zadzwoniłam, okazało się jednak, że piesek mieszka w okolicy, lubi tylko towarzyszyć turystom po knajpach. 8)
Ale przyznam, że odjeżdżałam z tamtego miejsca spokojna, że nawet jeśli pies zgubił się czy został porzucony - to nie stanie mu się już żadna krzywda. Miałby i tak opiekę, ciepłe miejsce i dobrą michę.
Jak będziecie w okolicy "Domu nad Rozlewiskiem", to warto tam zajrzeć nie tylko z powodu smacznej kuchni. :ok: :ok:

I dla tych, którzy mieli wątpliwości czy znowu nie zwiozę jakiegoś nieszczęścia do chałupy.
Na wszelki wypadek już pierwszego dnia znalazłam sobie kota. Niebieskiego. Zajął miejscówkę w samochodzi i przyjechał do stolicy.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b5a ... bc7a5.html
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto wrz 16, 2014 12:30 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

http://domnadrozlewiskiem.com.pl/ Ten :?:

To nieźle Cię wywiało od domu :)

A kocio wygląda na twardego zawodnika :lol:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6932
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Wto wrz 16, 2014 12:31 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)


ten :D

ckniło mi się do górek 8)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto wrz 16, 2014 12:57 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

fotosik mi się nie otwiera.
Nic nie beknęłaś rano ,że kocika se p[rzywiozłaś kolejnego. Chyba ,że to nie prawdziwy jest. Oblukam w domu fotosika.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto wrz 16, 2014 13:10 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

to żebyś nie musiała się martwić :lol:
Obrazek
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto wrz 16, 2014 13:48 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Jedną sprawę usiłowałam wymazać z głowy w czasie wyjazdu.

ASK@ pisze:Niestety, kolejny kot postanowił powędrować świetlistą drogą za Tęczowy Most.
Dostałam informację od opiekunki Trusi ,że odeszła.

Trunia nie miała łatwego życia i jak ją poznałam u Agneski to już była leciwą damą.
Niejako "sprawa" Trusi i jej kocich towarzyszy zainicjowała naszą znajomość.
Były to koty zmarłej Pani Aldony.
Do nas trafił bury Daszek.

Los nie był dla Truni łaskawy ale na ostatnie lata trafiła do wspaniałego Domu.
Jej opiekunka, Maja , bez zstanowienia zgodziła się przyjąć wracającą z adopcji Trusię ,zamiast mojego Witusia.
Nie zraził ją wiek, komplikacje, choroby...
Maju, dziękujemy Tobie z całego serca.
Trusiu, brykaj za TM [*]
Trusia miała najpiękniejsze na świecie szmaragdowe oczy.
Miała ...


Ale nie da się nie myśleć o tych najpiękniejszych oczach:
Obrazek

Pani Aldona bardzo bała się, że Trusia nie poradzi sobie w świecie, jeśli miałoby jej zabraknąć. Bo Trusieńka była jedynaczką w stadzie, wolała wyjść z domu, jak robiło się za ciasno. Miała swoje ulubione miejscówki: na parapecie, na kocyku, ale najważniejsze było wdrapywanie się na kolana. I wtulanie w człowieka. A że była maleńka i drobniutka, to zawsze się udało wcisnąć i wtulić.
I Trusia poradziła sobie. Wszędzie potrafiła zdobyć miłość człowieka, bo kochać ją było bardzo łatwo.

Jestem bardzo wdzięczna Majce za ostatnie lata wspaniałej opieki nad Trusią.

śpij spokojnie, moja Maleńka Koteńko
[']
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw wrz 18, 2014 9:36 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Dziś nocowałam na dole ze stadem. Nad ranem wydawało mi się, że pies chrapie, a to Bolka głośno mruczała. Głośno i długo, leżąc w swoim ulubionym fotelu.
Bolka ma mocno ponad 10 lat, większość życia spędziła na dworzu, ale od dwóch lat wydaje się być zadowolona z ciepełka i wygód domowych. Tylko że jest mało dotykalska, a kompletnie nie obsługiwalna. Badania miała robione pod znieczuleniem, przy przenosinach z ogródka do domu.
Wygląda bardzo dobrze, ma ładne futro, dobry apetyt. Pogadałyśmy sobie rano, zachowywała się całkiem normalnie. Skąd to poranne dziwne mruczenie? :roll:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw wrz 18, 2014 18:29 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Agneska pisze:Dziś nocowałam na dole ze stadem. Nad ranem wydawało mi się, że pies chrapie, a to Bolka głośno mruczała. Głośno i długo, leżąc w swoim ulubionym fotelu.
Bolka ma mocno ponad 10 lat, większość życia spędziła na dworzu, ale od dwóch lat wydaje się być zadowolona z ciepełka i wygód domowych. Tylko że jest mało dotykalska, a kompletnie nie obsługiwalna. Badania miała robione pod znieczuleniem, przy przenosinach z ogródka do domu.
Wygląda bardzo dobrze, ma ładne futro, dobry apetyt. Pogadałyśmy sobie rano, zachowywała się całkiem normalnie. Skąd to poranne dziwne mruczenie? :roll:


Niekontrolowany błogostan? :ryk:
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 18, 2014 19:10 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Agneska pisze:Skąd to poranne dziwne mruczenie? :roll:


Nie mam pojęcia, czy to reguła (oby nie!), ale u Gacka zmiany tonacji i sposobu mruczenia na głośniejsze i bardziej chrapliwe okazały się skutkiem pogrubienia naczyń płucnych (widać było na rtg).

Nowy kotek zdrowy, bez korników :lol: ?

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt wrz 19, 2014 14:34 Re: Śródborów czyli JOKOT w lesie po raz kolejny :)

Bolcia wyłączyła już mruczadło. I jak zwykle jest pierwszą witającą mnie kotą w domu, musi się naocierać - zaznaczyć, że należę do niej. Taki to dziwny dzikus. :1luvu:

A nowy zdrowy absolutnie. Na pasożyty też byśmy zaradzili. :wink:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 525 gości