Wieczorek zapoznawczy był tydzień temu.
Ja poznawałam Tusię przez parę godzin w DT, a potem przyjechaliśmy wszyscy razem do mnie i dalej obserwowaliśmy, dyskutowaliśmy i domawialiśmy
sprawy.
Tuśka bardzo zainteresowała się kotami, ustępowała im, odpuszczała i cofała się - chociaż po kilku dniach zaczęła zachęcać je do zabawy zbyt intensywnie i może wreszcie dostać po głowie. Jedynie Bolcia jest wredotą i czasem prześladuje Tuśkę.
Cały czas jesteśmy na linii z DT, to są ludzie od lat pomagający psom, zajmują się szkoleniem i tymczasowaniem, więc mam na bieżąco wsparcie fachowe.
A Franek - jak to Franek - wychodzi z założenia, że panny należy kochać. Może trochę zdominować, może poudawać przywódcę stada, ale nie ma to jak własna kobieta.