co się dzieje z moim kotkiem?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 06, 2014 0:25 Re: co się dzieje z moim kotkiem?

Więc tak, kot był na Uniwersytecie Przyrodniczym u bardzo dobrego specjalisty (taka przynajmniej ma ten człowiek opinię) na bardzo szczegółowym USG jakąs super głowicą. Nic szczególnego to nie wniosło, poza tym że kot ma dużą śledzionę jak na kota. Poza tym przewód trzustkowy był niewidoczny, ale albo jest bardzo krótki albo kot był najedzony (bo w istocie był) i dlatego nie był widoczny. Chłoniaków nie ma.
Jedyne co zasugerował lekarz wykonujący USG, to że kot mógł najeść się kwiatków, co w istocie miało miejsce, ale nie tak żeby je jadł cały czas. Skubał kilka razy. Gdy to widziałem, wyjąłem mu oczywiście z pyska, ale nie wiem czy wcześniej czegoś nie zjadł. Zasugerowano mi zatrucie kwiatkami.
Obecnie kot jest na 7 dniowej kuracji antybiotykowej. Dostaje też kroplówki z NaCl. Nie wiem na ile hipoteza o kwiatkach jest słuszna...
Jeśli chodzi o onkologa, to nie wiem czy w lecznicy do której chodzę takowy jest, ale wydaje mi się że tak, gdyż to jedna z popularniejszych lecznic w mieście. Dowiem się. Kotem obecnie zajmuje się trzech weterynarzy w tej lecznicy plus jeszcze konsultowany był u czwartego na Uniwersytecie Przyrodniczym. Lamblie też im zasugeruję.
Z kotkiem obecnie jest tak sobie. Wprawdzie je, pije, reaguje na bodźce w postaci zabawek, ale jest też bardzo oslabiony i sporo podsypia.

dr_zet

 
Posty: 18
Od: Śro sty 08, 2014 17:42
Lokalizacja: brudne południe/dziki zachód

Post » Czw lut 06, 2014 5:20 Re: co się dzieje z moim kotkiem?

Śledziona jest powiększona?...
Nikt nie zasugerował jej choroby?
Czasem śledziona pracuje nieprawidłowo.
I w nadmiarze niszczy krwinki i płytki krwi.
Do pewnego czasu organizm sobie radzi, produkuje ich więcej, choć mniej "dorobionych".
W bardziej zaawansowanym stadium pojawia się już widoczna anemia.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lut 07, 2014 0:39 Re: co się dzieje z moim kotkiem?

Blue - dr wykonujący USG powiedział, że śledziona jest duża i że może to być cecha osobnicza tego kotka, a nie że jest powiększona nieprawidłowo. Ale dziękuję Ci za sugestię, przekonsultuje to w lecznicy.
Póki co kot się poprawił. Nie chce jednak zapeszać... Widzę też, że dużo lepiej reaguje na leki podawane mu w domu przeze mnie niż z rąk weterynarza, bo obecnie ze względu na mój wyjazd takie dostaliśmy. Chyba też miał dość codziennych wizyt w gabinecie.
W ogóle bardzo dziękuje wszystkim zaangażowanym w stan mojego kota. Wasze uwagi są dla mnie cenne i przy najbliższej wizycie jeśli poprawa mojego kota byłaby chwilowa (oby nie) na pewno poczynię uwagi w kierunku tego co mi podpowiadacie.

dr_zet

 
Posty: 18
Od: Śro sty 08, 2014 17:42
Lokalizacja: brudne południe/dziki zachód

Post » Pt lut 07, 2014 7:46 Re: co się dzieje z moim kotkiem?

Kciuki wielkie za zdrówko kota :ok: :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Google [Bot], nfd, raksa i 277 gości