Strona 19 z 57

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Nie sie 10, 2014 17:26
przez MalgWroclaw
_leśna_ pisze:Jest to kot mocny i ma charakter - to nie ta z tych co się chowają


To nie do dziecka :(
do człowieka, który coś wie

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Nie sie 10, 2014 17:37
przez _leśna_
Dziecko dzieckiem, na osobą dorosłą też się rzuciła to jedno a drugie - w poprzedniej rodzinie rzuciła się na dorosłych

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Nie sie 10, 2014 17:52
przez jolabuk5
Taki kot musi trafic na człowieka, który potrafi go "opanować", o ile to w ogóle możliwe. Takiego, co się kotów nie boi i ma ogromne doświadczenie, "zaklinacza kotów", który spróbuje znaleźć przyczyny agresji. Skoro kotka jest w schronisku, to pewnie została przebadana i jest zdrowa - bo ból może być przyczyną agresji. Ale moze przyczyna jest psychiczna, bo koty tez chorują psychicznie? Nie znam się, ale rzeczywiście taka agresja od pierwszej chwili w nowym domu jest bardzo nietypowa. Koty owszem, czasami szaleją, próbują się wydostać, ale raczej nie atakują człowieka! A najczęsciej po prostu się chowają i "agresja" jest spowodowana nieumiejątnym postępowaniem nowych opiekunów. Kiedyś moja tymczaska Calineczka wróciła do mnie po jednym dniu z adopcji z etykietką "agresywna", ale agresja wyglądała tak, że kotka nie wychodziła z transportera i podrapała panią, która usiłowała ją na siłę z transportera wyjąć i wziąć na ręce. :twisted:
Jola Dworcowa miała z kolei taką adopcję Ramzesa - opiekunka się zachwyciła, bo śliczny, długowłosy, ale nie miała doświadczenia, a Ramzes to "samiec alfa", z którym Jola sobie radzi, bo własnie - nie boi się kotów i ma ogromne doświadczenie. Natomiast opiekunka po jednym dniu adopcji wyladowała na pogotowiu, gdzie zszyto jej ranę, a Ramzes wrócił do przepełnionego dt Joli Dworcowej, cały zadowolony. Joli nie atakuje, bo nie dała się zdominowac. Ale na adopcję taki kot ma małe szanse. I oczywiście nigdy nie może trafić do domu z dzieckiem.

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Nie sie 10, 2014 22:05
przez Gibutkowa
Tak jak Żela u Eweliny. Pogłaskać ją czasem pogłaszczę ale wzięcie jej na ręce to chyba tylko dla kogoś, kto zamierza popełnić samobójstwo ;) Ale Ewelina ją na ręce bierze, Żela się przytula i w ogóle. A też na początku w ogóle nie można było do niej podejść bo się od razu rzucała na człowieka.

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Śro sie 13, 2014 20:50
przez myamya
Wiecie co, ja już nie mogę...
Czasami to mam ochotę wziąć, i zacząć obrzucać ludzi na ulicy zgniłymi jajami.
http://www.dla-ciebie.eu/node/3277

Nie mogli mu kurde pozwolić umrzeć na własnych śmieciach?

Edit: I do kompletu staruszek powypadkowy.
http://www.dla-ciebie.eu/node/3270

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Śro sie 13, 2014 21:31
przez MalgWroclaw
myamya, 22-letni bez kastracji i wywalony z domu... w głowie się nie mieści :(
drugie też biedne :(

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Czw sie 14, 2014 18:49
przez dase
Wiadomo coś więcej o tym 22-latku?

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Pon sie 18, 2014 20:23
przez myamya
Trzymajcie jutro mocno kciuki za Doris. :(

Nagle zaczęło się jej paprać jedno oko, wydawało się, że to nic poważnego, że zatarła je albo co, w ciągu paru dni dramatycznie się pogorszyło, nic nie działa, poprawa była słabiutka i chwilowa tylko po sterydzie, po którym zresztą wszystko się jeszcze gorzej posypało. Byliśmy dzisiaj na sygnale u okulisty, hipotez jest kilka, żadna optymistyczna. Albo jakieś dziwne przerzuty nowotworu, albo ropień od zębów, albo chlamydioza, z którą przy nowotworze trudno będzie coś zrobić. :( Jutro rano ma mieć RTG czaszki i stomatolog ma je zobaczyć. Jeśli to ropień, trzeba na cito operować, jeśli przerzuty - nic się chyba nie da zrobić. Z chlamydiozą będzie ciężko.

Edit:
Kolejny.
http://www.dla-ciebie.eu/node/3279
K**a, ja od prawie roku z Doris koczuję po weterynarzach, a jakiś bucefał zepsutego kota wywala do schroniska. Mam ochotę wyć. :evil:

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Wto sie 19, 2014 13:11
przez Gibutkowa
myamya pisze:Trzymajcie jutro mocno kciuki za Doris. :(

Trzymamy mocno :ok: :ok: :ok: Oby to było coś do ogarnięcia.

myamya pisze:Kolejny.
http://www.dla-ciebie.eu/node/3279
K**a, ja od prawie roku z Doris koczuję po weterynarzach, a jakiś bucefał zepsutego kota wywala do schroniska. Mam ochotę wyć. :evil:

Ja sobie chyba kałacha na takie okazje kupię :evil:

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Wto sie 19, 2014 14:41
przez anna84
Nie wiem czy tutaj mogę (najwyżej moderator usunie), ale proszę o pomoc dla mojego kota Tomusia, kota "Chudzinkę" którego dokarmiam i dwóch kotów pani Anielki.
Zapraszam serdecznie na bazarek. Każdy grosz się liczy: viewtopic.php?f=20&t=162601

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Śro sie 20, 2014 7:30
przez myamya
Doris po RTG, w głowie niczego ciekawego nie znaleziono, zęby na zdjęciu wyglądają lepiej niż na żywo, więc opcja żeby jednak je w końcu wywalić w diabły wzięła w łeb. Dostaje Orozyme, bo kamień jej narasta w zastraszającym tempie. Przy okazji zrobiono RTG klatki piersiowej, stomatolog kazała skonsultować się z kimś kto się lepiej zna na diagnostyce obrazowej klatki piersiowej. Po skonsultowaniu okazało się, że co prawda przerzutów nie widać (jest jedno trochę podejrzane miejsce, ale raczej nie jest to nic groźnego), ale za to kota chyba trzeba będzie za jakiś czas zabrać do kardiologa. Ha, kurde, ha. :?

Chwilowo testujemy teorię, że Doris ma chamydiozę. Dostaje azyter do oczu, jak okaże się, że pomaga, to trzeba będzie przyjąć, że jednak winne są chalmydie i niestety bardzo prawdopodobne, że Doris będzie trzeba porządnie przeleczyć silniejszymi antybiotykami ogólnymi.

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Śro sie 20, 2014 19:00
przez Gibutkowa
Jak nie urok to... :roll:

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Czw sie 21, 2014 18:15
przez myamya
Doris się zaparła i nie chce się dać wyleczyć. :(
Od jutra dostanie tetracykliny (unidox i atecortin).
Zaczęła solidnie kichać, ale z nosa nie cieknie. Temperatura. Oko na przemian zapuchnięte tak że go nie widać i trochę mniej zapuchnięte, ale nadal paskudne.
Dostała kołnierz. Dzięki czemu nienawidzi całego świata.
Jedyny plus jest taki, że to jest kot, który na stres u weterynarza reaguje kompulsywnym obżarstwem, więc przynajmniej z jedzeniem nie ma tragedii. Ale wygląda coraz nędzniej.

Czemu ten kot ma takiego pecha? :cry:

Obrazek Obrazek

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Pt sie 22, 2014 18:13
przez Gibutkowa
Moja Fossa miała zapaprane mega oko i dostała gentę i dodatkowo jakiś robiony przeciwwirusowy (Legwan, dr. Paulina Nieśpielak). Całkiem ładnie jej przeszło. Tyle że temperatury nie miała...

Na pocieszenie napisze, że ten 22-latek znalazł fajny dom, dziewczyna jest na FB, ma też inne koty :ok:

Re: NEKO - Grupa Pomocy Kotom [Wrocław]

PostNapisane: Śro sie 27, 2014 14:44
przez Gibutkowa
Leśna mi właśnie napisała, że ma 3 tygodniowy miot, wymagający indywidualnej opieki. Jeśli znacie kogokolwiek, kto mógłby wziąć maluchy to dajcie znać.

Martuś wrzuć proszę info na FB i na grupe koty.

EDIT: 7 SZTUK :|